Przed wojną w USA wyemitowano słuchowisko H.G.Wellsa o inwazji kosmitów. Kraj opanowała panika, ludzie uciekali albo szykowali się do obrony.
W Brazyli - ojczyznie opery mydlanej - ludzie do napotkanych aktorów grających polityków zwaracali się ze swoimi problemami.
Film "Smoleńsk" ma konsultantów lotniczych w osobach Stroiińskiego i Wosztyla więc widz wyniesie wrażenie iż strona lotnicza filmu zrobiona jest fachowo. Tymczasem pojawia się nerwowe wciskanie przycisku "odejście" , o którym wiadomo, iż nie mógł zadziałać ponieważ nie były załączone tryby "podejście" oraz "ścieżka".o czym załoga i konsultanci powinni wiedzeć.
Jest złowrogie "do 50m" chociaż Wosztyl na odtworzonym mu nagraniu tego nie usłyszał i zapewne nie ma tego na narganiach korespondencji radiowej ze Szwecji i Łotwy.
Bardzo silnie akcentowana jest nieobecnoość generała w kokpicie - w moim odzcuciu to główny wątek śledczy. Myślący widz zapyta - dlaczego nie było, skoro najpierw zameldował gotowość a potem zobaczył gęstą mgłę przez okno.
Nie wiadomo po co pojawia się incydent w Symferopolu, bo scenarzysta nie wie, czy to dobrze "że tłukli się po bezdrożach" czy, że pilot został odznaczony i przez kogo. Oczywiście ani słowa o tym, że został spostponowany w sposób podobny do zachowania pokazanych w filmie dzikich hord obrażających oddających hołd ofiarom.
Jest "moment" czyli wykład polskiego naukowca pracującego w USA o przelocie 20m ponad brzozą i dwóch wstrząsach. Mialem wstać i ukłoniś się, ale przecież od niemal zawsze mieszkam w Sosnowcu, a to miał być uczony z emigracji solidrnościowej, na dodatek szanowany w USA. Nie pasuje do nikogo, choć do mnie najbardziej.
Krauze ustami innego emigranta solidarnościowego dokopał Braunowi w temacie maskirowki - to był najsilniejszy kop filmu.
A film jako film - słaby. Przede wszystkim kiepska gra głównych aktorów. Irytujący sztuczny uśmiech niemal nie opuszczający zupełnie nie inteligentnej dziennikarki, pozbawione demoniczności grymasy jej szefa wyglądające na wieczne kłopoty z trawieniem. Jakoś broni się partner dziennikarki - kamerzysta. Im dalej od pierwszego planu, tym lepiej - bardzo dobre epizody z kwiaciarzem.
Najlepsze sceny filmu nakręciło życie - to są archiwalia z tamtych dni.
Wydaje mi się, że recytowany przez aktora tekst przemówienia Prezydenta Kaczyńskiego został przykrojony na potrzeby obecnej narracji, a to niewygłoszone przmówienie było jednym z najlepszych u polskich prezydentów.
Bardzo były fizyk teoretyk, do 1982 pracownik naukowy. Autor referatu na I Konferencji Smoleńskiej. Dzisiaj sam zdziwiony, skąd w tym temacie i miejscu się znalazł. Archiwalne notki: http://mjaworski50.blogspot.com/ Odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności ale też podejrzany o przynależność do niedorżniętej watahy współpracowników gestapo.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka