W środę w Strasburgu decydowało się kilka ważnych kwestii, między innymi stanowisko Parlamentu Europejskiego dotyczące wspólnej polityki rolnej (WPR) na lata 2014-2020. Po wyklarowaniu się naszej pozycji nastąpi okres negocjacji z Radą i Komisją. Rok 2014 jest rokiem umownym realizacji nowych reguł WPR, ponieważ, jak przyznał ostatnio irlandzki Minister Rolnictwa - Simon Coeney, pełne wdrażanie WPR będzie najprawdopodobniej możliwe dopiero od 2015 roku.
Jest się o co bić, ponieważ perspektywa finansowa na lata 2014-2020 zakłada obniżenie środków finansowych na WPR o 44 mld euro. Każdy kraj chce z tego uszczknąć jak najwięcej dla siebie. Również polscy europosłowie aktywnie działali na rzecz wynegocjowania naszym rolnikom jak najlepszych warunków. Wraz z kilkoma kolegami wniosłem poprawki, które dotyczyły przede wszystkim dopłat bezpośrednich. Jak wiadomo nadal pozostają one głównym instrumentem WPR. W naszej opinii powinny one być wynikiem obiektywnych kryteriów, a nie tego, z jakiego państwa pochodzi rolnik. Nie może być bowiem tak, że dopłaty do rolnictwa są instrumentem bilansowania przepływów finansowych między państwami członkowskimi a budżetem UE. Działo się tak wielokrotnie w relacjach z płatnikami netto. To zjawisko chcemy powstrzymać.
Dodatkowo wnieśliśmy poprawkę mówiącą o możliwości otrzymywania dodatkowych płatności rocznych dla rolników stosujących praktyki korzystne dla klimatu i środowiska.
Zajęliśmy się także kwestią systemu jednolitej płatności obszarowej, z której państwa przystępujące do Unii w 2004 i 2007 roku mogły skorzystać na zasadzie dobrowolności. Jest to przejściowy, uproszczony system wsparcia finansowego, do którego Polska również przystąpiła. W celu uniknięcia nieuczciwej konkurencji lub dyskryminacji między rolnikami, nowe kraje członkowskie wybierające kontynuację polityki systemu jednolitej płatności obszarowej, powinny posiadać także możliwość różnicowania opłat, zgodnie z obecnymi planami dla pozostałych państw członkowskich, które opierają się na systemie płacenia jedynie należnych kwot. Należy podkreślić, że w krajach popierających politykę systemu jednolitej płatności obszarowej istnieją dodatkowe opłaty, takie jak uzupełniające krajowe płatności bezpośrednie oraz oddzielne płatności, których wykorzystanie skutkuje znaczącymi różnicami w wysokości bezpośredniego wsparcia między określonymi gospodarstwami. Właściwą metodą rozwiązania tego problemu byłoby umożliwienie nowym krajom członkowskim użycia dodatkowej wpłaty powstałej w wyniku odliczenia od płatności podstawowej.
Wiem, sprawa brzmi skomplikowanie, ale jest warta uwagi. Płatności bezpośrednie są bowiem bardzo niesprawiedliwie rozdzielane. Dopłata do 1 ha wynosi średnio w Polsce 230 euro, w Grecji z kolei 540 euro. Obiektywne kryteria powinny zostać wdrożone. Niestety, powyższe propozycje nie przeszły na sesji plenarnej. Udało nam się jednak przeforsować poprawkę mówiącą, iż beneficjenci środków wsparcia, w tym lokalne grupy działania, mogą wnioskować o wypłatę zaliczki w wysokości do 50% pomocy publicznej. Nie była to najważniejsza z proponowanych przez nas poprawek, jednak może mieć wymierne skutki dla poszczególnych rolników, a o ludzi tu w końcu chodzi.
W następnych miesiącach ważne zadanie przed rządem, który będzie musiał ostro negocjować o sprawiedliwe dopłaty dla naszych rolników.
Inne tematy w dziale Polityka