Z okazji jubileuszowego 30. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy został wyemitowany pamiątkowy banknot o nominale zero euro zaprojektowany przez Jurka Owsiaka. Choć druki pamiątkowe nie są prawnymi środkami płatniczymi i nie można zapłacić nimi w sklepie, to prawdziwą i bezcenną wartością kolekcjonerskich banknotów WOŚP jest wsparcie finałowych celów – dla zapewnienia najwyższych standardów diagnostyki i leczenia wzroku u dzieci.
Banknot ukazał się 29 stycznia w nakładzie 3000 sztuk i 10 sztuk w wersji Gold ze złotym serduszkiem Fundacji WOŚP. Banknoty można zakupić w symbolicznej cenie 30 zł, a także wylicytować na Aukcjach Allegro dla WOŚP. Cała kwota z ich sprzedaży wspiera cele Fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy.
Tyle internetowa informacja o banknocie.
Kiedy Jurek Owsiak wspomniał na TVN o możliwości nabycia tych banknotów sprzedawanych po 30 zł (nie licząc kilku specjalnych banknotów włączonych do licytacji), to rodzina poprosiła o nabycie kilku takich pamiątek.
Niestety, snadnie okazało się, że w internetowym sklepie nie można ich nabyć, bowiem nakład 3000 sztuk został już wyprzedany.
Wielu kupuje tego typu banknoty (m.in. z papieżem JPII i orłami K. Górskiego) jako lokatę kapitału, zwłaszcza że nakłady są niewielkie.
Tu popełniono psychologiczny i biznesowy błąd – Polacy masowo kupiliby te banknoty nie licząc na wielkie zyski w przyszłości, lecz po prostu jako cegiełki wpłacane właśnie dzisiaj na WOŚP. Myślę, że każda rodzina nabyłaby jeden banknot, co daje milion sztuk, a to oznacza wpływ 30 mln złotych tylko z samych tych banknotów!
A przecież można by wybierać spośród nich banknoty specyficznie numerowane, np. z zerami lub innymi cyframi albo o specyficznych ciągach typu 1, 2, 3 itd. i te zlicytować.
Oczywiście, w przypadku niektórych rodzin, które planowały wpłatę rzędu 30 zł, to - być może - nabyłyby owe banknoty, jednak już nie wrzucając pieniążków do puszki, ale z pewnością i tak "saldo" byłoby w tym zakresie i tak dodatnie...
Aby nie drukować od razu w milionowym nakładzie można byłoby drukować stosownie do napływających zamówień.
No niestety, nawet w szczytnych celach trzeba mieć handlowe podejście – nakład trzech tysięcy to niestety biznesowa wpadka, a taki znakomity był pomysł...
Nie zmienia to powszechnej opinii, że jest to na świecie największa i najdłużej prowadzona charytatywna akcja pomocy dzieciom i młodzieży.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo