Mida Mida
187
BLOG

Same dobre wiadomości

Mida Mida Święta, rocznice Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Jest taka świecka tradycja, żeby usiąść trochę, dla odmiany pomyśleć i pod koniec roku dokonać pewnego podsumowania minionych 365 dni. Oraz wymyślić postanowienia na Nowy Rok - żeby ten czas, który jeszcze przed nami, był bardziej, no nie wiem, udany?...

Podsumowania robiłam sobie nieraz, bo mam tendencję do przesadnego przemyśliwania spraw wszelkich. Z okazji i bez okazji siadam, zastanawiam się i podsumowuję. Nie wiem, po co to robię, bo chyba niczego konkretnego to nie zmienia. Tym bardziej, że wcale niekoniecznie prowadzi to do podjęcia jakiś postanowień. A jeszcze rzadziej do ich wypełniania. W każdym razie postanowienia noworoczne to ostatnie, na co tracę czas.

I bardzo dobrze!

Na początku roku 2017 stałam na balkonie, patrząc na strzelające w niebo kolorowe, świetlne strzały i marzyłam o ślubie, małżeństwie i rodzinie. O moim domu i moim miejscu na ziemi. To wszystko zdawało się być tak blisko, na wyciągnięcie ręki.

To wszystko legło w gruzach z hukiem następnego dnia. Naprawdę starałam się być dzielna, ale mój świat się zawalił. Wszystkie noworoczne życzenia-marzenia przestały mieć rację bytu. Próbowałam sobie jakoś poradzić, ale byłam pewna, że już nic na mnie nie czeka. Brzmi banalnie? Wcale takim nie było w tamtych dniach. To przekonanie zdawało się ze wszech miar uzasadnione. Oraz rozdzierająco bolesne.

Całe to dawanie sobie rady doprowadziło do tego, że zaczęłam robić jedna po drugiej rzeczy dotąd dla mnie niemożliwe. Najpierw wyprowadziłam się z domu. Potem, nieco zmuszona okolicznościami, przeprowadziłam się. Ale wcześniej musiałam nowe lokum wyremontować i wyposażyć. W międzyczasie szukałam pracy, napisałam pierwsze w życiu CV i byłam na dwóch rozmowach o pracę. W tym wszystkim towarzyszył mi znajomy-nieznajomy, przyjaciel korespondencyjny z drugiego końca świata... Okazał się być tym, który był, gdy inni odeszli, który wspomógł dokładnie wtedy, gdy najbardziej był potrzebny. A potem przyjechał pomóc w utrapionym remoncie.  A potem ja pojechałam na chwilę wakacji do tego Gdańska. A potem okazało się, że cuda się dzieją. I że będzie ten ślub, to małżeństwo. Zyskałam drugie tyle rodziny. Zostałam odnaleziona i trafiłam do mojego miejsca we wszechświecie, w którym jestem gwiazdą, w którym błyszczę. Okazało się, że ja, niezauważana i niedoceniana szara mysz stałam się Księżniczką z predyspozycją do bycia Królową.

Moje pogrzebane marzenia, oparte uprzednio na mrzonkach, zostały wskrzeszone i tym razem to nie moje złudzenia, a fakty z życia wzięte świadczą o tym, że wszystko może się spełnić. I wiem, że ten mój wymarzony Happy End jest początkiem codziennej prozy życia i nieraz ciężkiej orki na ugorze, ale nie boję się tego. Wreszcie wiem, dlaczego to i po co to. A w bonusie dostałam wszystko to, co wydawało się, że w życiu się nie zdarza... Że takie rzeczy to w książkach, w komediach romantycznych, w snach pensjonarek. A jednak!

Jaki jest bilans minionego roku? W najbardziej lapidarnym skrócie: śmierć i zmartwychwstanie. Teraz wiem, że wszystko przede mną... przed nami! I że NA PEWNO będzie lepiej. Już tylko lepiej. Bo co by się nie działo, to będzie się działo nam i będziemy w tym razem.

To jest wyjątkowa, dwusetna notka na moim zaniedbanym blogu.
Jest napisana 10 lat po jego założeniu.
Kiedyś się zastanawiałam, co to będzie za tekst, co za tym 200 razem napiszę. Ale niektórych rzeczy najbardziej szalona wyobraźnia nie wymyśli. Znów okazało się, że życie tworzy najlepsze scenariusze! A Bóg jest. Czuwa, kocha i obdarza hojnie. Ja straciłam nadzieję, ale Boga chwytałam się kurczowo w tych dniach. A i teraz bardzo się staram o Nim nie zapominać. I może to wystarczy jako życzenia dla Was wszystkich, którzy zajrzycie na mojego bloga i przeczytacie ten tekst:

W nadchodzącym Nowym Roku 2018 życzę Wam z całego serca - nie zapominajcie nie tylko wierzyć W Boga, ale także wierzyć Bogu. Wtedy naprawdę wszystko będzie dobrze! Tak mówię, bo przeżyłam to na własnej skórze. Podniesienie z samego dna. Wyniesienie na sam szczyt.

Bóg działa różnymi drogami, przez wydarzenia, przez Słowo i przez ludzi. Chciałabym tutaj wyrazić ogromną wdzięczność i radość z powodu ludzi, którzy mnie otaczają, którzy są zawsze obok, którzy niezwykle wspierają i przychodzą z pomocą, nieraz jeszcze zanim prośba zostanie wyrażona na głos. Dziękuję przede wszystkim najlepszemu przyjacielowi, wspaniałemu mężczyźnie, mojemu Narzeczonemu. A zaraz potem bliskim: rodzicom, rodzeństwu, bratowym, siostrzenicom, bratanicom, bratankom, kuzynkom, kuzynom, ciotkom, przyjaciołom, wszystkim, którzy w czynie społecznym (lub za drobną opłatą :D) pomagają przy organizacji naszego ślubu i wesela, znajomym, którzy towarzyszą dobrym słowem i myślą, wszystkim, którzy pomagają mi ogarniać rzeczywistość, która ostatnio zrobiła się niesamowicie intensywna. Niech Wam Bóg błogosławi.

Najlepszego Nowego roku, pełnego Wiary, Nadziei i Miłości oczekuję i wszystkim życzę! :)

Mida
O mnie Mida

30-latka z rodziny wielodzietnej, z otwartym umysłem i sercem, magister Nauk o rodzinie z licencjatem z jęz. niemieckiego. Żona, matka córeczki. Mam stały światopogląd i konserwatywne zasady. Interesuję się pisaniem różnych dziwnych rzeczy, w tym pamiętnika, wierszy, piosenek i opowiadań; uwielbiam rysować i śpiewać. Od nostalgii ratuje mnie wrodzony rozsądek i poczucie humoru. Kontakt: na FB do wyszukania też pod nickiem by Katrine *** My jesteśmy prawdziwe damy, bo przy jedzeniu nie mlaskamy, grzecznie dygamy i się słuchamy mamy Nic nie wiemy, nic nie znamy za to ładnie wyglądamy Kiedy trzeba zrobić dyg My zrobimy go jak nikt Na sukienkach żadnej plamy Przy jedzeniu nie mlaskamy Dama z damą, ty i ja Mama z nas pociechę ma Dama mamie nie nakłamie Wierszyk powie, zna na pamięć Dama grzeczna jest jak nikt No i pięknie robi dyg *** Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną Na klombach mych myśli sadzone za młodu Pod słońcem, co dało mi duszę błękitną I które mi świeci bez trosk i zachodu. Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety Rozdaję wokoło i jestem radosną Wichurą zachwytu i szczęścia poety, Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. (Kazimierz Wierzyński) *** Każdy twój wyrok przyjmę twardy Przed mocą twoją się ukorzę Ale chroń mnie Panie od pogardy Od nienawiści strzeż mnie Boże Wszak tyś jest niezmierzone dobro Którego nie wyrażą słowa Więc mnie od nienawiści obroń I od pogardy mnie zachowaj Co postanowisz niech się ziści Niechaj się wola twoja stanie Ale zbaw mnie od nienawiści Ocal mnie od pogardy Panie (N. Tenenbaum, J. Kaczmarski "Modlitwa o wschodzie słońca") *** Śnić sen, najpiękniejszy ze snów, Iść w bój, w imię cierpień i krzywd I nieść ciężar swój ponad siły, Iść tam, gdzie nie dotarłby nikt. To nic, że mocniejszy jest wróg, Że twierdz obległ setki i miast, Lecz bić, bić się aż do mogiły. Iść wciąż, aby sięgnąć do gwiazd To jest mój cel - dosięgnąć chcę gwiazd, Choć tak beznadziejnie daleki ich blask. By zdobyć swój cel i do piekła bym mógł Pod sztandarem swym iść, Gdyby chciał w tym dopomóc mi Bóg! Właśnie to posłannictwa jest sens, Więc ślubuję tu dziś Mężnym być i nie skalać się łzą, Gdy na śmierć przyjdzie iść. I nasz świat lepszy stanie się, niż Dawniej był, nim rycerski swój kask Wdział i ten, co ślubował niezłomnie Wciąż iść, aby sięgnąć do gwiazd! The Impossible Dream, Joe Darion THE VERY BEST OF Bajka. Co się wydarzyło pod sklepem z lampami - bajka dziewczynce Kasi i dżinie Flinie Coś głupiego (o studiach) - o wierze w siebie O III urodzinach Salonu24 Sierotka Mida na wakacjach - o wakacyjnych wojażach Bajka wakacyjna - o elfach Walcząc w słusznej sprawie - o moich poglądach Przypomina Ciebie mi... Część 5. Pola, las i droga Niejasne bajdurzenie o dorosłości Matura. Krótkie studium poznawcze Pasja odkrywania - wspomnienia z dzieciństwa Wierszyk. Dla odmiany - o królewnie Przypomina Ciebie mi... Część 4. Wiatr O moim pisaniu - właśnie Naiwna. Głupia - o zaufaniu Przypomina Ciebie mi... Część 2. Osiemnastka Przypomina Ciebie mi... Część 1. Dom. Rodzina Urok staroci - tylko koni żal... - o domu na wsi. Wspomnienia Dni Powstania - Warszawa 1944 - o wystawie Kraków inaczej - o wyprawie do Krakowa "Tam skarb Twój..." - o domu na wsi. Przyjazd Oto właśnie ta Noc - o Passze Historia pewnego cudu - o moich narodzinach Okruchy życia - o mnie Starsza Siostra - o siostrze :) Uwielbiam wiatr w każdej postaci - o wietrze. Wiersz Pamiętnik - po co to właściwie? - o pamiętniku Zagiąć psora - o nauczycielach Zwykła ludzka życzliwość - o ludziach

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Kultura