Londyn to duże miasto i dużo jest w nim orkiestr - własciwie to najwiecej na świecie. Zwykle w metropolii jest jedna lub dwie znaczące orkiestry symfoniczne, druga to najczęsciej orkiestra radiowa a w Londynie aż pięć orkiestr z najwyższej półki światowej - LSO, BBC SO, Royal Philharmonic Orchesra, London Philharmonic Orchestra i Philharmonia Orchestra. Wszystkim szefowali najwybitniejsci dyrygenci i wszystkie mają znaczący dorobek dyskograficzny. Philharmonia Orchestra powstała po II Wojnie. Ciekawie ułożyło się następstwo dwóch pierwszych dyrygentów. Pierwszym był zesłany za nazistowkie sympatie von Karajan a drugim Klemperer, który opuscił Rzeszę po dojściu Hitlera do władzy (kuzyn autora traktatu o języku propagandy totalitarnej). Potem orkiestrą również kierowały dyrygenckie sławy - obecnie Fin Salonen.
Na długi i zróżnicowany program koncertu złozyły się same przeboje. Pierwsze zaskoczenie to mały skład kwintetu smyczkowego, z którym orkiestra rozpoczęła koncert od Czajkowskiego. Policzyłem w programie - orkiestra ma w składzie tylko 42 smyczkowców, czyli półtora raza mniej niż duże orkiestry symfoniczne i mniej wiecej w takiej proporcji wyszli na estradę. W brzmieniu kwintetu szczczególnie brak bylo wiolonczel. Było piękne wejście waltorni, ale w sumie uwertura fantazja Czajkowskiego przerodziła się w koncert na kotły.
Podobny niedosyt brzmienia kwintetu odczułem w Griegu. I w pastoralnych i w zmysłowych fragmentach piękna brzmieniu kwintetu przydaje, kiedy dźwięk rozścieła się po masie istrumentów, których niestety było na to po prostu za mało. .
W koncercie Brucha nie ma wielkiej filozofii - trzeba go po prostu sprawnie i wirtuozowsko zagrać - i to solistka zrobiła. Grała na przepieknie, głęboko brzmiącym Guarnerim - jedne z najpiękniejszych skrzypiec, jakie słyszałem
Faure to dla mnie dwie rzeczy - chyba najniezwyklejsze solo sporanu w Pie Jesu - spokojne i równoczesnie przesycone emocjami. Solistka nie sprostała. Za to wielki chór - trzy rzędy na całej szerokości estrady - spełnił swoje zadanie.
Z perspektywy Katowic wielkiego grania w Londynie nie było - po co więc ludzie na te Wyspy emigrują?.
PS. Na czasie - w foyer wisiał plakat "Vote Labour" - u nas chyba w państwowej instytucji nie do pomyślenia.

Na zdjęciu esrada po koncercie.
Bardzo były fizyk teoretyk, do 1982 pracownik naukowy. Autor referatu na I Konferencji Smoleńskiej. Dzisiaj sam zdziwiony, skąd w tym temacie i miejscu się znalazł. Archiwalne notki: http://mjaworski50.blogspot.com/ Odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności ale też podejrzany o przynależność do niedorżniętej watahy współpracowników gestapo.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura