Globalne zapotrzebowanie na miedź, i co za tym idzie, także jej cena, z roku na rok wzrastają. Ciągła i silna konsumpcja na światowych rynkach, budowa „Nowego Jedwabnego Szlaku” oraz milion niemieckich aut elektrycznych dają Polsce zielone światło. Na co konkretnie? Na intensywny rozwój gospodarki, dołączenie do światowych liderów wydobycia oraz na coraz lepszy poziom życia Polaków.
Popyt na miedź stale rośnie. Niektóre kraje postanowiły więc oprzeć swój model – a także sukces gospodarczy – właśnie na tym metalu. Najlepszym przykładem jest Chile, które posiada największe na świecie złoża miedzi – nawet 150 milionów ton. Dla porównania polskie złoża to około 36 milionów ton.
Największe chilijskie kopalnie wydobywają blisko 1,5 miliona ton surowca rocznie. W związku z tym, władze w Santiago doprowadziły do sytuacji, w której miedź stanowi aż połowę eksportu i fundament dobrej kondycji ekonomicznej całego kraju. Z sukcesu mogą cieszyć się nie tylko rządzący i managerowie, ale też zwykli ludzie. Ma to odzwierciedlenie w zarobkach – średnia roczna płaca wynosi 62 tys. dolarów (230 tys. zł). Naturalnie, jednymi z największych beneficjentów są górnicy. Ich roczna pensja to 97 tys. dolarów (370 tys. zł). A wszystko to pomimo faktu, że złoża chilijskie znajdują się na dużej wysokości (kopalnie są odkrywkowe) i stanowią spore „wydobywcze wyzwanie”, ze względu na dostępność, problemy z zasilaniem czy z wodą.

Kto zamawia chilijską miedź? Mimo sporej morskiej odległości, największym konsumentem metalu z And pozostają Chiny. Importują blisko 1/3 miedzi z Chile. Dziś gospodarka tego kraju jest jedną z najzdrowszych w Ameryce Południowej, co jasno dowodzi, że odpowiednie wykorzystanie miedzi to korzyść dla całego społeczeństwa.
Raport McKinsey Global Institute przewiduje, że do 2035 r. konsumpcja miedzi wzrośnie o 43%. Na początku 2003 r. tona miedzi kosztowała 1,6 tys. dolarów, zaś dzisiaj jest to pięciokrotnie więcej, bo około 6,3 tys. dolarów. Za ten wzrost odpowiadają m.in. Chiny – w 2008 r. importowały 22% światowej miedzi, a w 2014 r. już 40%. To m.in. za sprawą ogłoszonej i realizowanej koncepcji Nowego Jedwabnego Szlaku. Chiny nie są jedynym przykładem państwa, które odpowiada za tą światową tendencję na rynku miedzi. Stany Zjednoczone, pomimo że są w światowej czołówce wydobycia tego surowca, także importują – aż 1,8 milionów ton rocznie. Blisko połowa miedzi sprowadzana jest z Chile, po to by wykorzystać ją głównie w rejonie Doliny Krzemowej, centrum amerykańskiego przemysłu nowych technologii.
Branża wydobycia miedzi staje się coraz bardziej nowoczesna i proekologiczna. Najnowsze regulacje opracowane w raporcie Green Mining Technology pozwalają na mniej inwazyjne metody wydobywcze niż te, które były wdrażane blisko 50 lat temu. Wydobywanie miedzi jest dziś bezpiecznym i przyjaznym dla środowiska przedsięwzięciem, które nie przypomina już obrazków z przeszłości.
Budowa „Nowego Jedwabnego Szlaku” z Chinami, nowoczesne kopalnie miedzi w Polsce, bliskość czołowego importera w Europie – to wszystko otwiera nam spore możliwości stania się ważnym partnerem dla wschodniej Azji, szukającej nowych źródeł pozyskiwania i zachodniej Europy, stawiającej na ekologię. Warto wykorzystać tę szansę. Inwestując w miedź, inwestujemy w polską gospodarkę.
Komentarze
Pokaż komentarze (19)