Smoleńsk, reparacje, sowieciarze, folksdojcze - o co naprawdę chodzi.

Podłoże spraw jest diametralnie różne ale cel taki sam.

W sprawie katastrofy smoleńskiej nie mamy Rosjanom do zarzucenia nic więcej ponad to, co zostało napisane w raporcie KBWL oraz powiedziała polska prokuratura. Skutecznie nawet tych zarzutów zapewne nie uda się postawić a jednocześnie jest to maksimum odpowiedzialności moralnej Rosjan, do którego jest szansa przekonania opinii międzynarodowej.

W sprawie odszkodowań sytuacja jest zupełnie inna – bezmiar krzywd doznanych od Niemców przez nasz kraj jest niewyrównywalny ale też odszkodowań mielibyśmy oczekiwać od naszego najlepszego sojusznika na Zachodzie.

W temacie katastrofy smoleńskiej PiS w ciągu dwóch lat rządów nie zbliżył się ani o milimetr do swojej głoszonej przez Macierewicza i jego "ekspertów" „prawdy”. Za pół roku, na ostatniej miesięcznicy Kaczyński mniej lub bardziej otwarcie będzie musiał przyznać, że przez osiem lat Macierewicz kłamał. Powód wyzywania od sowieciarzy wszystkich, którzy nie wierzyli w zamach ustanie.

Jeżeli chodzi o odszkodowania, to PiS miał już okazję poruszyć ten temat będąc poprzednio u władzy. Nic takiego nie miało miejsca, nie ukazała się nawet żadna analiza prawna czy polityczna. Teraz też Kaczyński nie nawiązał do tego tematu w rozmowach z Merkel. W PiS dobrze wiedzą, że temat jest skazany na porażkę na gruncie prawa a negatywne skutki polityczne mogą znacznie przewyższyć kwoty, którymi PiS mami swój elektorat już liczący, jak długo będzie mógł się za swoją część odszkodowania poobijać na ławeczce przed sklepem*. Oficjalnego wystąpienia o reparacje będzie tyle ile było oglądania wraku i badania zapisów rejestratorów przez podkomisję Macierewicza. **

Czy wobec tego jest sens tłumaczenia, że z tematu reparacji poza szkodami nic nie wyniknie. Nie ma sensu, ponieważ reperacje to kolejny temat wyciągnięty po to aby pisowcy mogli swoich adwersarzy wyzywać – tym razem od folksdojczów.

Zamiast tłumaczyć, że to co PiS wyczynia w sprawie Smoleńska ośmiesza polską naukę i kompromituje polskie państwo, że żądanie reparacji otwiera inne pola konfliktu oraz podważa sens „wybaczamy i prosimy o wybaczenie” *** należy wymagać od nich konsekwentnych działań na obu obszarach.

Sprawując władzę PiS Kaczyńskiego ma wszystkie instrumenty do załatwienia obu spraw. Niech pokaże, że Smoleńsk to śmierć prezydenta i 95 innych osób a nie pretekst do wyzywania adwersarzy od ruskich onuc, niech pokaże, że reparacje to sposób naprawienia jeszcze niewyrównanych krzywd *** a nie pretekst do wyzywania przeciwników politycznych od folksdojczów.

___________________________________________

* Zamilczany jest temat, kto miałby być beneficjentem odszkodowań. Płatnikiem wiadomo, że byliby miedzy innymi zamieszkali w Niemczech Polacy, Turcy, emigranci z dawnej Jugosławii a także Żydzi, których w Niemczech mieszka i płaci podatki kilkadziesiąt razy więcej niż w Polsce. A czy beneficjentami byliby przybysze z Ukrainy, choć Ukraina ma już Lwów?

** Zamiast oglądania wraku było wycinanie i sklejanie papierowego modelu przez blogerów a inni blogerzy pokazywali wykresy kąta pochylenia zamiast natarcia a wszystko to w imieniu MON.

*** Można by napisać, że to kolejny obszar, na którym PiS pokazuje duchowe pokrewieństwo z komuną zajadle wtedy atakującą biskupów, ale faktycznie list napisany dwadzieścia lat po wojnie zbytnio wyprzedzał czas.