Mida Mida
367
BLOG

Zupełnie znienacka terapia wspomnieniowa

Mida Mida Rozmaitości Obserwuj notkę 16

ZE SPECJALNĄ DEDYKACJĄ DLA AGNIESZKI O.

Dzięki takim osobom jak Ty nie przestaję pisać...

***

 

Anna Maria Jopek śpiewała taką piosenkę.

Znowu jestem tu
A niepamięć już mnie zna
Ten dom, gdzie zupełnie inna ja
Sprzed lat
Myślała, że już wie

Przypomniała mi się ona, gdy jakiś czas temu zupełnie bez powodu sięgnęłam po swoje stare pamiętniki i przeczytałam pierwsze cztery tomy. Zawarłam w nich bardzo emocjonalny, zupełnie nieuporządkowany, ale za to ogólny i nieco bezsensowny opis trzech lat mojego życia, od lat dziesięciu do dwunastu. Czyli od czwartej do szóstej klasy podstawówki. Wbrew pozorom byłam w tym czasie w dwóch różnych szkołach, a gdy wziąć pod uwagę, że jedna w połowie roku przeprowadziła się do innego budynku, to nawet w trzech.

Dużo się działo w tym czasie, to prawda. Dwa porządne zakochania, jak zwykle w moim wypadku bez wzajemności. Ale ile ja na te tematy pisałam, ho ho! Oprócz tego problemy w jednej i drugiej szkole, bo piąta klasa to był mój okres buntu, który brał się chyba z dużego odrzucenia, jakiego w tym czasie doświadczyłam. W szóstej klasie zmiana szkoły co ciekawe, problemy z aklimatyzacją mimo totalnie pozytywnych ludzi wokół, później gdy się już znajomości ustabilizowały, najfajniejsze przeżycia z tymi właśnie ludźmi, a potem koniec podstawówki i obawy przed gimnazjum.

Cztery grube, choć nieduże zeszyty, mnóstwo wklejek, obrazeczków, kolorowych napisów, wykrzykników, piosenek, dodatków, zdjęć, biletów do kina, teatru czy na wystawy…

Zupełnie inna ja.


Tak często słyszałam słowa: ja swoje pamiętniki spaliłam, bo takie były głupie. Nie chciałam, by ktokolwiek to czytał!

Ja też nie chciałabym, by ktoś to czytał, oczywiście. Chyba dlatego, że najprawdopodobniej by nie zrozumiał.

Ale postanowiłam, że ja moich pamietników nigdy nie spalę. Do każdego kolejnego tomu się przywiązywałam i wszędzie go ze sobą nosiłam, był dla mnie niezbędny: to by było jak spalenie kawałka siebie. Z resztą skoro to wszystko napisałam, to taka byłam, nie? Nie zmienię tego, więc czemu mam żałować, lub co gorsza wstydzić się tego? Powinnam raczej próbować zrozumieć...
I ja ostatnio to zanurzenie we wspomnienia potraktowałam właśnie w ten sposób – czytałam uważnie, żeby jak najwięcej zrozumieć.

I co mnie zaskoczyło najbardziej? To, jak wiele się nie zmieniło.
Że od dziesięciu lat jestem w tej samej sytuacji, choć sama nie wiem od kiedy pragnę ją zmienić – że mam naprawdę te same problemy, smutki i bolączki… Może zmieniły się troszeczkę okoliczności. Brat się wyprowadził, a mama zaczęła jeszcze więcej wymagać. Może jedne sprawy z czasem zanikły, a inne nabrały ostrości, może coś bardziej kłuje w oczy, a coś bardziej chwyta za serce.

Ciężko przeżywać jeszcze raz stare zawody i odrzucenia. Wspaniale cieszyć się jeszcze raz wydarzeniami radosnymi, szaleństwami i imprezami.

Ale teraz widzę o jak wielu rzeczach mogę powiedzieć: zawsze taka byłam!

Zastanawiam się
Gdybym mogła spotkać ją
To czy umiałabym
Przekazać jej tych kilka cennych rad
Jak ma żyć, jak oswajać świat

Zastanawia mnie jedno… To, że mając lat dziesięć, a nawet dwanaście, potrafiłam stronę po stronie zapełniać stwierdzeniami typu “kocham moją mamę, siostrę, nowe pióro i książkę”. Zapytałam sama siebie, kiedy zrobiłam się nagle “taka duża”, że nagle zaczęłam wstydzić się słowa “kocham” i zupełnie przestałam go używać. W jakimkolwiek sensie. Co sprawiło, że się tak zamknęłam?...

Nie wiem, chyba wciąż boję się odpowiedzi na to pytanie.

Kolejne tomy pamiętnika przede mną. Gimnazjum i liceum. Są o wiele bardziej treściwe i opisuję w nich więcej ważnych spraw, a mniej błahych. Dłużej będę je czytać. Pewnie będą też bardziej bolesne.

To trochę jak ten list, który Emilka z książki L. M. Montgomery napisała “do mnie samej, za 20 lat”.
Na razie minęło dziesięć lat.
Jedyne, co potrafię przyznać z tej perspektywy, to że wtedy byłam ładna i niepotrzebnie uważałam się za brzydką. Że niektórych rzeczy bym nie zrobiła, bo takie były głupie, a za inne to się w ogóle wstydzę. Ale umiem wybaczyć sobie zachowania, myśli, stwierdzenia, które wtedy wydawały się niewybaczalne. Czy wobec swoich siostrzenic będę umiała być tak samo wyrozumiała, jak dla siebie ze wspomnień?

