Mirosław Kraszewski Mirosław Kraszewski
771
BLOG

Czy "o. Henryk Pietrasiewicz" to osoba z salonu24?

Mirosław Kraszewski Mirosław Kraszewski Polityka Obserwuj notkę 3

Czy o. Henryk Pietrasiewicz to osoba z salonu24?


"Problem książki zauważyła Zuzanna Kurtyka, wdowa po śp. Prezesie Instytutu Pamięci Narodowej. W rozmowie z naszym portalem opowiada, że zadzwoniła - pod przybranym nazwiskiem - do wydawnictwa "Sfinks", wydawcy książki, i poprosiła o rozmowę z o. Henrykiem Pietraszewiczem.

W sekretariacie powiedziano jej, że po pierwsze, nie jest to żaden ojciec, tylko osoba świecka, a po drugie to nie jest imię i nazwisko tylko pseudonim. Po prośbie o kontakt, wdowę po Januszu Kurtyce przełączono do tzw. "osoby kompetentnej", która dokładnie wypytawszy o tożsamość i cel telefonu, potwierdziła fakt, że to nie jest o. Henryk Pietraszewicz, lecz osoba całkowicie świecka. Odmówiono jednocześnie podania nazwiska autora, udostępniając jedynie adres e-mailowy wydawnictwa.

Co więcej, na stronie redakcyjnej książki pojawia się informacja pt. "tekst" ze wskazaniem dwumiesięcznika "Jasna Góra". Sugeruje to  czytelnikowi w sposób jednoznaczny, że autorem tekstu jest redakcja dwumiesięcznika "Jasna Góra", a redaktorem jest o. Henryk Pietrasiewicz.

Z ojcem Jasiulewiczem, redaktorem naczelnym dwumiesięcznika "Jasna Góra" rozmawiała wskazana przeze mnie osoba. O. Jasiulewicz powiedział, że redakcja nie ma nic wspólnego z autorstwem tej książki, i w sobotę, podczas apelu jasnogórskiego, transmitowanego przez media, ojcowie paulini poinformowali o tej manipulacji - opowiada nam Zuzanna Kurtyka.

Ojcowie przyznają się tylko do tego, że motto tejże książki, które stanowi fragment kazania przeora Jasnej  Góry ojca Romana Majewskiego, ukazało się się w dwumiesięczniku Jasna Góra. Pytanie, czy wydawnictwo lub "redakcja" tej książki uzgodniły z dwumiesięcznikiem Jasna Góra przedruk owego motta.

Książka "Katastrofa smoleńska. Dzień po dniu, godzina po godzinie" ukazała się przed świętami, i nie jest publikacją grubą, jest pięknie wydana, w twardej okładce, na papierze bardzo dobrej jakości, z pięknymi zdjęciami. Sprzedawana jest w folii, i zalała kraj.

Co gorsza, ofiarą manipulacji padł też tygodnik katolicki "Niedziela", który zareklamował książkę, nie sprawdzając, kim jest autor i wydawnictwo. Po interwencji Zuzanny Kurtyki, tygodnik "Niedziela" zapowiedział zamieszczenie w najbliższym numerze obszernej informacji z wyjaśnieniem sprawy i opisem całej manipulacji."

więcej->

http://www.wpolityce.pl/view/6200/Kto_podszywa_sie_pod_Jasna_Gore_by_wpoic_Polakom___tym_religijnym___rosyjska_wersje_10_04__Zuzanna_Kurtyka_alarmuje.html

Przenikliwy.Pisze o mało znanej patologii. Od stanu wojennego jestem głownie w Niemczech gdzie reaktywuje się od roku 2000 politycznie sterowana kulturę i Eksport NEOkultury Wiodącej Kultury Niemiec -"DEUTSCHE LEITKULTUR"- Zakazy języka polskiego polskim dzieciom i rodzicom w Niemczech są jednymi z objawów realizacji tej Niemieckiej Polityki NEOkultury polecam dokumentalny film polski pod tytułem POLNISCH VERBOTEN oraz reportaże Uwaga i Interwencja które są przelinkowane poniżej Inne dokumenty o działalności organizacji JUGENDAMT są dostępne w Google video oraz Youtube pod hasłem JUGENDAMT. Moj syn Filip oduczany jest języka polskiego w Gütersloh, siedzibie koncernu Bertelsmann i to za wiedza fundacji Bertelsmanna,krzewiącej niemiecka kulturę na całym świecie. Zakazy języka Polskiego są wydane przez dwa niemieckie sady i Jugendamt oraz Kinderschutzbund. Bartoszewski:"Dlatego też postanowiłem nazwać rzeczy po imieniu i - jak ujął to jeden z przedwojennych satyryków - "przestać uważać bydło za niebydło"." Kopiowanie i redystrybucja tekstów bez zgody autora są dozwolone wyłącznie do celów niekomercyjnych i za podaniem pierwotnego źródła. Lista zablokowanych komentatorow roszpunka, Oda, Cichutki, Voit, borisx, Amstern, Moomintroll, Zachcio, Enrico Palazzo, Franz Maurer

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka