Uważałem, że wprowadzenie do głównego nurtu uniwersum Marvela Black Panthera i Schang Chi, jako superbohaterów z którymi mogą odpowiednio utożsamiać się młodzi Murzyni i Azjaci było ciekawym i słusznym posunięciem. Dzieci naturalnie szukają analogii pomiędzy sobą a bohaterem. Dajmy dzieciom bohatera z którym łatwo się utożsamić i przekazujmy idee, że trzeba stać po stronie dobra etc. Piękna koncepcja. Ale analizując superbohaterów robi się niestety bardzo nieciekawie.
Homoseksualiści stanowią od 1 do 5% populacji, przy czym 5% pochodzi z danych aktywistów LGBT, chociaż kto wie, czy jakieś inne źródło nie rozpędziło się jeszcze bardziej. Uczynienie z Supermana, a wcześniej Kapitana Ameryki czy Batmana homo czy bi seksualistów jest zbrodnią na dziecięcej psychice. To nie jest jakaś równościowa akcja, a atak na fundament cywilizacji.
Skąd tak daleko idące słowa?
Otóż śledząc historie kulturę zobaczymy, że superbohaterowie to w prostej linii spadkobiercy Herkulesa, Króla Artura, Robin Hooda, Zorro i innych archetypicznych postaci. Mężczyzny który zawsze stawał po słusznej stronie, ale miał też u boku kobietę, wychowały się na nich kolejne pokolenia, można powiedzieć od początków cywilizacji. Zmieniało się imię, zmieniał strój, szczegóły wyglądu, ale idea zostawała.
Obecnie, mamy całe spektrum superbohaterów: młodych, starych, kobiety, dzieci, mężczyzn, Latynosów, Murzynów, Azjatów, nie widzę problemu aby i w tym panteonie znalazła się postać o odmiennej preferencji seksualnej. Taką rolę w mitologii nordyckiej pełnił Loki, któremu przypisane były najróżniejsze przebieranki. Ale przechodząc do sedna Loki nigdy nie był Thorem,ani Odynem. Tym z którym większość społeczeństwa chciała się utożsamiać. Bo też zniewieściały mężczyzna nie jest osobą powszechnie spotykaną (chociaż współcześnie, niestety można nabrać wątpliwości).
Współcześnie cała wspomniana nordycka trójka przeniknęła do mitologii Marvela.
Zarówno w podaniach wikingów, jak i współcześnie Loki chociaż pełni istotną rolę, to nie jest głównym herosem.
Thor, Batman, Kapitan Ameryka, Superman to nie tylko główne postacie komiksów, filmów i gier, to herosi stojący na czele całego uniwersum świata kreowanego przez DC i Marvela.
Są to główne postacie budujące dziecięca wyobraźnie, to głównie z nimi utożsamiały i będą się utożsamiać dzieci.
Superman ma ukochaną Lois Lane, Batman ma w większości opowieści ciekawą, tragiczną i platoniczną relację z Kobietą - Kotem, a Kapitan Ameryka - nie przez przypadek wszyscy fani MCU, czekali na jego taniec z Peggy w End Game.
Tak oni są hetero, tak jak większość dzieci, które starają się z nimi utożsamiać. Co może wywołać podkreślanie odmienności herosa? Obawiam się, że i dzieci zaczną przejmować to w swoich zabawach. Nie będzie już Clarka, który ściąga okulary aby ratować ukochaną. Zanikną archetypy męskości.
W ten sposób przez kolorowych, wydawałoby się mało istotnych bohaterów, ale jednak już ikony naszej kultury może dokonać się straszliwa zmiana w postrzeganiu świata przez nasze dzieci. Ten który jest dla nich wzorem, nie będzie miał tej samej wrażliwości na piękno kobiet, a chłopcy, którzy będą chcieli się z nim utożsamiać, na początku nieśmiało, zaczną wprowadzać do swojej psychiki fakt, że ich wzorzec ma preferencje homoseksualne. Czy nie zaczną nieświadomie, poprzez zabawę przejmować jego skłonności? Jakie skutki może to mieć dla kolejnych pokoleń?
Wreszcie, czy nie uznają czegoś co naturalnie jest skłonnością niewielkiej części społeczeństwa, za normę powszechną, skoro bohaterowie komiksów i filmów nie poboczni, ale najpotężniejsi, najbardziej wypływowi prezentują postawy homoseksualne.
Inne tematy w dziale Kultura