Czy dziś już to wiem
Ślady dawno zatarł czas i wiatr 
A ta zapomniana ja sprzed lat
Nie, nie posłucha mnie

Pewnie nie posłuchałabym siebie. W wiele rzeczy, które się wydarzyły, gdyby ktoś mi o nich opowiedział, wtedy bym nie uwierzyła.
“Wiesz, że będziesz studiować język niemiecki!” – “Niemożliwe, w ogóle nie chce uczyć się niemieckiego, ja pójdę na francuski!” :)

Jedno jest pewne… Ze strony na stronę, z miesiąca na miesiąc, jest w moim pamietniku coraz więcej pytań, na które nie znajduję odpowiedzi.

Może tak już jest
Że choć człowiek żyłby lat i sto
Będzie wiecznie pytać się
By wciąż, wciąż wiedzieć coraz mniej

Mida
O mnie Mida

30-latka z rodziny wielodzietnej, z otwartym umysłem i sercem, magister Nauk o rodzinie z licencjatem z jęz. niemieckiego. Żona, matka córeczki. Mam stały światopogląd i konserwatywne zasady. Interesuję się pisaniem różnych dziwnych rzeczy, w tym pamiętnika, wierszy, piosenek i opowiadań; uwielbiam rysować i śpiewać. Od nostalgii ratuje mnie wrodzony rozsądek i poczucie humoru. Kontakt: na FB do wyszukania też pod nickiem by Katrine *** My jesteśmy prawdziwe damy, bo przy jedzeniu nie mlaskamy, grzecznie dygamy i się słuchamy mamy Nic nie wiemy, nic nie znamy za to ładnie wyglądamy Kiedy trzeba zrobić dyg My zrobimy go jak nikt Na sukienkach żadnej plamy Przy jedzeniu nie mlaskamy Dama z damą, ty i ja Mama z nas pociechę ma Dama mamie nie nakłamie Wierszyk powie, zna na pamięć Dama grzeczna jest jak nikt No i pięknie robi dyg *** Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną Na klombach mych myśli sadzone za młodu Pod słońcem, co dało mi duszę błękitną I które mi świeci bez trosk i zachodu. Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety Rozdaję wokoło i jestem radosną Wichurą zachwytu i szczęścia poety, Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. (Kazimierz Wierzyński) *** Każdy twój wyrok przyjmę twardy Przed mocą twoją się ukorzę Ale chroń mnie Panie od pogardy Od nienawiści strzeż mnie Boże Wszak tyś jest niezmierzone dobro Którego nie wyrażą słowa Więc mnie od nienawiści obroń I od pogardy mnie zachowaj Co postanowisz niech się ziści Niechaj się wola twoja stanie Ale zbaw mnie od nienawiści Ocal mnie od pogardy Panie (N. Tenenbaum, J. Kaczmarski "Modlitwa o wschodzie słońca") *** Śnić sen, najpiękniejszy ze snów, Iść w bój, w imię cierpień i krzywd I nieść ciężar swój ponad siły, Iść tam, gdzie nie dotarłby nikt. To nic, że mocniejszy jest wróg, Że twierdz obległ setki i miast, Lecz bić, bić się aż do mogiły. Iść wciąż, aby sięgnąć do gwiazd To jest mój cel - dosięgnąć chcę gwiazd, Choć tak beznadziejnie daleki ich blask. By zdobyć swój cel i do piekła bym mógł Pod sztandarem swym iść, Gdyby chciał w tym dopomóc mi Bóg! Właśnie to posłannictwa jest sens, Więc ślubuję tu dziś Mężnym być i nie skalać się łzą, Gdy na śmierć przyjdzie iść. I nasz świat lepszy stanie się, niż Dawniej był, nim rycerski swój kask Wdział i ten, co ślubował niezłomnie Wciąż iść, aby sięgnąć do gwiazd! The Impossible Dream, Joe Darion THE VERY BEST OF Bajka. Co się wydarzyło pod sklepem z lampami - bajka dziewczynce Kasi i dżinie Flinie Coś głupiego (o studiach) - o wierze w siebie O III urodzinach Salonu24 Sierotka Mida na wakacjach - o wakacyjnych wojażach Bajka wakacyjna - o elfach Walcząc w słusznej sprawie - o moich poglądach Przypomina Ciebie mi... Część 5. Pola, las i droga Niejasne bajdurzenie o dorosłości Matura. Krótkie studium poznawcze Pasja odkrywania - wspomnienia z dzieciństwa Wierszyk. Dla odmiany - o królewnie Przypomina Ciebie mi... Część 4. Wiatr O moim pisaniu - właśnie Naiwna. Głupia - o zaufaniu Przypomina Ciebie mi... Część 2. Osiemnastka Przypomina Ciebie mi... Część 1. Dom. Rodzina Urok staroci - tylko koni żal... - o domu na wsi. Wspomnienia Dni Powstania - Warszawa 1944 - o wystawie Kraków inaczej - o wyprawie do Krakowa "Tam skarb Twój..." - o domu na wsi. Przyjazd Oto właśnie ta Noc - o Passze Historia pewnego cudu - o moich narodzinach Okruchy życia - o mnie Starsza Siostra - o siostrze :) Uwielbiam wiatr w każdej postaci - o wietrze. Wiersz Pamiętnik - po co to właściwie? - o pamiętniku Zagiąć psora - o nauczycielach Zwykła ludzka życzliwość - o ludziach

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Rozmaitości