To słowo wymaga zaufania - od tego, kto słucha.
I wymaga odpowiedzialności - od tego, kto je wypowiada.
Obiecałam pisać na moim blogu regularnie kolejne teksty należące do tego cyklu. Miała być nowa notka co dwa dni. Trzy teksty udało mi się wrzucić w określonych terminach, a potem nagle co? Przerwa. Jak zwykle: niezamierzona, nieprzewidziana. Wyjechałam i nie mogłam napisać nic przez tydzień (kto by brał laptopa na żaglówkę?), a potem wróciłam - zdawać egzaminy... Obiecałam, ale nie dotrzymałam. Niechcący, tak wyszło, inaczej się nie dało, ale takie są fakty.
"Obiecuję" to chyba jedno z najtrudniejszych słów.
Wymaga podjęcia decyzji i trzymania się jej, "choćby nie wiem co". Wymaga konsekwencji.
Gdy myślę o tym słowie, widzę w wyobraźni Młodą Parę przed ołtarzem, składającą sobie nawzajem przysięgę.
Widzę Żołnierzy Wyklętych, którzy umierali z bronią w ręku w lesie, bo nikt ich od złożonej przysięgi nie zwolnił.
I widzę syna, który mówi do matki: "tak, wyniosę śmieci!"
Żeby obiecać, nie trzeba użyć tego konkretnego słowa. Stanowcza zapowiedź "tak, zrobię to!" też jest obietnicą.
Gdy obiecujesz - dotrzymujesz?
W języku niemieckim funkcjonuje takie pojęcie, jak Notlüge. Kłamstwa z konieczności. Trochę wymuszone przez okoliczności, trochę takie "mniejsze zło", żeby kogoś nie zranić, trochę też "to właściwie nie ma znaczenia, a ja się nie chcę przyznawać..." Takie małe, codzienne ściemy.
Jaki związek mają Notlüge z obietnicami? Według mnie zasadniczy. One właśnie powstają z powodu tych niedotrzymanych przyrzeczeń, które umiemy na mnóstwo sposobów uzasadnić...
Bo "obiecuję" to słowo, które łatwo powiedzieć, a potem nagle okazuje się że trudno go dotrzymać. Wtedy nagle znajdujemy mnóstwo wymówek, nagle musimy się bronić: ...no bo nie dałem rady..., ...bo to miało być inaczej..., nie myślałem, że tak będzie..., ...to nie miało być takie trudne..., ...życie zdecydowało inaczej..., ...wszystko się zmieniło..., ...no jakoś nie wyszło..., ...no pech, nie ułożyło się..., ...jak na złość wszystko poszło nie tak..., ...ale przecież to nie moja wina!
Różnie się w życiu układa, różnie bywa. Ale to nie zmienia faktu, że słowo "obiecuję" ma swoją wagę.
I tylko jedna rzecz przychodzi mi do głowy, kiedy chcę zebrać i podsumować te rozproszone myśli:
Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. Łk 16, 10
30-latka z rodziny wielodzietnej, z otwartym umysłem i sercem, magister Nauk o rodzinie z licencjatem z jęz. niemieckiego. Żona, matka córeczki.
Mam stały światopogląd i konserwatywne zasady. Interesuję się pisaniem różnych dziwnych rzeczy, w tym pamiętnika, wierszy, piosenek i opowiadań; uwielbiam rysować i śpiewać. Od nostalgii ratuje mnie wrodzony rozsądek i poczucie humoru.
Kontakt: na FB do wyszukania też pod nickiem
by Katrine
***
My jesteśmy prawdziwe damy, bo przy jedzeniu nie mlaskamy, grzecznie dygamy i się słuchamy mamy
Nic nie wiemy, nic nie znamy
za to ładnie wyglądamy
Kiedy trzeba zrobić dyg
My zrobimy go jak nikt
Na sukienkach żadnej plamy
Przy jedzeniu nie mlaskamy
Dama z damą, ty i ja
Mama z nas pociechę ma
Dama mamie nie nakłamie
Wierszyk powie, zna na pamięć
Dama grzeczna jest jak nikt
No i pięknie robi dyg
***
Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną
Na klombach mych myśli sadzone za młodu
Pod słońcem, co dało mi duszę błękitną
I które mi świeci bez trosk i zachodu.
Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną.
(Kazimierz Wierzyński)
***
Każdy twój wyrok przyjmę twardy
Przed mocą twoją się ukorzę
Ale chroń mnie Panie od pogardy
Od nienawiści strzeż mnie Boże
Wszak tyś jest niezmierzone dobro
Którego nie wyrażą słowa
Więc mnie od nienawiści obroń
I od pogardy mnie zachowaj
Co postanowisz niech się ziści
Niechaj się wola twoja stanie
Ale zbaw mnie od nienawiści
Ocal mnie od pogardy Panie
(N. Tenenbaum, J. Kaczmarski "Modlitwa o wschodzie słońca")
***
Śnić sen, najpiękniejszy ze snów,
Iść w bój, w imię cierpień i krzywd
I nieść ciężar swój ponad siły,
Iść tam, gdzie nie dotarłby nikt.
To nic, że mocniejszy jest wróg,
Że twierdz obległ setki i miast,
Lecz bić, bić się aż do mogiły.
Iść wciąż, aby sięgnąć do gwiazd
To jest mój cel - dosięgnąć chcę gwiazd,
Choć tak beznadziejnie daleki ich blask.
By zdobyć swój cel i do piekła bym mógł
Pod sztandarem swym iść,
Gdyby chciał w tym dopomóc mi Bóg!
Właśnie to posłannictwa jest sens,
Więc ślubuję tu dziś
Mężnym być i nie skalać się łzą,
Gdy na śmierć przyjdzie iść.
I nasz świat lepszy stanie się, niż
Dawniej był, nim rycerski swój kask
Wdział i ten, co ślubował niezłomnie
Wciąż iść, aby sięgnąć do gwiazd!
The Impossible Dream, Joe Darion
THE VERY BEST OF
Bajka. Co się wydarzyło pod sklepem z lampami - bajka dziewczynce Kasi i dżinie Flinie
Coś głupiego (o studiach) - o wierze w siebie
O III urodzinach Salonu24
Sierotka Mida na wakacjach - o wakacyjnych wojażach
Bajka wakacyjna - o elfach
Walcząc w słusznej sprawie - o moich poglądach
Przypomina Ciebie mi... Część 5. Pola, las i droga
Niejasne bajdurzenie o dorosłości
Matura. Krótkie studium poznawcze
Pasja odkrywania - wspomnienia z dzieciństwa
Wierszyk. Dla odmiany - o królewnie
Przypomina Ciebie mi... Część 4. Wiatr
O moim pisaniu - właśnie
Naiwna. Głupia - o zaufaniu
Przypomina Ciebie mi... Część 2. Osiemnastka
Przypomina Ciebie mi... Część 1. Dom. Rodzina
Urok staroci - tylko koni żal... - o domu na wsi. Wspomnienia
Dni Powstania - Warszawa 1944 - o wystawie
Kraków inaczej - o wyprawie do Krakowa
"Tam skarb Twój..." - o domu na wsi. Przyjazd
Oto właśnie ta Noc - o Passze
Historia pewnego cudu - o moich narodzinach
Okruchy życia - o mnie
Starsza Siostra - o siostrze :)
Uwielbiam wiatr w każdej postaci - o wietrze. Wiersz
Pamiętnik - po co to właściwie? - o pamiętniku
Zagiąć psora - o nauczycielach
Zwykła ludzka życzliwość - o ludziach
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości