Gdy czytam literaturę piękną — tak piękną, że porusza mnie do głębi — czuję w sobie wielkie pragnienie, by coś napisać. Coś, co też będzie piękne. A przynajmniej – kogoś poruszy, do kogoś przemówi.
Chociaż w moim życiu staram się odsuwać uczucia na bok i kierować się rozumem, to czytając zwykle postępuję odwrotnie. Książki czytam rozumiejąc, ale element największego piękna zawiera się dla mnie w tym, jak ja literaturę c z u j ę.
Tak też piszę. Na ile umiem, nie pozwalam ponosić się emocjom. Ale nie jestem w stanie pisać rozsądnie i pragmatycznie — ponieważ tematem moich tekstów są moje fantazje. I pozostaną. To co umiem — lub nie umiem, a tylko próbuję robić — to ubieranie marzeń w słowa, wyobrażeń w obrazy, te codzienne, ale nie zwykłe; rzeczywiste, ale nie pozbawione uroku…
Takie to moje pisanie. Coś chyba warte, skoro wciąż przychodzicie do mnie.
...Stąd baśnie. To moje marzenia przeniesione w świat fantazji. To moja wizja lepszego świata.
Co więcej? Próbowałam pisać wiersze, ale to raczej nie moja forma. Gubię się w półsłówkach, w niedomówieniach, w zamglonych obrazach. Wiersze wychodzą mi tylko, gdy mam twórczą chandrę lub twórcze rozmarzenie. Ani jedno, ani drugie mnie ostatnio nie spotyka.
Chciałabym pisać opowiadania w stylu “o dziewczynach dla dziewczyn”, ale takie które są coś warte, zawierają w sobię jakąś mądrość. Jednak, żeby pisać, trzeba trochę mądrym być, a do tego trzeba znać te realia, które chce się opisać... A ja zawsze byłam trochę nie z tego świata, trochę poza życiem i nastolatkowe realia chyba mnie ominęły. Historie, które zdarzały się wszystkim – mi się nie zdarzały. Więc na razie w tym temacie nie mam czego pisać. Ani jak. Może kiedyś...
Często nachodzą mnie myśli, że po co pisać cokolwiek, skoro tyle książek powstało, tomy i tomiszcza wysypują się z bibliotek czy księgarni, a ludźmi i tak rządzi telewizja?... Czy uda mi się napisać cokolwiek, co nie zostało jeszcze napisane? Powiedzieć coś nowego? Coś, co nie będzie tendencyjne, wyświechtane, oklepane. Coś oryginalnego i ważnego zarazem. Mądrego i ponadczasowego.
Może chociaż uda mi się znaleźć nowe słowa, by tylko powtórzyc po kimś to, co już wypowiedziano?... Chyba stawiam sobie nierealne cele.
Tak już mam. Wydaje mi się, że stąd tytuł mego bloga. To chyba moje motto życiowe — nazwijmy to tak…
Jedno wiem na pewno. Skoro odkryłam pisanie i dobrze mi z nim, to — będę pisać. Cokolwiek, wszystko, ale będę. I może kiedyś, niechcący — dosięgnę gwiazd…
30-latka z rodziny wielodzietnej, z otwartym umysłem i sercem, magister Nauk o rodzinie z licencjatem z jęz. niemieckiego. Żona, matka córeczki.
Mam stały światopogląd i konserwatywne zasady. Interesuję się pisaniem różnych dziwnych rzeczy, w tym pamiętnika, wierszy, piosenek i opowiadań; uwielbiam rysować i śpiewać. Od nostalgii ratuje mnie wrodzony rozsądek i poczucie humoru.
Kontakt: na FB do wyszukania też pod nickiem
by Katrine
***
My jesteśmy prawdziwe damy, bo przy jedzeniu nie mlaskamy, grzecznie dygamy i się słuchamy mamy
Nic nie wiemy, nic nie znamy
za to ładnie wyglądamy
Kiedy trzeba zrobić dyg
My zrobimy go jak nikt
Na sukienkach żadnej plamy
Przy jedzeniu nie mlaskamy
Dama z damą, ty i ja
Mama z nas pociechę ma
Dama mamie nie nakłamie
Wierszyk powie, zna na pamięć
Dama grzeczna jest jak nikt
No i pięknie robi dyg
***
Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną
Na klombach mych myśli sadzone za młodu
Pod słońcem, co dało mi duszę błękitną
I które mi świeci bez trosk i zachodu.
Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną.
(Kazimierz Wierzyński)
***
Każdy twój wyrok przyjmę twardy
Przed mocą twoją się ukorzę
Ale chroń mnie Panie od pogardy
Od nienawiści strzeż mnie Boże
Wszak tyś jest niezmierzone dobro
Którego nie wyrażą słowa
Więc mnie od nienawiści obroń
I od pogardy mnie zachowaj
Co postanowisz niech się ziści
Niechaj się wola twoja stanie
Ale zbaw mnie od nienawiści
Ocal mnie od pogardy Panie
(N. Tenenbaum, J. Kaczmarski "Modlitwa o wschodzie słońca")
***
Śnić sen, najpiękniejszy ze snów,
Iść w bój, w imię cierpień i krzywd
I nieść ciężar swój ponad siły,
Iść tam, gdzie nie dotarłby nikt.
To nic, że mocniejszy jest wróg,
Że twierdz obległ setki i miast,
Lecz bić, bić się aż do mogiły.
Iść wciąż, aby sięgnąć do gwiazd
To jest mój cel - dosięgnąć chcę gwiazd,
Choć tak beznadziejnie daleki ich blask.
By zdobyć swój cel i do piekła bym mógł
Pod sztandarem swym iść,
Gdyby chciał w tym dopomóc mi Bóg!
Właśnie to posłannictwa jest sens,
Więc ślubuję tu dziś
Mężnym być i nie skalać się łzą,
Gdy na śmierć przyjdzie iść.
I nasz świat lepszy stanie się, niż
Dawniej był, nim rycerski swój kask
Wdział i ten, co ślubował niezłomnie
Wciąż iść, aby sięgnąć do gwiazd!
The Impossible Dream, Joe Darion
THE VERY BEST OF
Bajka. Co się wydarzyło pod sklepem z lampami - bajka dziewczynce Kasi i dżinie Flinie
Coś głupiego (o studiach) - o wierze w siebie
O III urodzinach Salonu24
Sierotka Mida na wakacjach - o wakacyjnych wojażach
Bajka wakacyjna - o elfach
Walcząc w słusznej sprawie - o moich poglądach
Przypomina Ciebie mi... Część 5. Pola, las i droga
Niejasne bajdurzenie o dorosłości
Matura. Krótkie studium poznawcze
Pasja odkrywania - wspomnienia z dzieciństwa
Wierszyk. Dla odmiany - o królewnie
Przypomina Ciebie mi... Część 4. Wiatr
O moim pisaniu - właśnie
Naiwna. Głupia - o zaufaniu
Przypomina Ciebie mi... Część 2. Osiemnastka
Przypomina Ciebie mi... Część 1. Dom. Rodzina
Urok staroci - tylko koni żal... - o domu na wsi. Wspomnienia
Dni Powstania - Warszawa 1944 - o wystawie
Kraków inaczej - o wyprawie do Krakowa
"Tam skarb Twój..." - o domu na wsi. Przyjazd
Oto właśnie ta Noc - o Passze
Historia pewnego cudu - o moich narodzinach
Okruchy życia - o mnie
Starsza Siostra - o siostrze :)
Uwielbiam wiatr w każdej postaci - o wietrze. Wiersz
Pamiętnik - po co to właściwie? - o pamiętniku
Zagiąć psora - o nauczycielach
Zwykła ludzka życzliwość - o ludziach
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości