Istnieje w naszej mowie powiedzenie czy nawet przysłowie, które mówi, że „lepiej
czerpać całe życie małą łyżeczką niż przez tydzień chochlą”. Zauważmy, że z
powyższego można by wysnuć nawet prawo ekonomiczne mówiące, że czasokres
chapania się jest odwrotnie proporcjonalny do jego intensywności a gdyby
empirycznie dobrać jakiś współczynnik można by dane prawo zapisać w formie
wzoru matematycznego.
Uważa się, że przysłowia są mądrością narodów. I nie szkodzi, że czasem
wzajemnie sobie przeczą. Np. „co za dużo to nie zdrowo” i „od przybytku głowa nie
boli. ”. Pozostając przy kulinariach – od nadmiaru można się zakrztusić albo co
gorszego… Głowa może nie boli ale żołądek?
Zresztą S.J. Lec stwierdził, że to, iż przysłowia sobie przeczą świadczy właśnie o ich
mądrości. Taka dialektyka.
Właśnie obserwujemy przykłady jak nasi politycy dialektycznie zwalczają teorię
„małych łyżeczek”. Obserwujemy to na przykładzie działania Spółek Skubania
Skarbu Państwa, w Radach Nadzorczych których to Spółek umieszcza się krewnych
i znajomych polityków oraz ich samych wątpiących w słuszność „czerpania małymi
łyżeczkami” oraz rzekomą dziejową rację chybotliwej Większości Sejmowej
składającej się z rozpadającej i łączącej na nowo Zjednoczonej (hi, hi) Prawicy.
Jeśli dodać do tego wprowadzone niedawno kilkudziesięcioprocentowe (!) podwyżki
dla posłów, senatorów i urzędników państwowych to metaforę chochli musimy
zastąpić co najmniej grabiami.
Ja jako bardziej inżynier niż rolnik skłaniam się do nowocześniejszych narzędzi.
Koparek, mianowicie. Przy czym narzucają się następujące podejścia do procesów
pozyskiwania urobku:
Koparka przedsiębierna
Koparka podsiębierna
Koparka chwytakowa
Koparka zbierakowa
Koparka zasięrzutna
Koparkoładowarka
Można do określonych modeli dobrać modus operandi. dowolnych polityków...
Wg. mnie najbardziej popularnym rozwiązaniem jest wśród polityków wielofunkcyjna koparkoładowarka.
Natomiast najbardziej efektywny jest model podsiębierny. Jednak bardziej rozwojowe
i trwałe są egzemplarze przedsiębierne. Wśród biernych wyodrębnijmy też model
wyłącznie bierny, w sensie mało biorący (czyli BMW – bierny, mierny, ale wierny –
ale jako oldtimer – dość solidny).
Chwytakowe to raczej modele jednorazowe, jednokadencyjne albo i wręcz bez
gwarancji, do szybkiej dymisji. Najbardziej precyzyjne ale i powolne są te
zbierakowe (mała tzw. łyżka koparki). Zaś zasięrzutne są chyba najrzadsze ale za to
dość uniwersalne i ogólnie użyteczne przy grzebaniu na placu budowy.
Wspomniałem, że polityków przekupuje się m.in. stanowiskami w spółkach
państwowych. I tu należy zadać sobie pytanie, czy tzw. „wzmacnianie roli państwa w
gospodarce” jest skutkiem czy przyczyną rozdawnictwa posad, przywilejów,
pieniędzy po prostu? Czy politycy wierzą naprawdę, że państwowe jest bardziej
efektywne? Czy raczej szukają alibi dla pazerności. A może to sprzężenie zwrotne
gdzie skutek staje się przyczyną?
Zapewne obok obronności są dziedziny strategiczne jak bankowość, gospodarka
surowcowa, które powinny podlegać kontroli Państwa – ale czy w formie monopoli?
Ochrona zdrowia czy oświata zostały częściowo sprywatyzowane. Oba sektory mogą
się licytować patologiami i tu, i tu. Dalej telekomunikacja, pozostałe usługi publiczne
jak gospodarka wodno-ściekowa.
