No i w końcu część mojej najbliższej rodziny trafiła na kwarantannę. Mnie to z różnych ( ale legalnych) względów nie dotyczy. Kwarantanna jest oczywiście domowa, żadne izolatorium i bliscy znoszą ja dobrze.
Podobno kwarantannę można skrócić po poddaniu się testowi na obecność. I właśnie z testami jest problem bo są jakoby bardzo mało wiarygodne. W niektórych przypadkach wiarygodność ma wynosić ok. 15%.
To już chyba lepiej lepiej rzucać monetą bo trafność wynosi – dokładnie 50%.
Oczywiście wcześniej należy się umówić lub wylosować czy awers to wynik negatywny, czy pozytywny, albo rewers pozytywny itd. Jednakże zwrócę uwagę, że jak umówimy się niepoprawnie i wyjdzie wynik negatywny (zdrowie!) to w tym przypadku minus z minusem dadzą plus (matematyka to przewidziała, albo ee... sam nie wiem już).
To skomplikowane. Przejdźmy więc do spraw trochę ( ale niewiele) prostszych czyli polityki Dobrej Zmiany w zakresie Zwalczania Wirusa. Wbrew bowiem wielu zaklęciom Prezydenta, Premiera (Prymas się po laicku wstrzymał z zaklęciami) wirus powrócił jesienią.
I tak spotykają nas liczne obostrzenia i ograniczenia. Np. w kościołach mamy limit – jeden tzw. wierny/4 m2 (żółta strefa), albo (dla czerwonych) - jeden wierny/7m2. Niewiernych to nie dotyczy podobnie jak diabłów, które od Średniowiecza gromadzą się na końcu szpilki w nieobliczalnych ilościach.
Nie tak dawno środowisko lekarskie zbulwersowała wypowiedź Jacka Sasina ( to jest wicepremier), że „jest problem z pewną grupą lekarzy, którzy uchylają się od obowiązku świadczenia swojej służby”. I w ostatnich dniach znaleźli się lekarze, z zupełnie innej grupy którzy oczywiście się nie tylko nie uchylili ale i zadali kłam słowom Sasina ( który, uwierzycie? jest niesprawiedliwie posądzany o sprzeniewierzenie 70 000 000 PLN ).
Otóż lekarze ryzykując zaszerowanie ( nowe słowo z ang. - podzielić się) wirusem w szpitalu ( najczęstsze źródło zakażeń to szpital i Domy tzw., Spokojnej Starości) orzekli świadcząc i nie uchylając się, że zatrzymany w szpitalu Roman Giertych jest zdrów i symuluje, jak nie przymierzając rydz (?) i może wysłuchać sentencji i zarzutów ze zrozumieniem.
Roman Giertych zatrzymany został w związku z domniemanymi przekrętami w firmie prywatnej (Polnord i in. Ryszarda Krauzego – lata temu) przez ABW która jest powołana do tropienie korupcji Państwowej.
Zapewne z nudów, bo w Państwie PiS brak korupcji państwowej ABW zajęła się więc działaniami na niekorzyść prywatnej spółki.
Nie brak jednak głosów, że Giertycha wyeliminowano na kilka dni ze sprawy spawy Leszka Czarneckiego, na której miał ujawnić wiele niewygodnych faktów dla samego Jarosława L. Kaczyńskiego (podkreślmy – od niedawna wicepremiera i szefa resortów ‘bezpieczniackich” czyli wsadzających…).
Sąd jednak jak na razie uchylił wniosek o areszt bo prokuratura mając zaledwie, tylko i jedynie 3,5 roku ze zrozumiałych względów pomieszała w inkryminowanych podmiotach gospodarczych przychody, dochody, straty i odchody
Warto dodać, że Internetowy Trybunał Ludowy wydał już wyrok na Konia (jak jest sympatycznie Mecenas nazywany). Po prostu lud zainfekowany ( dosłownie, potencjalnie i metaforycznie) wirusem wszechwiedzy dostał w tych ciężkich czasach igrzyska (ujeżdżanie Konia) i domaga się jeszcze suchego chleba dla Konia w areszcie – Wojna Domowa (Jerzego Gruzy i nasza własna ).
Na koniec życzę przewrotnie – być może – żeby przetrwać należy udać się na kwarantannę. Bo jak nie to obcując z rzeczywistością ryzykujemy utratą smaku i innych zmysłów. Bezmiernie…
„Choć jest miara nie ma miary wszystko chore
Czas najwyższy rozwieść się z telewizorem”
(Bohdan Zadura)
P.S. Napisane dla https://www.abecadlo.com/w-gazecie/z-polskiej-miedzy/
Mężczyzna, hetero (jak do tej pory), Kraków, wiek społeczno-kulturowy 18-29 lat. Sierota po blogach TOK FM - męczennik rozpięty pomiędzy modernizacją a rechrystianizacją.
Blogosfora... biada, "biada potężnym istotom gdy wchodzą pomiędzy ostrza podrzędnych rycerzy!" (cytat niedokładny).
Nigdy nie mam 100% racji. Bo prawda nie leży pośrodku tylko - "po między". MISJA: pisać, pisać; charakteryzuje mnie łatwość wypowiedzi, szczególnie gdy się na czymś nie znam. Bo bloger nie musi się znać. Jedyne co musi - to pisać, pisać, pisać. Piszę głupawo ale za to rzadko. To moja jeszcze jedna zaleta.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości