„Rozmowy są owocne” wg PiS, ale po dwóch latach owoce są zmurszałe a unijna kasa nadal niedostępna.
Od dwóch lat rząd PiS, ustami premiera M. Morawieckiego, zapewnia 40-milionowy naród, że środki z KPO już-już wpływają. Jest to chyba najdłuższe zwodzenie słuchaczy i nie dziwota, że nos mówcy ciągle sie wydłuża. Może rekord zgłosić do Księgi Guinnessa?
Mało tego, słuchając premiera odnosiłem wrażenie, że on istotnie wierzy w to, co mówi. Podobnie zresztą było przez lata o dochodzeniu prawdy o katastrofie smoleńskiej, którą to dochodzono, dochodzono, aby w końcu ją... dojechać.
PiS jest aż tak zdesperowany, że kiedy zrozumiał, iż nie ma wiekszości w Sejmie, to woli dogadywać się z totalną opozycją, czyli z szatanem, niż ze swoimi prawicowymi sojusznikami, którzy otrzymali od narodu symboliczny wskaźnik "0,7".
Takiego cyrku w Polsce nie było od dawna i zapewne trudno znaleźć podobną sytuację rodem z innych demokratycznych państw...
Przez dwa lata te należne nam pieniądze tracą na wartości, zatem to, co można byłoby wybudować przez ten czas, stopniało o wzrost cen artykułów, głównie podstawowych w branży budowlanej.
Inne tematy w dziale Polityka