Gdyby Agata wystąpiła w butach zielonych udzieliłaby wsparcia ekologom, gdyby miała oba buty prawe oznaczałoby to wsparcie dla prawicy. Wystąpiła w butach niebieskich wspierając tym swoją sukienkę - dzielna kobieta!
Zanim przejdziemy do kodów Zełeńskiego przypomnijmy fragment przemówienie Trumpa o powstaniu Warszawskim. Głowa każdego kraju ma służby odpowiedzialne za to, żeby przemówienie wygłoszone w zaprzyjaźnionym kraju uwiodło jego obywateli. Amerykanom nie było trudno ponieważ nie mamy z USA trudnych spraw z przeszłości. Gdybyśmy mieli to byłyby albo sprawnie zawoalowane albo padłaby ogólnikowa deklaracja, że są i będą wyjaśniane z poszanowaniem interesów obu stron. Tak byłoby niezależnie od tego, czy prezydent USA jest demokratą czy republikaninem bo tak się takie sprawy w dyplomacji załatwia.
Żełeński powiedział, że "nasz wspólny wróg będzie ponosił odpowiedzialność za Bykownię, Buczę, za Katyń i Smoleńsk" . Wina za Katyń i Buczę nie podlega dyskusji. W zacieraniu pamięci o Bykowni zasłużony był Ukrainiec Breżniew bardziej znany jako autor doktryny Breżniewa. Ostanie dowody na to, że w Smoleńsku doszło do katastrofy komunikacyjnej pochodzą z USA, konkretnie z instytutu z przymiotnikiem "Narodowy" w nazwie a USA to najpotężniejszy sojusznik Polski, od którego obecnie zależy też być albo nie być Ukrainy. To wystarcza, żeby napisać, iż Żełeński do przemówienia od strony merytorycznej co najmniej nie był przygotowany.
Z Ukrainą niestety mamy poważną historyczną zaszłość. Uważam, że z naszej strony teraz nie pora na jej kategoryczne stawianie ale też nie pora aby prezydent Ukrainy obiecywał nam współudział w ukaraniu wspólnego wroga, jednocześnie nie wspominając o Wołyniu a wymieniając Smoleńsk, za który Rosjan nikt poważny - w tym oczywiści USA - nie obwinia.
Żełeński znalazł punkt "G" Kaczyńskiego - Smoleńsk i z tego cynicznie korzysta a dysponuje jeszcze Dudą, który czasem sprawia wrażenie wiceprezydenta u boku Żełeńskiego.
Do tego dochodzi rząd nie zawsze zdecydowany czy na Ukrainę napadła Rosja czy na Polskę UE.
A jak się do tego dołoży jeszcze myślicieli Sikorskiego i Siemoniaka z opozycji, to mamy pewne, że tak czy owak, zostaniemy jak Himilsbach z angielskim ponieważ w ostatniej wypowiedzi Blinkena "wolę narodu ukraińskiego" należałoby przetłumaczyć na "wolę USA nieograniczonego dozbrajania Żełeńskiego" - dodajmy, że raczej nie rosnącą. Ale USA też ma po pierwsze swoje rozeznanie nastrojów wśród Ukraińców a po drugie świeże doświadczenie z Afganistanu, że sprawy mogą zupełnie inaczej się mieć, niż wydają wyglądać wiec możemy zostać jeszcze gorzej.
Bardzo były fizyk teoretyk, do 1982 pracownik naukowy. Autor referatu na I Konferencji Smoleńskiej. Dzisiaj sam zdziwiony, skąd w tym temacie i miejscu się znalazł. Archiwalne notki: http://mjaworski50.blogspot.com/ Odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności ale też podejrzany o przynależność do niedorżniętej watahy współpracowników gestapo.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka