Mida Mida
1002
BLOG

Jesienny listek Lelka

Mida Mida Rozmaitości Obserwuj notkę 12

 Droga Jul i Followie, na cześć waszego synka mój elf przyjął jego miano. Mam nadzieję, że się za to nie obrazicie, w razie czego mogę to zawsze zmienić... Ale dedykacja zostanie.

Małemu Lelkowi

 

*** 

Jak myślicie, skąd jesienią na drzewach biorą się przepiękne, kolorowe liście, ozdobione fantazyjnymi wzorami?

Powiem wam: to wszystko robota jesiennych elfów. Ich głównym zajęciem jest malowanie jesiennych liści. To ciężka praca, która zajmuje im całe dnie. Elfy siedzą na gałązkach i wywijają pędzelkami, by zakończyć malunki, nim liść spadnie z drzewa… Elfy nie lubią tego za bardzo. Malują liście, bo muszą, ale rzadko wkładają w to całe swoje serce.

Był jednak taki elf, który zawsze bardzo się starał. Lubił myśleć o sobie, że jest artystą, a liście malowane przez niego są dziełami sztuki…
- Hej, musisz się pospieszyć! – Wołały do niego najczęściej inne elfy. – Skończ malowanie tego listka, on zaraz spadnie z drzewa!
- Tak, tak, oczywiście… - Mruczał Lelek, bo tak miał na imię nasz malarz, tworząc skomplikowany i barwny wzór na klonowym liściu. Tak się zapamiętał w swej pracy, że zupełnie nie zwrócił uwagi na ostrzegawcze okrzyki swoich przyjaciół… I nagle poczuł, że spada ze swej gałązki i leci w stronę ziemi, strącony z wysokości przez rozbieganą wiewiórkę, która zatrzymała się chwiejnie i spoglądała na niego ze strapioną miną.

Lelek zupełnie się tym nie przejął, gdyż nie spadł z wysoka, a do tego elfy są bardzo wytrzymałe i byle upadek z drzewa im nie szkodzi. Najgorsze było to, że z potrąconej gałązki tuż za elfem spadł malowany przez niego listek i zniknął w barwnym liściastym dywanie zaścielającym ziemię wszędzie wokół.

W oczach elfa zabłysły łzy. To miał być taki piękny listek! Tam bardzo nad nim pracował! Specjalnie wymyślił zupełnie nowy wzór, by go ozdobić… Lelek postanowił, że odnajdzie swój listek i go dokończy. Rozejrzał się z determinacją po niezliczonych kolorowych liściach leżących dookoła.

Podszedł do pierwszego i obejrzał go dokładnie.
 - To nie ten. - Mruknął pod nosem. – Nie ma z prawej strony zielonego brzegu… - odwrócił się i poszedł dalej. – Ten też nie, jest za mały… Ten za duży… A kto namalował te okropne fioletowe plamy? Ten też nie, tu nie ma żółtego, a pamiętam dokładnie, że malowałem żółte tło na listku! Och, nie widzę tu go! A to był najpiękniejszy z moich listków! Tak bardzo chciałbym go pomalować do końca, mimo że spadł na ziemię… Ale tak go nie znajdę. To trzeba załatwić inaczej.

Lelek zatrzymał się i zamyślił mocno. Zastanawiał się nad sposobem, jak wśród powodzi tęczowych liści odnaleźć jeden, najpiękniejszy i niedokończony?

W końcu wymyślił. Namówił swego kolegę elfa Munisia i sprawczynię zamieszania – wiewiórkę Weronikę, by mu pomogli w poszukiwaniach. Razem zaczęli zbierać i segregować liście, tak by się szybko zorientować, które liście zostały już obejrzane i co je właściwie różni od poszukiwanego dzieła sztuki. I w ten sposób z jednej strony ruchliwej gromadki leżały liście żółte, obok czerwone i brązowe, a wszystkie gładkie. Gdzie indziej leżały żółte w zielone plamy lub czerwone z żółtym brzegiem. Im więcej było barw na liściach, tym więcej stert pojawiało się na trawie. A oni dalej przeglądali jesienne liście, szukając tego najpiękniejszego…

Pracą małych elfów i wiewiórki zainteresowali się ich starsi koledzy. Paru z nich zeskoczyło z drzewa, by pogadać z Lelkiem
 - Nikt z nas dotąd nie oglądał liści w trawie. – powiedział ostrożnie jeden z nich. – Ale to śliczny widok! – westchnął.
 - Teraz rozumiem, że nasza praca jest ważna – zauważył drugi elf, patrząc na niedopracowany liść z fioletową wysypką.
 - Powinniśmy przyglądać się już pomalowanym liściom, swoim i ozdabianym przez towarzyszy, by malować coraz to lepiej i mieć coraz to więcej pomysłów! – zawołał ktoś inny. - O, właśnie wpadłem na pomysł pięknego wzoru, który pasowałby do czerwonego listka! Lelku, daj mi do pomalowania gładki, czerwony listek!

I tak oto elfy przyglądając się pozornie bezsensownym wysiłkom Lelka odkryły w sobie chęć do dalszej pracy i radość z nowych pomysłów.

A Lelek odnalazł swój ulubiony listek i dokończył jego wzór, ale wtedy on nagle przestał być najpiękniejszym. Bo oto elf już wpadł na kolejny pomysł i już malował następne, jeszcze piękniejsze wzory… A małe dzieła sztuki, które wychodziły spod jego rąk, zachwycały wszystkie stworzonka leśne, które zbierały je, a potem ozdabiały nimi swe gniazda i nory oraz małe dzieci, które zbierały je i stawiały w domu w wazonach.

I tak jeden mały listek oraz upór Lelka, by go odnaleźć, pokazały zwierzętom leśnym oraz jesiennym elfom, jak ciekawe i pożyteczne jest ich zajęcie.

A potem nadeszła zima i z lasu znikły kolorowe liście. Ale nie martwcie się – na pewno pojawią się znów… Kolejnej jesieni!

Mida
O mnie Mida

30-latka z rodziny wielodzietnej, z otwartym umysłem i sercem, magister Nauk o rodzinie z licencjatem z jęz. niemieckiego. Żona, matka córeczki. Mam stały światopogląd i konserwatywne zasady. Interesuję się pisaniem różnych dziwnych rzeczy, w tym pamiętnika, wierszy, piosenek i opowiadań; uwielbiam rysować i śpiewać. Od nostalgii ratuje mnie wrodzony rozsądek i poczucie humoru. Kontakt: na FB do wyszukania też pod nickiem by Katrine *** My jesteśmy prawdziwe damy, bo przy jedzeniu nie mlaskamy, grzecznie dygamy i się słuchamy mamy Nic nie wiemy, nic nie znamy za to ładnie wyglądamy Kiedy trzeba zrobić dyg My zrobimy go jak nikt Na sukienkach żadnej plamy Przy jedzeniu nie mlaskamy Dama z damą, ty i ja Mama z nas pociechę ma Dama mamie nie nakłamie Wierszyk powie, zna na pamięć Dama grzeczna jest jak nikt No i pięknie robi dyg *** Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną Na klombach mych myśli sadzone za młodu Pod słońcem, co dało mi duszę błękitną I które mi świeci bez trosk i zachodu. Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety Rozdaję wokoło i jestem radosną Wichurą zachwytu i szczęścia poety, Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. (Kazimierz Wierzyński) *** Każdy twój wyrok przyjmę twardy Przed mocą twoją się ukorzę Ale chroń mnie Panie od pogardy Od nienawiści strzeż mnie Boże Wszak tyś jest niezmierzone dobro Którego nie wyrażą słowa Więc mnie od nienawiści obroń I od pogardy mnie zachowaj Co postanowisz niech się ziści Niechaj się wola twoja stanie Ale zbaw mnie od nienawiści Ocal mnie od pogardy Panie (N. Tenenbaum, J. Kaczmarski "Modlitwa o wschodzie słońca") *** Śnić sen, najpiękniejszy ze snów, Iść w bój, w imię cierpień i krzywd I nieść ciężar swój ponad siły, Iść tam, gdzie nie dotarłby nikt. To nic, że mocniejszy jest wróg, Że twierdz obległ setki i miast, Lecz bić, bić się aż do mogiły. Iść wciąż, aby sięgnąć do gwiazd To jest mój cel - dosięgnąć chcę gwiazd, Choć tak beznadziejnie daleki ich blask. By zdobyć swój cel i do piekła bym mógł Pod sztandarem swym iść, Gdyby chciał w tym dopomóc mi Bóg! Właśnie to posłannictwa jest sens, Więc ślubuję tu dziś Mężnym być i nie skalać się łzą, Gdy na śmierć przyjdzie iść. I nasz świat lepszy stanie się, niż Dawniej był, nim rycerski swój kask Wdział i ten, co ślubował niezłomnie Wciąż iść, aby sięgnąć do gwiazd! The Impossible Dream, Joe Darion THE VERY BEST OF Bajka. Co się wydarzyło pod sklepem z lampami - bajka dziewczynce Kasi i dżinie Flinie Coś głupiego (o studiach) - o wierze w siebie O III urodzinach Salonu24 Sierotka Mida na wakacjach - o wakacyjnych wojażach Bajka wakacyjna - o elfach Walcząc w słusznej sprawie - o moich poglądach Przypomina Ciebie mi... Część 5. Pola, las i droga Niejasne bajdurzenie o dorosłości Matura. Krótkie studium poznawcze Pasja odkrywania - wspomnienia z dzieciństwa Wierszyk. Dla odmiany - o królewnie Przypomina Ciebie mi... Część 4. Wiatr O moim pisaniu - właśnie Naiwna. Głupia - o zaufaniu Przypomina Ciebie mi... Część 2. Osiemnastka Przypomina Ciebie mi... Część 1. Dom. Rodzina Urok staroci - tylko koni żal... - o domu na wsi. Wspomnienia Dni Powstania - Warszawa 1944 - o wystawie Kraków inaczej - o wyprawie do Krakowa "Tam skarb Twój..." - o domu na wsi. Przyjazd Oto właśnie ta Noc - o Passze Historia pewnego cudu - o moich narodzinach Okruchy życia - o mnie Starsza Siostra - o siostrze :) Uwielbiam wiatr w każdej postaci - o wietrze. Wiersz Pamiętnik - po co to właściwie? - o pamiętniku Zagiąć psora - o nauczycielach Zwykła ludzka życzliwość - o ludziach

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Rozmaitości