O swojej wieloletniej znajomości z Tomaszem Turowskim, który okazał się agentem służb specjalnych w Watykanie, mówi Piotr Jegliński dla Radio Wnet net i Radia Warszawa. Od dwudziestej minuty cytuje on z protokołu przesłuchania Turowskiego przez Komisje Spraw Zagranicznych z 28.03.2001 w sprawie zatrudnienia Turowskiego i opinii pana Władysława Bartoszewskiego, rekomendującego szpiega, Tomasza Turowskiego: "Chciałbym zaznaczyć, ze moja decyzja jest przemyślana"... "Kandydat ma doświadczenie jeśli chodzi o proces transformacji na terenach postradzieckich. Był wysoko oceniany przez naszych partnerów rosyjskich o czym wiem drogą nieoficjalną. Jest to nie najgorsza referencja dla Polaka udającego się na Kubę."
Co to są te nieoficjalne kanały? Co to znaczy że pan Władysław Bartoszewski konsultuje się z obcym mocarstwem w sprawie wysłania tego kandydata na Kubę?
Cały wywiad jest interesujący, dla mnie szczególnie końcówka, po 20 minucie i zapytanie, czy pan Władysław Bartoszewski lokował peerelowskiego, ruskiego szpiona w porozumieniu z Moskwą? Jego człowieka, który później odegrał role w takiej właśnie w skutkach, a nie innej organizacji prezydenckiej delegacji do Katynia?
"Właściwie to nic się nie stało" – miał stwierdzić sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Władysław Bartoszewski, gdy 10 kwietnia zadzwonił do niego jeden z dziennikarzy. Historię w poranku radia TOK FM opowiedział dziennikarz "Newsweeka" Andrzej Stankiewicz.
http://www.radiownet.pl/radio/wpis/11835/
Pan Tomasz Turowski podał sie do dymisji. Czy nie jest to również odpowiedni moment na zdymisjonowanie jego mentora, imitatora profesora, pana Władysława Bartoszewskiego?
Komentarze
Pokaż komentarze (23)