drodzy goście jednorazowi i wytrwali wierni czytelnicy mojego bloga,
ta notka będzie o niczym.
Wynika ona tylko i wyłącznie z mojej niezdrowej potrzeby ciągłego usprawiedliwiania się i niecierpliwości, kiedy zbyt długo wisi stary tekst.
Zatem, teraz nastąpi usprawiedliwianie się.
Nie wiem, czy juz kiedyś wspominałam, ale moja studia w kwestii ciąłych zaliczeń przypominają niekończącą się sesję. Szczególnie zaś II rok. A zanim nadejdzie właściwa sesja, to zdawanie wszystkiego zaczyna się trzy tygodnie wcześniej.
Mniej więcej dlateog nie jestem w stanie ostatnio nic napisać na blogu.
Bo naprawdę, nawet gdy mam chwilę wolnego czasu i mogłabym coś poklikać, to mózg mam tak wyprany z wszelkiej myśli, że mogłabym prowadzić jedynie emo-bloga i pisać na nim "xDDD" albo ewentualnie ":CCC".
A tego nikt nie chce, a już najmniej ja.
Dlatego nie piszę ostatnio nic, ani własnych notek, ani felietonów o byciu razem.
Są tacy, którzy tego żałują, twierdząc, że brak im moich tekstów. Nie do końca im wierzę :), ale nie mogę na pocieszenie powiedzieć nic innego, niż: "poczekajmy! Byle do lata!".
Ostatnio - a może trochę dłużej, bo właściwie ciągnie się to od ponad pół roku - nie mam żadnych pomysłów, nie przychodzą mi go głowy żadne ciekawy tematy, ani też oryginalne refleksje na te nudne. Po prostu nic, pustka, a jedyne co mam w głowie prócz nauki jest tak smutne, że zupełnie nie nadaje się do publicznego pisania.
Sama się już stęskniłam za porządną bajką, ale przecież nie zawsze dają się takie brać z powietrza... To się zdarza tylko w szczególnych chwilach.
Także, jak sami widzicie, jest to nie tylko kryzys czasowy i fizyczny, ale też twórczy, mentalny i psychiczny, w ogóle masakra.
Jak na dziś to wszystko, czego możecie z mojej strony uświadczyć, Nudne, nie? Dłużyzny i napisy końcowe.
Za to jak tylko kto mnie złapie między jednym wyjściem z domu a drugim, to chętnie z każdym gadam. To miłe urozmaicenie, jak odrywając oczy od książek i notatek widzi się nową wiadomość na GG...
Dobrze, kończę to lanie wody, bo zaraz przedobrzę i mnie wszystcy znielubią ("i wcale bym się nie zdziwił", jak mawiał Błotosmętek...).
Jeśli we mnie nie zwątpicie, to wpadajcie tu czasem. Jak w końcu samą siebię przezwyciężę, to blog wróci do życia. Obiecuję.
30-latka z rodziny wielodzietnej, z otwartym umysłem i sercem, magister Nauk o rodzinie z licencjatem z jęz. niemieckiego. Żona, matka córeczki.
Mam stały światopogląd i konserwatywne zasady. Interesuję się pisaniem różnych dziwnych rzeczy, w tym pamiętnika, wierszy, piosenek i opowiadań; uwielbiam rysować i śpiewać. Od nostalgii ratuje mnie wrodzony rozsądek i poczucie humoru.
Kontakt: na FB do wyszukania też pod nickiem
by Katrine
***
My jesteśmy prawdziwe damy, bo przy jedzeniu nie mlaskamy, grzecznie dygamy i się słuchamy mamy
Nic nie wiemy, nic nie znamy
za to ładnie wyglądamy
Kiedy trzeba zrobić dyg
My zrobimy go jak nikt
Na sukienkach żadnej plamy
Przy jedzeniu nie mlaskamy
Dama z damą, ty i ja
Mama z nas pociechę ma
Dama mamie nie nakłamie
Wierszyk powie, zna na pamięć
Dama grzeczna jest jak nikt
No i pięknie robi dyg
***
Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną
Na klombach mych myśli sadzone za młodu
Pod słońcem, co dało mi duszę błękitną
I które mi świeci bez trosk i zachodu.
Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną.
(Kazimierz Wierzyński)
***
Każdy twój wyrok przyjmę twardy
Przed mocą twoją się ukorzę
Ale chroń mnie Panie od pogardy
Od nienawiści strzeż mnie Boże
Wszak tyś jest niezmierzone dobro
Którego nie wyrażą słowa
Więc mnie od nienawiści obroń
I od pogardy mnie zachowaj
Co postanowisz niech się ziści
Niechaj się wola twoja stanie
Ale zbaw mnie od nienawiści
Ocal mnie od pogardy Panie
(N. Tenenbaum, J. Kaczmarski "Modlitwa o wschodzie słońca")
***
Śnić sen, najpiękniejszy ze snów,
Iść w bój, w imię cierpień i krzywd
I nieść ciężar swój ponad siły,
Iść tam, gdzie nie dotarłby nikt.
To nic, że mocniejszy jest wróg,
Że twierdz obległ setki i miast,
Lecz bić, bić się aż do mogiły.
Iść wciąż, aby sięgnąć do gwiazd
To jest mój cel - dosięgnąć chcę gwiazd,
Choć tak beznadziejnie daleki ich blask.
By zdobyć swój cel i do piekła bym mógł
Pod sztandarem swym iść,
Gdyby chciał w tym dopomóc mi Bóg!
Właśnie to posłannictwa jest sens,
Więc ślubuję tu dziś
Mężnym być i nie skalać się łzą,
Gdy na śmierć przyjdzie iść.
I nasz świat lepszy stanie się, niż
Dawniej był, nim rycerski swój kask
Wdział i ten, co ślubował niezłomnie
Wciąż iść, aby sięgnąć do gwiazd!
The Impossible Dream, Joe Darion
THE VERY BEST OF
Bajka. Co się wydarzyło pod sklepem z lampami - bajka dziewczynce Kasi i dżinie Flinie
Coś głupiego (o studiach) - o wierze w siebie
O III urodzinach Salonu24
Sierotka Mida na wakacjach - o wakacyjnych wojażach
Bajka wakacyjna - o elfach
Walcząc w słusznej sprawie - o moich poglądach
Przypomina Ciebie mi... Część 5. Pola, las i droga
Niejasne bajdurzenie o dorosłości
Matura. Krótkie studium poznawcze
Pasja odkrywania - wspomnienia z dzieciństwa
Wierszyk. Dla odmiany - o królewnie
Przypomina Ciebie mi... Część 4. Wiatr
O moim pisaniu - właśnie
Naiwna. Głupia - o zaufaniu
Przypomina Ciebie mi... Część 2. Osiemnastka
Przypomina Ciebie mi... Część 1. Dom. Rodzina
Urok staroci - tylko koni żal... - o domu na wsi. Wspomnienia
Dni Powstania - Warszawa 1944 - o wystawie
Kraków inaczej - o wyprawie do Krakowa
"Tam skarb Twój..." - o domu na wsi. Przyjazd
Oto właśnie ta Noc - o Passze
Historia pewnego cudu - o moich narodzinach
Okruchy życia - o mnie
Starsza Siostra - o siostrze :)
Uwielbiam wiatr w każdej postaci - o wietrze. Wiersz
Pamiętnik - po co to właściwie? - o pamiętniku
Zagiąć psora - o nauczycielach
Zwykła ludzka życzliwość - o ludziach
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości