Motto:
„Diablik to był w wódce na dnie, Istny Niemiec, sztuczka kusa
(…)
Nos jak haczyk, kurzą nogę I krogulcze ma paznokcie.”
(Pani Twardowska, ballada Adama Mickiewicza )
Stało się tedy jakoby, co przytaczamy za wiernemi a jawnemi, tajnemi i umyślnemi kuryerami naszemi, iż Naczelnik Kaczyński Jarosław nawiązał był onegdaj w sekretnem rzekomo domniemaniu ustami swemi a wyrażonem w przytomności jeno zaufanych towarzyszów, iż Niemce na pohybel cnotliwym Europejczykom wszelakim budują Rzeszą Czwartą a na domiar wszystkiego Saracenów ugaszczać pragną, iżby ich następnie użyć niby te smoki azjatyckie wybuchające prochem, siarką i semeksem takoż i popłoch paniczny wśród wiernych a rzetelnych w skromności swojej Chrześcijan szerzące nawet wszelako jeno nie aliści jedynie dziewice ale i zamężne białogłowe niewiasty oraz takoż trzodę parzystokopytną i nierogaciznę wszelaką jednakowoż wcale nie bynajmniej per procura a juści raczy wielce w zapamiętaniu per rectum gwałcące…
Taki oto bełkot narzuca mi się gdy zauważam, że do opisu obecnej rzeczywistości nasi politycy używają anachronicznych pojęć i modeli z wieków ubiegłych nieprzystających do obecnego zglobalizowanego świata kręcącego się i zakręconego (niestety!) coraz szybciej wokół własnej osi…
Tak jak podobno generałowie przygotowują się zawsze do poprzedniej wojny – tak domorośli historiozofowie przykładają do geopolityki dziewiętnasto- i dwudziestowieczną miarkę. A zagrożenia obecnie są inne, globalne, poza Europą. I to nie tylko stricte polityczne w związku z rosnącymi niedemokratycznymi Chinami. Również ekologiczne, klimatyczne … Na przykład obecnie uchodźcy nachodzą nas w poszukiwaniu lepszego i łatwiejszego życia. Gdy na południu zabraknie wody będą po prostu swe życie ratować w nowej wędrówce ludów.
Jak wiemy w ostatni weekend (nie jest to po polsku) odbyło się w Warszawie spotkanie prawicowych polityków mające na celu przeciwstawienie się budowaniu wspólnego federacyjnego europejskiego państwa pod egidą Niemiec.
Przy okazji: propozycje zawarte w niemieckiej umowie koalicyjnej są jawne. Czy ktoś zna treść umowy koalicyjnej polskiej tzw. Zjednoczonej Prawicy? Czyli sposób podziału sienkiewiczowskiego postawu czerwonego sukna między różne Obajtki, Mejze i in. Łajze.
Przekleństwem Polski ma jakoby być, iż jest położona jak jest położona i że leży tu gdzie leży ( na kolanach, na wznak, na brzuchu – zależnie od okresu historycznego), czasem leży jak ta prawda, niby pośrodku – europejskiej równiny….
Dzisiaj raczej skupimy się – jak Naczelnik na Niemczech i Niemcach.
Nie chcę się sprzeniewierzać się pamięci naszych przodków, którzy byli ofiarami zbrodni i krzywd popełnionych przez niemieckich nazistów ale i zwykłych, ”porządnych” Niemców, którzy padli ofiarą (!) morderczej państwowo-partyjnej propagandy i ideologii twierdzącej że są rasów nadludzkich panów, poszkodowaną (!) przez inne nacje ( w wyniku 1. Wojny Światowej) i należy im się przestrzeń życiowa, kosztem leniwych Słowian, zawszonych (insekty!) parchów a nawet zdegenerowanych francuzików…
Przyznajmy – nie było to trudne wmówić dumnym i butnym Niemcom ich szczególne miejsce w historii i znaczenie na mapie.
Nie od rzeczy będzie wspomnieć, że w przekazie tym główna rolę odegrały nie tylko wiece ale i media (radio, gazety). Redaktorem Naczelnym Voelkischer Beobachter był jakiś czas teoretyk rasizmu Wilhelm Rosenberg stracony po procesie w Norymberdze. Będący dziś coraz częściej symbolem tępej i skutecznej propagandy medialnej Goebbels jak wiemy uniknął kary bowiem sam sobie poniekąd wymierzył sprawiedliwość a przy okazji żonie i dzieciom.
Szermowano i nadużywano zresztą wówczas wymiennie pojęciami Ludu i Narodu ( das Volk, die Nation ). Powstał Volkswagen (samochód dla ludu, jako narodowy przewoźnik uzupełniony przez Panzerkampfwageny i tanki ) a później pojawili się Volksdeutsche…
No więc niech w imię zasłużonej pamięci przodków i dla sprawiedliwego dobrobytu potomków - niechże w końcu poseł Arkadiusz Mularczyk poda te kwoty reperacyjne, które są nam winni Niemcy po całości – czyli nie tylko za straty materialne, za pomordowanych ale i za cierpienia, krew, łzy - skoro to nie wstyd przecież wyliczać i pokazywać rany, wybite zęby, blizny a obecnie patriotyczne tatuaże na łydkach . Nienapisane poematy, dysertacje naukowe, genialne wynalazki.
Być może, żeby się nie pomylić, wymierzyć i zmierzyć sprawiedliwość, ogarnąć c a ł o ś ć krzywd potrzebne są jakieś specjalne wzory matematyczne, rachunek całkowy. A gdyby Niemcy mieli inne zdanie to i różniczkowy..
Potem będzie już z górki ( jak pomyślał pewien alpinista gdy go porwała lawina).
Następnie Niemcy wyskoczą z tej kwoty i będziemy żyli w, że tak powiem nomen-omen Arkadii...
A po podreperowaniu słusznymi reperacjami budżetu pracować będziemy 2 dni w tygodniu, reszta to będą święta narodowe z pochodami, pochodniami, racami i aparaturą nagłaśniającą i piętnującą Zdrajców Narodowych.
Mężczyzna, hetero (jak do tej pory), Kraków, wiek społeczno-kulturowy 18-29 lat. Sierota po blogach TOK FM - męczennik rozpięty pomiędzy modernizacją a rechrystianizacją.
Blogosfora... biada, "biada potężnym istotom gdy wchodzą pomiędzy ostrza podrzędnych rycerzy!" (cytat niedokładny).
Nigdy nie mam 100% racji. Bo prawda nie leży pośrodku tylko - "po między". MISJA: pisać, pisać; charakteryzuje mnie łatwość wypowiedzi, szczególnie gdy się na czymś nie znam. Bo bloger nie musi się znać. Jedyne co musi - to pisać, pisać, pisać. Piszę głupawo ale za to rzadko. To moja jeszcze jedna zaleta.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości