36 milionów ton udokumentowanych złóż miedzi w Polsce to aż 4% globalnych zasobów tego surowca. Pod tym względem zajmujemy wysokie, 8 miejsce na świecie. Nasz kraj jednak wydobywa tylko połowę opisanych złóż. W czasach intensywnego rozwoju nowych technologii, opartych na miedzi, surowiec ten staje się istotny dla naszego wzrostu gospodarczego. Według ekspertów, do 2035 r. światowe zapotrzebowanie na miedź zwiększy się o 43%.
To ogromna szansa kapitałowa dla Polski. Jednak w związku z wprowadzeniem „podatku miedziowego” w 2012 r., budżet na eksplorację tego surowca został mocno ograniczony i nie wrócił do poziomu sprzed wejścia projektu w życie. Dziś pod tym względem jesteśmy na 62 miejscu na świecie (!).
Wszystkie te argumenty sprawiają, że jako przedsiębiorcy pytamy: dlaczego zaawansowane i perspektywiczne dla budżetu państwa projekty w obszarze miedzi nie są dziś brane pod uwagę? Wystarczy prosty rachunek, aby zauważyć, że potencjalne zyski z wydobycia surowca są wielokrotnie wyższe, niż ok. 1,5 miliarda zł rocznie, który wpływa do budżetu z tytułu podatku miedziowego. Dla przykładu kwota ta stanowi „tylko” 0,0749 % PKB Polski w 2017 r. Można powiedzieć, że za „niewielką w skali budżetu państwa sumę”, niestety, skutecznie eliminuje nowe inwestycje, z których zysk byłby wielokrotnie wyższy.
Jak wskazuje najnowszy raport „Analiza opodatkowania wydobycia miedzi w Polsce w kontekście potencjalnych, nowych inwestycji” autorstwa Ernst & Young, w ostatnich 8 latach Polska spadła w rankingu najważniejszych państw wydobywających miedź, z miejsca 10 na 13. Dzisiejsza konstrukcja podatku miedziowego wpłynęła na taki stan rzeczy, czyniąc jakiekolwiek inwestycje w tym obszarze nieopłacalnymi.
Nawet 106% – nawet tyle może wynosić aktualnie efektywna stawka podatkowa dla nowego projektu. Niestety, procedowany dziś w Parlamencie projekt, zmniejszający podatek miedziowy o 15%, nie zmienia sytuacji nowych inwestycji. Polska cały czas traci potencjalny zysk, który mogłyby generować nowe projekty w sektorze wydobycia miedzi i srebra. „Pozbywa się” miliardów złotych, które dają nowe inwestycje. Te miałyby wpływ na skuteczne wspieranie zrównoważonego budżetu państwa. Ale nie tylko. Kolejnym zyskiem dla państwa byłaby realizacja celów, zwartych w Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, gdzie jednym z kluczowych punktów jest zwiększenie udziału inwestycji w PKB.
Polskie prawo podatkowe pozostaje skrajnie niekorzystne dla inwestorów, zwłaszcza będących w fazie przedprodukcyjnej. Nadmierny fiskalizm, duże opłaty związane z wejściem na rynek i brak zachęt dla przedsiębiorców to powody, dla których Polska od kilkudziesięciu lat nie uruchomiła żadnej nowej kopalni miedzi.
Dlatego należy pilnie podjąć działania wspierające nowe, perspektywiczne projekty. Polska cały czas ma szansę dołączyć do nowoczesnych gospodarek, co zaprocentuje dziesiątkami miliardów złotych, przeznaczonymi na projekty wydobywcze, tysiącami nowych miejsc pracy oraz znacznymi dochodami budżetowymi.
Kraje, które opierają swój przemysł na miedzi i wprowadzają podatki tożsame do „miedziowego”, równolegle dają przedsiębiorcom możliwość skorzystania z ulg i zachęt inwestycyjnych. Ich celem jest ograniczenie obciążeń podatkowych, w związku z ponoszonym na początkowym etapie inwestycji sporym ciężarem finansowym. Takich rozwiązań jest cały szereg. Jednym z nich – prawo do odliczenia podatku miedziowego od podstawy opodatkowania CIT. Przedsiębiorcy w Polsce liczą także na rozwiązania, jak np. możliwość odliczenia części wydatków inwestycyjnych od podstawy opodatkowania, preferencyjne rozliczenie wydatków poniesionych w fazie przedprodukcyjnej, przyspieszona amortyzacja nakładów przedprodukcyjnych, wydłużenie okresów rozliczania straty podatkowej w następnych latach.
Przedsiębiorcy potrzebują realnego, a nie tylko deklarowanego wsparcia.
Prezes Śląsko-Krakowskiej Kompanii Górnictwa Metali sp. z o.o.
Pasjonatka geologii i geoekologii.
Blog powstaje w partnerstwie ze Śląsko-Krakowską Kompanią Górnictwa Metali sp. z o.o.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka