Miyamoto Musashi Miyamoto Musashi
182
BLOG

W co gra Trump?

Miyamoto Musashi Miyamoto Musashi Polityka Obserwuj notkę 6
Przed Donaldem Trumpem stoi szachownica. Analizuje położenie poszczególnych pionków, planuje kolejne ruchy, a rozgrywka trwa już od kilkunastu posunięć. Tymczasem wielu obserwatorów postrzega obecne wydarzenia jako partię warcabów i w dodatku ma pretensje, że gracze wykonali już pierwsze ruchy.




Opinię publiczną zelektryzowała wypowiedź Trumpa o Zełenskim – że ten nie rządzi demokratycznie i jest winny toczącej się wojnie. Zanim jednak zaczniemy wyrywać sobie włosy z głowy w moralnym oburzeniu, spójrzmy na toczącą się batalię geopolityczną z perspektywy Trumpa i jego wyborców.


Przede wszystkim od lat głównym rywalem USA nie jest Rosja, lecz Chiny. Moskwa postrzegana jest jako potencjalny sojusznik przeciwko Pekinowi – tak samo, jak w odwrotnej konfiguracji konstruowano sojusze podczas zimnej wojny.

Dlatego Ameryka nie może pozwolić sobie na zepchnięcie Rosji do narożnika na tym etapie – nie może jej pokonać, bo oddałaby ją w objęcia Pekinu jako junior partnera. Z tego też powodu poprzednia administracja nie pozwalała na przeniesienie działań wojennych na terytorium Rosji i dawkowała pomoc tak, by „nie przesadzić”.


Trump w swoich działaniach stosuje zasadę kija i marchewki. Ta zasada jest zresztą uniwersalna i często wykorzystywana w negocjacjach. Z drugiej strony, pragnie zminimalizować straty poniesione podczas trzech lat wojny. Między innymi dlatego – ale także z chęci wzmocnienia swojej pozycji na przyszłość – stara się uzyskać dostęp do złóż Ukrainy. Widząc, że prezydent Ukrainy nie jest chętny do współpracy na jego zasadach, zaczął go dyscyplinować, chociażby wypowiedziami kwestionującymi jego demokratyczny mandat.

Zełenski w swoich działaniach ewidentnie postawił na Europę (przede wszystkim Francję i Niemcy), które pozycjonują się w kontrze do administracji USA.


Możemy się oburzać na wypowiedź Trumpa, ale wpisuje się ona w jego cele i działania zmierzające do ustawienia pionków na szachownicy w sposób korzystny dla USA. Naiwne jest myślenie, bliskie elitom europejskim, że obowiązkiem USA jest pilnowanie pokoju na świecie – a przynajmniej wtedy, gdy jest to zgodne z interesami państw Zachodu.

Po pierwsze, postawa antyamerykańska i flirt z Chinami sprawiły, że trudno mówić o wspólnym stanowisku Zachodu. Po drugie, trzeba zrozumieć, że nikt nie angażuje sił i środków bezinteresownie. Tak było, jest i będzie. Nieświadomość tych zasad będzie przyczyną kolejnych klęsk i rozczarowań w polityce zagranicznej.


Z perspektywy Polski należałoby zastanowić się, która opcja jest dla nas opłacalna. Problem w tym, że jedyny racjonalny scenariusz pojawia się w amerykańskiej wizji. Europa oferuje jedynie „święte oburzenie” – że wiceprezydent USA zwrócił jej uwagę na nieracjonalną politykę (czy zielony ład i szaleństwo poprawności politycznej są racjonalne?), że Trump nie dostrzega jej potencjału negocjacyjnego (czy uczyniła coś, co wskazywałoby, że jest istotnym graczem?).

Europa, zaślepiona polityką wymierzoną przeciwko Trumpowi, sama nie jest w stanie wykreować atrakcyjnej wizji przyszłości. Czy to czegoś nam nie przypomina? Czy polityka skupiona na byciu „anty” nie dominuje od ostatniego roku nad Wisłą? Czy nie doprowadziła do likwidacji wielu perspektywicznych inicjatyw? Czy nie cofnęła nas rozwojowo?


Możemy nie zgadzać się z wieloma rzeczami, które mówi Trump, ale po pierwsze – warto spojrzeć na świat z jego perspektywy, aby go zrozumieć, zamiast tłumaczyć wszystko dziecinnymi historyjkami o wpływach Putina. A kiedy już zrozumiemy jego perspektywę, warto się zastanowić, jaka oferta byłaby dla niego korzystna, a jednocześnie rozwijałaby Polskę.

Skupiając się wyłącznie na oburzaniu jego wypowiedziami, możemy nawet nie zauważyć, kiedy poszczególne figury zmienią swoje położenie na szachownicy. Możemy nie być w stanie zrozumieć, dlaczego to się stało, a tym bardziej nie będziemy w stanie przewidzieć kolejnych ruchów. A bez tego będzie nam bardzo trudno przetrwać w tej grze mocarstw.



Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka