"Modliło się około 12 osób. Padał deszcz, było chłodno i bardzo niespokojnie, przed modlitwami, w trakcie i po modlitwach. Dzisiaj ulice Nowego Światu, Krakowskiego Przedmieścia aż do Kolumny Zygmunta były wypełnione rozwydrzonymi i pijanymi w “belę” pseudo “kibicami Legii”, którzy zachowywali się niekulturalnie i agresywie. Rzucali w nogi petardami. Wszędzie było mnóstwo duszącego dymu. Pseudo “kibice” Legii w sposób brutalny dwa razy wyrywali ze stojaka Krzyż, w celu Jego zniszczenia. Przy pierwszej próbie pan Stanisław dał sobie radę, przewracając agresora za łańcuchami. Przy drugiej próbie było znacznie trudniej, popnieważ wkroczyła cała grupa legionistów. Zabrali Krzyż razem z podstawą i przewrócili mnie całą siłą na chodnik. Siedziałam tak z mikrofonem i parasolką na mokrej ulicy klika minut i krzyczałam, aby mnie nikt nie ruszał. Kiedy wstałam z Bożą pomocą i łaską, Krzyż stał już na miejscu."
Relacja Haliny z dnia 3 czerwca z godz. 21.25
"Zaśpiewaliśmy Suplikację jako przebłaganie Pana Boga za wczorajszą profanację Krzyża przez pseudo kibiców Legii (belka pozioma Krzyża na końcach jest uszkodzona) i wiszącego na Nim Różańca Św. Pięć paciorków zostało potrzaskanych jak orzechy. Pan Stanisław umiesił je w folię. Na zdjęciach dobrze to widać."
I jak to się stało, że takie wydarzenie zostało przemilczane przez tzw. "drugi obieg".