Gospodarkę przestrzenną i ochronę środowiska można by oddać w ręce
samorządów – ale ja jako ekolog amator zauważę, że wtedy są mniejsze szanse na
zgodę lokalsów na utworzenie nowych Parków Narodowych.
Wreszcie temat rzeka, która ostatnio wylała za granice Polski-polityka informacyjna.
Czy media również prywatne, nastawione obok rozrywki i informacji na zysk, czy
wyłącznie publiczne, państwowe, partyjno rządowe, realizujące aktualną linię a (co
rzadkość w liberalnym świecie, a media to wolność słowa!) w ramach „misji” otwarcie
zwalczające opozycję?.
Jasne, nikt nie kupiłby TVP, która to marka jest „warta” ok. minus dwa miliardy PLN
rocznie.
Rzekomo Państwo wykazało się sprawnością podczas pandemii. Ale, albo
kupowało potrzebne akcesoria od podstawionych prywaciarzy, albo samo do
dziś nie zdołało np. uszyć maseczek...
„21.07.2021. Miały być polskie maseczki chroniące przed COVID-19, rząd
hucznie ogłaszał uruchomienie programu Polskie Szwalnie. Co jest po ponad
roku? Podatnicy wydali na program około 258 mln zł, a wyprodukowane
maseczki w większości to bubel, bo dostarczono kiepski materiał. Niektóre z
firm, zamiast cieszyć się zyskiem, uginają się pod ciężarem długów”.
Może te szwalnie to raczej pralnie?
Sytuację szybkich i nietrafionych zakupów podczas pandemicznej paniki pewien
polityk porównał do pożaru: „Nie można rozliczać strażaków ze zużytej wody
podczas gaszenia pożaru...”. A jak gołym okiem widać, że połowa poszła do
basenu Komendanta?
Rząd jest niechętny Samorządom. Stawia na Centralizację. A w Ramach
Polskiego Ładu (i silnego Państwa) samorządy mają stracić miliardy na
uszczuplonych podatkach lokalnych.
By to zniwelować Samorządy otrzymają jeszcze w tym roku wg. określonego
algorytmu dodatkowe środki z budżetu centralnego.
No nie wiem. Algorytm też przydzielał kasę artystom (głównie disco polo), gdy
nie mogli występować. Obłowiła się np. Golec Uorkiestra. Algorytm nazwę
„Golce” potraktował chyba dosłownie. Ja stawiam, że algorytm wytypuje
obecnie regiony, gdzie występują nazwy jak Obidowa, Obidza, ... (Małopolska).
–
PS Odnośnie nadchodzącej podobno czwartej fali: rząd zwleka z
przedstawieniem scenariusza obostrzeń gdyż wybrał sobie elektorat dość wierny ale wątpiący w
wirusa (tak, w postdemokracji to politycy wybierają sobie elektorat a nie
odwrotnie i do niego adresują swe chwytliwe opowieści).
Za to efektywny i dynamiczny sektor prywatny szybko się dostosowuje , choćby nawet In blanco…. :
![image](//m.salon24.pl/7708963338d3b6cd5d6ac7e230376516,860,0,0,0.jpg)
Napisane dla :
https://abecadlo.com/w-gazecie/z-polskiej-miedzy/https://abecadlo.com/w-gazecie/z-polskiej-miedzy/
Mężczyzna, hetero (jak do tej pory), Kraków, wiek społeczno-kulturowy 18-29 lat. Sierota po blogach TOK FM - męczennik rozpięty pomiędzy modernizacją a rechrystianizacją.
Blogosfora... biada, "biada potężnym istotom gdy wchodzą pomiędzy ostrza podrzędnych rycerzy!" (cytat niedokładny).
Nigdy nie mam 100% racji. Bo prawda nie leży pośrodku tylko - "po między". MISJA: pisać, pisać; charakteryzuje mnie łatwość wypowiedzi, szczególnie gdy się na czymś nie znam. Bo bloger nie musi się znać. Jedyne co musi - to pisać, pisać, pisać. Piszę głupawo ale za to rzadko. To moja jeszcze jedna zaleta.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości