Mirosław Kraszewski Mirosław Kraszewski
673
BLOG

Instalacja niemieckiego funkcjonariusza, w Polsce

Mirosław Kraszewski Mirosław Kraszewski Polityka Obserwuj notkę 13

Bezprawna instalacja niemieckiego politycznego funkcjonariusza, 

nie-Polaka z wyboru w Polsce:

 

"Zgłoszenie Basila Kerskiego jako kandydata na szefa Europejskiego Centrum Solidarności dotarło do Urzędu Miejskiego w Gdańsku 3 lutego br., dzień po pierwszym posiedzeniu komisji konkursowej, na którym otworzono koperty z ofertami, i dziesięć dni po terminie składania ofert lub nadawania przesyłek ze swoją kandydaturą. Mimo tego spóźnienia oferta została rozpatrzona przez komisję, ponieważ - jak tłumaczono - list od Kerskiego został nadany w Berlinie 24 stycznia, tj. właśnie w ostatnim możliwym dniu jego wysłania. "Nasz Dziennik" postanowił zweryfikować te zapewnienia. Intuicja nas nie zawiodła. Z informacji, jakie uzyskaliśmy zarówno w Gdańsku, jak i w kilku innych polskich urzędach miejskich, komisja postąpiła nieregulaminowo. Powód? W takich przypadkach, owszem, decyduje data stempla pocztowego, ale nie zagranicznej placówki, lecz tylko Poczty Polskiej. Sprawę tę reguluje kodeks postępowania administracyjnego: "Termin uważa się za zachowany, jeżeli przed jego upływem pismo zostało: (...) nadane w polskiej placówce pocztowej operatora publicznego".

Helena Grabisz z wydziału kadr Urzędu Miejskiego w Gdańsku po konsultacjach ze specjalistami także to potwierdziła. Po wstępnym wahaniu w końcu poinformowała "Nasz Dziennik", że w takim przypadku decyduje data stempla, ale polskiej placówki pocztowej, nie zaś zagranicznej. - Po dokładnym sprawdzeniu okazało się, że jeżeli ktoś wysyła np. zgłoszenie na konkurs z zagranicy, to mimo to decyduje stempel, ale urzędu polskiego, a nie tego zagranicznego. Decydujący jest zawsze ten polski - powiedziała pracownica tego samego urzędu, który wcześniej dopuścił zgłoszenie Basila Kerskiego do konkursu po ustawowym terminie."

"W ubiegłym tygodniu prezydent Gdańska Paweł Adamowicz ogłosił, że Basil Kerski zostanie nowym szefem Europejskiego Centrum Solidarności. W 10-osobowej komisji konkursowej zasiadało po dwóch przedstawicieli ministra kultury, miasta Gdańska, samorządu województwa pomorskiego, ECS, a także po jednym reprezentancie Fundacji Centrum Solidarności i NSZZ "Solidarność". 

Posłowie PiS od początku mają wątpliwości co do rzetelności konkursu. Zbigniew Kozak ocenia, że ECS jest w jakimś sensie wykorzystywane politycznie przez środowisko Platformy Obywatelskiej. - ECS miało być instytucją, która miała promować to, co działo się wielkiego i dobrego w historii Polski. Miała promować Pomorze i Gdańsk w Europie - mówił z kolei poseł Andrzej Jaworski. Jak dodał, w ostatnim czasie ECS zmienia się w instytucję jednej partii, a przecież do tej pory było przyjęte, że instytucją tą kieruje osoba związana z ruchem "Solidarności" i posiadająca obywatelstwo polskie. 
A z tym faktycznie jest kłopot, bo w jednym z wywiadów dla "Berliner Zeitung" (10 czerwca 2008 r.) Basil Kerski stwierdził, że dla niego ojczyzną jest miejsce, gdzie jest jego miłość i gdzie się urodziły jego dzieci, czyli... Berlin ("Heimat ist für mich... wo meine Liebe ist, wo meine Kinder geboren wurden, also Berlin"). Kerski pozbył się obywatelstwa polskiego w 1986 r. na prośbę ojca, Irakijczyka, kiedy mieszkał już w Niemczech. Toteż Aleksander Zając (Polska Rada w Niemczech) w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" także wyraził zdziwienie tym wyborem. Jak ocenił, jego opinię podziela duża część niemieckiej Polonii."

wiecej->

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110307&typ=sw&id=sw02.txt

Myślę, że Polacy są trochę zmęczeni historią, także historią Solidarności. To zresztą zdrowe -

twierdzi nowy szef ECS.


więcej->

http://gdansk.naszemiasto.pl/artykul/803886,kerski-polacy-sa-juz-zmeczeni-historia-solidarnosci,id,t.html?kategoria=675

Przenikliwy.Pisze o mało znanej patologii. Od stanu wojennego jestem głownie w Niemczech gdzie reaktywuje się od roku 2000 politycznie sterowana kulturę i Eksport NEOkultury Wiodącej Kultury Niemiec -"DEUTSCHE LEITKULTUR"- Zakazy języka polskiego polskim dzieciom i rodzicom w Niemczech są jednymi z objawów realizacji tej Niemieckiej Polityki NEOkultury polecam dokumentalny film polski pod tytułem POLNISCH VERBOTEN oraz reportaże Uwaga i Interwencja które są przelinkowane poniżej Inne dokumenty o działalności organizacji JUGENDAMT są dostępne w Google video oraz Youtube pod hasłem JUGENDAMT. Moj syn Filip oduczany jest języka polskiego w Gütersloh, siedzibie koncernu Bertelsmann i to za wiedza fundacji Bertelsmanna,krzewiącej niemiecka kulturę na całym świecie. Zakazy języka Polskiego są wydane przez dwa niemieckie sady i Jugendamt oraz Kinderschutzbund. Bartoszewski:"Dlatego też postanowiłem nazwać rzeczy po imieniu i - jak ujął to jeden z przedwojennych satyryków - "przestać uważać bydło za niebydło"." Kopiowanie i redystrybucja tekstów bez zgody autora są dozwolone wyłącznie do celów niekomercyjnych i za podaniem pierwotnego źródła. Lista zablokowanych komentatorow roszpunka, Oda, Cichutki, Voit, borisx, Amstern, Moomintroll, Zachcio, Enrico Palazzo, Franz Maurer

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka