Mirosław Naleziński Mirosław Naleziński
66
BLOG

Pismo do Prezesa SO w Gdańsku, które może da mu coś do myślenia...

Mirosław Naleziński Mirosław Naleziński Społeczeństwo Obserwuj notkę 1
Sprawa dotyczy pomyłki sądowej IC692/09. Dzisiaj wysyłam, jutro zapewne przeczyta...

Panie Prezesie!

Jeszcze jeden dowód i powód na to, że błąd Sądu w rzeczonej sprawie mógł się zakończyć tragicznie. Oto pisarka żądała skasowania moich artykułów na portalu ithink.pl, ale ów portal długo się bronił, do czasu jakże emocjonalnego szantażu.

Pisarka załączała parokrotnie wyrok z pierwszej sprawy (cywilna), w której nie uczestniczyłem, ponieważ miałem zawał a o wyroku „po prostu” nie wiedziałem - nie poinformowano mnie (taka być może polska temidowa nowa tradycja?).

Żądała skasowania moich artykułów, powołując się także na toczący się drugi proces (karny). Admin stanowczo odmawiał, ponieważ nie widział merytorycznego powodu, aby przyznać jej rację i był zdumiony jej logiką; w końcu skasował (z powodu szantażu). Pisarka proces karny przegrała, o czym admina po prostu... nie poinformowała - inny sąd uznał, że moje 4 artykuły zgłoszone przez nią do skasowania... nie są zniesławiające.

Omawianą poniżej korespondencję dawno skopiowałem z internetowego archiwum, zapomniałem o niej, ale właśnie znalazłem ją na komputerze.

Mój opis sytuacji (do admina) – „Szanowni Państwo! Mamy do dyspozycji dwie prawdy – moją, że nie miałem dwóch kont na NK oraz prawdę p. Chomuszko, że miałem. Jedna z nich jest fałszem, czyli nieprawdą. Proszę przeczytać moje artykuły na temat pomyłki sądowej naszej Temidy – czy w tych artykułach widzą Państwo jakiś fałsz? Dlaczego miałbym pisać aż tyle artykułów o kłamstwach i fałszerstwie pisarki, gdyby to było nieprawdą? Przecież ani jej nie znam, a jedynie bodaj raz widziałem ją w sądzie, bo to jej prawnik bywa w gmachu zamiast niej. Za każdym razem opowiada swoją bajeczkę, że miałem dwa konta (jako MN i jako JK), co jest podstawowym jej kłamstwem. Do tego sfałszowała podpis na NK (a sędzia uznał to za… omyłkę!). Wysyła do adminów wyrok sądu, który to wyrok osadzony jest na wprowadzeniu sędziego Midziaka w błąd. Dlaczego ten doświadczony sędzia dał się wprowadzić w błąd – nie wiem, ale popełnił sądową pomyłkę! Przecież niezawisłe jednoosobowe sądy popełniają błędy, także w Polsce. Dlaczego ten sędzia w wyroku zechciał, aby skasować kilka moich artykułów z internetu, ale nie zacytował konkretnych zdań, które były nieprawdziwe i szkalujące pisarkę? Kilka portali skasowało moje artykuły, ale jeśli Temida przejrzy na oczy i zmieni wyrok, to czy one ponownie pojawią się na łamach?”.

Admin zaproponował pisarce dyskusję – „Przeczytałem materiał dwa razy i nie wiem doprawdy o co Pani chodzi?? Może jestem za guuuupi aby to zrozumieć, cóż uczelnie wojskowe uczą myślenia prostego i uczciwości to może dlatego nie mogę ‘zajarzyć’ w tym matactwie o co biega! Materiał który Panią rzekomo obraża jest czysto merytoryczny! Niech się Pani raczy odnieść do faktów lub wymysłów tam zawartych – samo stwierdzenie ‘mnie to obraża’ jakoś do mnie nie przemawia! Czekam na merytoryczną analizę tekstu który Panią tak zbulwersował! Pozdrawiam”.

Admin wyjaśnia, dlaczego wykasował mój artykuł – „Daliśmy materiał który uważałem za ‘dopuszczalny’ i nadal tak uważam, ale biorąc pod uwagę to iż owa osoba grozi targnięciem się na swoje życie! Postanowiliśmy materiał zdjąć, proponowałem tej Pani aby napisała pod materiałem swoją opinię i w ten sposób dałem jej możliwość wypowiedzi oraz wytłumaczenia. Niestety histeria jaka towarzyszyła tej rozmowie doprowadza mnie do przekonania, że nie warto dalej ciągnąc tego ‘wątku’ dlatego taka a nie inna decyzja naszej redakcji. Wszelkie próby nacisku i straszenia ‘sprawiedliwymi’ polskimi ‘sądami’ na nas nie działa – my nie podlegamy pod polskie prawo i polskie ‘uczciwe’ sądy jednak gdyby miała targnąć się na swoje życie to my w tym udziału nie chcemy brać! To tyle w kwestii wyjaśnienia czemu materiał został wykasowany!”.

Admin wykazał także troskę o psychiczną kondycję pisarki - „Nie wiem jak inne portale, my nie wstawimy go znowu z jednego powodu, ta kobieta strasznie emocjonalnie podeszla do sprawy! Nie bylo powodem to, ze sprawa w jakims skorumpowanym sadzie polskim czy innym przybytku rzekomej polskiej sprawiedliwosci a tylko to, ze powiedziala ze ona ma dosc i mozemy doprowadzic ja do tego ze skonczy ze soba taki szantaz ale nam nie potrzeba nekrologow podpisanych – polscott! A czy inne portale panu przywroca material to nie moja sprawa. Ja nie widzialem niczego w tym materiale co mogloby lamac prawo! Dalem Tej Pani szanse aby sie wypowiedziala na forum, proponowalem jej watek pod ‘ochrona’ ale ona nie chciala! Straszyla nas tu jakimis sadami??? mecenasami z polski?! Dla mnie to byla bardzo histeryczna rozmowa z histeryczna osoba, ktora potrzebuje pomocy psychologa!”.

Po emocjonalnym szantażu admin oświadczył – „Oficjalne Stanowisko portalu Polscott w sprawie: Ze względu na bardzo osobiste - podejście - do sprawy ze strony Pani Magdaleny Chomuszko i jej emocjonalne przeżycia, redakcja nasza nie będzie dalej zajmować się sprawą pomiędzy Panią Magdaleną a Panem Mirosławem Nalezińskim. Po telefonicznej rozmowie z zainteresowaną doszliśmy do wniosku, że istnieje realna groźba niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia (nawet) Pani Magdaleny. Życie jest wartością niepodlegającą pod żadną wycenę. W związku z zaistniałymi okolicznościami nie będziemy dalej podejmować prób rozwikłania tej przykrej sytuacji. Dotyczy to materiału autorstwa Pana Nalezińskiego – pt: AFERA NA UMCS”.

Co ciekawe, pisarka posuwa się do obrzydliwego zarzutu i skomentowania stanu mojego zdrowia – „Próbował przedłużać proces, zgłaszając swoją niedyspozycję zdrowotną, ale gdy sąd poprosił go poświadczenie zwolnień przez lekarza sądowego – nigdy tego nie zrobił”. Pierwsza część wypowiedzi sugeruje jakieś cwaniactwo z mojej strony – czego się spodziewa z mojej strony? Że nie skomentuję tej obrzydliwości?! Pisarko, jest Pani wstrętna! Zawał i operacja kardiologiczna oraz rehabilitacja, to „niedyspozycja zdrowotna”?! Prawdopodobnie pisarka cierpiała na niedyspozycję umysłową w 2009…

Owszem, przesłałem dokumenty usprawiedliwiające mnie a pochodzące m.in. od lekarza szpitala, a wystarczyło, aby adwokat pisarki lub sąd sprawdził jednym telefonem stan faktyczny, ale leniom się nie chciało, stąd cała afera. Gdyby jednak te aspołeczne (w znaczeniu ‘nieobywatelskie’, ‘niewrażliwe’) jednostki bezwzględnie zażądały ode mnie zwolnienia od speclekarza, to bym im w zębach je przyniósł (ale i obsmarowałbym w mediach za ich bezduszność i wykazałbym idiotyzm istniejącej procedury) – oni nie zgłaszali nieprawidłowości; oni po prostu odbębnili proces, aby mieć go z głowy jeszcze w 2009. Byłem pewien, że to osoby reprezentujące zawody zaufania publicznego. Wierzyłem w przyjazność Państwa, ale okazałem się naiwniakiem!

Reasumując, Panie Prezesie, gdyby doszło do tragedii, to kto ponosiłby odpowiedzialność po nagłośnieniu sprawy przez media w społeczeństwie? Ja, bo opisałem oszustwo pisarki i jej frywolne poczynania na portalu NaszaKlasa, jej adwokat, który świadomie pozmieniał moje wypowiedzi w pozwie, czy sędzia, który bezkrytycznie je przyjął a mnie nie poinformował o wyroku w pierwszej instancji, uniemożliwiając apelację, a jednocześnie zbagatelizował najważniejsze jej pomówienie, że miałem dwa konta na NK? A może sama pisarka, która bezsensownie a histerycznie uznała, że pisałem jako Kawalec i ruszyła do dwuboju (sprawa cywilna i karna)?

A wystarczyło zbadać, czy miałem dwa konta i dawno byłby koniec tej wieloletniej batalii, ale to zbyt proste i tanie, więc będziemy teraz latami się wadzić.

Należałoby pomyśleć o przetłumaczeniu tej sprawy na język angielski i rozesłać po świecie, bowiem przekomarzanie się w tym lokalnym polskojęzycznym grajdole nie doprowadzi nas do szybkiego obalenia tego wyroku. Tym muszą zająć się demokratyczni zachodni prawnicy, bo słowiańscy 'znawcy prawa' trącają carskimi obyczajami.

Z poważaniem

Mirosław Naleziński

W załączeniu kopia korespondencji pomiędzy mną a adminem Polscott.


Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo