Od dwóch dni krąży plotka po mieście, że politycy PJN wracają do PiS! No i dalejże komentować i rozważać kto i kiedy przejdzie. I żaden publicysta czy bloger nie zastanowi się czy to jest możliwe. Bo o ile zysk z takiego faktu miałoby PiS, to trudno – doprawdy – dostrzec zyski potencjalnego uciekiniera z PJN.
Że miałby zagwarantowane miejsce na liście PiS? A kto mu to zagwarantuje? Prezes? On nawet z Dornem, najbardziej pisowskim z pisowskich rebeliantów, nie chciał rozmawiać, a sam marszałek żeby mieć jakiekolwiek gwarancje umieszczenia na liście, zawarł z PiS umowę! Porozumienie PiS z LD zostało podpisane przez obie strony i zaprezentowane publicznie. Zapytajcie dlaczego? Bo LD za grosz nie ufał Jarosławowi Kaczyńskiemu i wszystko, słusznie, chciał mieć na piśmie. Dlatego żaden z potencjalnych uciekinierów z PiS nie miałby żadnej pewności, że prezes dotrzyma umowy. No chyba, żeby miał to tak wynegocjowane, jak LD, ale raczej wątpię, żeby prezes powtórzył ten casus z innymi politykami (zresztą – zawsze na tydzień przed zamknięciem list, sytuacja mogłaby się, niestety, zmienić). Dlatego każdy, kto namawiałby kogoś z PJN do zdrady, w rzeczywistości wystawiałby go na pewny strzał prezesa i czekanie do ostatniej chwili, czy Kaczyński dotrzyma słowa czy też nie. Średnia perspektywa.
Ale jest i drugi powód, dla którego nikt nie odejdzie sam z PJN – załóżmy bowiem, że prezes okazałby się słowny. Wtedy ów były PJN-owiec miałby naprawdę 1-kę czy 2-kę w dobrym okręgu wyborczym. I co wtedy? Jaki byłby werdykt wyborców? Naprawdę zagłosowaliby na „zdrajcę”, „przebierańca”, „sługusa Platformy”? Już koledzy z listy zadbaliby o to, by wyborcy nie zapomnieli, kim jest ów nieszczęśnik, jakim jest oszustem i jakim zdrajcą. Elektorat PiS odrzuciłby z całą pewnością taką osobę, nawet jeśli miałaby pewne wysokie miejsce. Zostaliby zagryzieni, jak wilki, które po powrocie z polowania, machną inaczej, niż inni członkowie stada i dlatego traktuje się ich jak obcych.
Dlatego należy pogratulować tym, którzy rozsiewają tego typu plotki, skuteczności i pochylić się z ubolewaniem nad zdolnościami analitycznymi tych, którzy tymi plotkami się podniecają i dają się manipulować.
Inne tematy w dziale Polityka