Dla Platformy Obywatelskiej szykuje się bardzo zły tydzień - w ostatnią niedzielę został odwołany z funkcji prezydenta Elbląga jej działacz. A juz za 5 dni jej kandydat w senackich wyborach uzupełniających w Rybniku poniesie bolesną porażkę. Będzie ona tym bardziej dotkliwa, że wybory odbywają się z powodu śmierci ś.p. senatora Motyczki, który był właśnie z Platformy. Klęska kandydatata PO jest tak pewna, że czołowi działacze tej partii nie przyjechali wspomóc swego kolegę, bowiem nie chcą dawać twarzy do przegranej sprawy i zapewne już przygotowują argumentację, że frekwencja była niska i że to dlatego przegrał.
Zupełnie inną strategię przyjęło PiS - w ostatni weekend zjechała do Rybnika duża część klubu parlamentarnego tej partii i dzielnie wspierała Bolesława Piechę, a wczoraj do tego miasta przybył nawet sam Prezes. Widać więc, że PiS traktuje te wybory absolutnie poważnie i prestiżowo - chce wygrać i wykorzystać ten fakt do przekonania ludzi, że to początek zwycięskiej passy tej partii. Jeśli więc Piecha nie zdobyłby mandatu, oznaczałoby to bardzo poważną porażkę tej formacji, bowiem przy takiej mobilizacji struktur, przegrana Piechy byłaby oznaką tego, że PiS jest partią trwale skazaną na klęski wyborcze.
Duże szanse ma kandydat Ruchu Autonomii Śląska, Paweł Polok. Miał bardzo dobry wynik przed dwoma laty i wydaje się, że jego elektorat może być najbardziej zdeterminowany. To byłoby dla RAŚ coś wielkiego - wprowadzić do Senatu swojego pierwszego reprezentanta. Przy frekwencji 5-7 procentowej taka mobilizacja może być rozstrzygająca.
Ale szanse ma także Makosz. Zwłaszcza, że poparła go Solidarność. To zresztą ciekawy fakt - Związek nie wparł kandydata PiS, ale właśnie niezależnego Makosza. Może to być ważny sygnał, że na poziomie ogólnopolskim, że drogi Solidarności i partii Kaczyńskiego się rozchodzą i że Duda ma własne ambicje polityczne, które nie ograniczają się do bycia "zapleczem" PiS-u (jak sugerowali to kiedyś działacze tej partii).
Jak widać, rybnickie wybory są bardzo ciekawe. Jest oczywiste, że wygrani będą powoływać się na nie, a przegrani lekceważyć, wskazując na niską frekwencję i ich niereprezentatywność. Ale prawdą jest to, że ta elekcja pokaże, że coś się ciekawego dzieje w polskiej polityce. Każdy polityk i komentator nie będzie mógł zlekceważyć tego, co Rybniczanie zechcą im powiedzieć w najbliższą niedzielę.
Inne tematy w dziale Polityka