Macierewicz w końcu przemówił na temat dzieła swojej podkomisji.
"raport podkomisji w znacznej mierze pokrywa się z wcześniej opublikowanym raportem technicznym"
Wygląda na to, że zrezygnowano lub przynajmniej znacznie ograniczono bełkot Biniendy i NIAR* zawarty w o dwa lata nowszej filmowej wersji raportu końcowego. Przypuszczam, że podkomisji nie było stać na zapłacenie NIAR za dalsze robienie z siebie idiotów*.
Oszustwo z filmowej wersji, kiedy to "Podkomisja na wykresie parametrów przesunęła brzozę w stronę polanki aby "dowody na wybuchy" znalazły się przed brzozą" wspomożono konfabulacją na temat odsłuchów "w raporcie znalazła się również ekspertyza krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych i ABW, która „pokazuje dokładnie miejsce i czas tego wybuchu i rozstrzyga, że nasza analiza jest prawdziwa” (...) Ta ekspertyza jednoznacznie pokazuje, że ten dźwięk powstał 100 metrów przed brzozą Bodina. Nie ma wątpliwości, że tutaj doszło do dramatu, a brzoza Bodina nie ma z tym nic wspólnego"
Rzecz w tym, że w nagraniach z kokpitu występują dźwięki, którym można przypisać dokładną lokalizację w terenie a z wielu źródeł wiadomo, z jaką prędkością poruszał się samolot - około 76 m/s w okolicach bliższej radiolatrani i około 75m/s w okolicach brzozy (zmiany prędkości są tak małe, że można użyć prędkości średniej).
W związku z tym tego na transkrypcjach można nanieść momenty odpowiadające zdarzeniom w terenie. Zrobiłem to zielonym kolorem, najpierw na transkrypcji ABW a następnie IES.
Najnowsza konfabulacja podkomisji nie jest już ani bezczelna ani komiczna - jest po prostu ŻAŁOSNA.
Przy okazji warto powtórzyć, że urwanie ostrzeżenia TAWS "Pull ..." (Terrain impact warning) to najprawdopodobniej skutek zdarzenia TAWS #38 (Landing), któremu nie towarzyszy ostrzeżenie dźwiękowe zaś samo zdarzenie zapisało się na skutek uszkodzenia czujnika nacisku podwoziem.
Nadal aktualne pozostaje pytanie, jak żałosny koniec mitu, z którym Kaczyński szedł po władzę wykorzysta opozycja.
Sądzę, iż w swej błyskotliwości inaczej nie wykorzysta tak samo, jak nie wykorzystała poprzednich kompromitacji wspieranego przez Kaczyńskiego Macierewicza.
____________________
*Bełkot Biniendy i NIAR, który miał stanowić naukowy dowód na zamach nad Smoleńskiem.
Bardzo były fizyk teoretyk, do 1982 pracownik naukowy. Autor referatu na I Konferencji Smoleńskiej. Dzisiaj sam zdziwiony, skąd w tym temacie i miejscu się znalazł. Archiwalne notki: http://mjaworski50.blogspot.com/ Odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności ale też podejrzany o przynależność do niedorżniętej watahy współpracowników gestapo.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka