Czy to mieści się w standardach demokratycznego państwa? O tym wyroku dowiedziałem się parę miesięcy po jego zapadnięciu, od mecenasa pisarki na korytarzu sądu, który mnie "zaprosił" na sprawę karną. Gdyby nie ta sprawa karna, to mógłbym w ogóle nie dowiedzieć się o wyroku w sprawie cywilnej i nie byłoby tego skandalu z pomyłką sądową, chyba że pisarka domagałaby się wykonania wyroku... Czy o wyroku obywatel powinienem dowiadywać się od sądu, czy od mecenasa przy innej okazji? A może na targu rybnym? Tak tylko pytam...
Zobacz galerię zdjęć:
402 Sygn. akt IC 692-09 z 29 list 2009