Poniżej zamieszczam treść mojej interpelacji do KE w sprawie pomysłu obligatoryjnego zatrudniania w radach nadzorczych prywatnych spółek kobiet ( w liczbie 40%) oraz odpowiedź Komisji. Jak widać, Komisja jest z siebie niezwykle dumna i nie za mierza wycofać się z tego kretyńskiego pomysłu. Zastanawiam się, ile jeszcze tego typu głupst będziemy musieli zaakceptować, nim ostatecznie uznamy koszty naszego pozostawania w tej coraz dziwniejszej Unii za zbyt wysokie.
Pytanie Marek Migalski
Przedmiot: Kobiety w radach nadzorczych spółek giełdowych
14 listopada Komisja Europejska przyjęła propozycje legislacyjną, która zakłada, że do 2020 roku kobiety powinny stanowić co najmniej 40% członków rad nadzorczych spółek notowanych na giełdzie. Wydaje się, że taka decyzja wprowadzania w życie rozwiązania, które nie są determinowane rachunkiem ekonomicznym i zdrowym rozsądkiem. Dlatego zwracam się z następującym pytaniem:
1. Czy Komisja nie uważa, że taka regulacja jest sprzeczna z zasadą wolnego rynku i prawa właściciela przedsiębiorstwa do zatrudniania osób ze względu na kompetencje? Czy - w ogóle - jest sprawą ciał politycznych i urzędniczych decydować o tym, czym kieruje się właściciel w procesie rekrutacji?
2. Czy Komisja przewiduje także wprowadzenie podobnych kwot w innych grupach zawodowych, niż członkowie rad nadzorczych?
3. Czy Komisja przewiduje także wprowadzenie podobnych kwot w odniesieniu do mężczyzn w innych niż tradycyjnie męskie zawodach?
4. Czy Komisja rozważa także wprowadzenie innych, niż płciowe, kwot w radach nadzorczych?
5. Czy Komisja dysponuje badaniami, że spółki nadzorowane przez większą ilość kobiet są lepiej zarządzane i przynoszą wyższe zyski? Jeśli tak, to czy nie uważa, że kwoty dla kobiet nie powinny być ograniczone tylko do 40%, ale rozszerzone do np. 80%?
Odpowiedź udzielona przez komisarz Viviane Reding
Komisja przeprowadziła ocenę skutków w sprawie wspomnianego wniosku legislacyjnego. Na podstawie jej wyników Komisja uważa, że wniosek jest zgodny z Kartą praw podstawowych UE, w szczególności w odniesieniu do proporcjonalności ograniczeń wolności działalności gospodarczej oraz ograniczeń praw własności.
Spółki wciąż będą podejmowały własne decyzje w sprawie rekrutacji. Zgodnie z proponowaną dyrektywą będą one zobowiązane do przeprowadzania rekrutacji w sposób bardziej przejrzysty i neutralny pod względem płci, ale naturalnie to kwalifikacje pozostaną najważniejszym kryterium przy podejmowaniu decyzji o zatrudnieniu.
W proponowanej dyrektywie ustanowiono cel ilościowy obejmujący dyrektorów niewykonawczych w spółkach giełdowych, nie wprowadzono jednak parytetu płci w innych grupach zawodowych. Na chwilę obecną Komisja nie zamierza występować z takimi propozycjami.
Wniosek Komisji jest neutralny pod względem płci: cel ilościowy odnosi się do płci niedostatecznie reprezentowanej, którą mogą stanowić zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Aktualnie Komisja nie planuje wprowadzać kwot w odniesieniu do mężczyzn w tradycyjnie damskich zawodach.
Komisja nie rozważa także wprowadzenia innych niż płciowe kwot w radach nadzorczych.
Przeprowadzona przez Komisję ocena skutków dostarcza argumenty natury ekonomicznej i biznesowej przemawiające za równością płci w organach spółek notowanych na giełdzie. W ocenie tej przedstawione są wyniki wielu badań dowodzące, że istnieje pozytywna zależność pomiędzy różnorodnością płci w organach spółki – tj. obecnością zarówno kobiet, jak i mężczyzn – a jej wynikami.
Inne tematy w dziale Polityka