Pamiętam, gdy byłam w liceum, mówiono mi: musisz to jakoś przetrwać, a potem pójdziesz na studia i będzie fantastycznie. Studia są świetne, bo nareszcie zajmujesz się tym, co cię interesuje. Spodoba ci się to.
Najpierw nie myślałam o tym w ogóle. Zbyt byłam zajęta przetrwaniem w liceum. Potem zdałam przypadkiem maturę, przypadkiem dostałam się na studia i dopiero potem zaczęłam sie zastanawiać, co z tego wynika.
Tak naprawdę dopiero teraz, po roku zakuwania i pierwszych poprawkach, zdanych właściwie też przypadkiem, czuję się studentką. I teraz odkrywam, jaką mi to sprawia frajdę i jaką satysfakcję daje.
Odkrywam to w najmniej odpowiednich chwilach. Na przykład dziś, co mnie naprawdę ucieszyło? Zajęcia zupełnie niezwiązane z moimi studiami (wrodzona przekora) - lektorat z rosyjskiego. Półtorej godziny powtarzania literek, które właściwie znałam, ale jako jedyna z grupy. Powtarzanie sylab i nazywanie obrazków, pisanie obcych literek stylem kaligraficznym - zawsze mnie to bawiło. I zupełnie nowa grupa, w której po raz pierwszy w mej studenckiej karierze jest więcej facetów niż dziewczyn... Oraz absolutnie fantastyczna, pozytywna prowadząca, młoda kobitka, z zapałem i poczuciem humoru.
Jestem pewna, że nie będę żałować tych zajęć, nawet gdybym w końcu miała ten egzamin B2 zdawać za dwa lata z rosyjskiego.
A potem ciepły, jesienny wieczór... Pomijając oczywiście lodowaty wiatr, który i tak mnie cieszył, bo lubię wiatr.
Moja bratowa numer 2. ostrzegała mnie: nie przeraź się, jak wejdziesz do budynku wydziału pedagogicznego. Jest paskudny.
Chyba nie spodziewałam się, że aż tak... :) Nawet budynek naszego Kolegium wygląda lepiej, choć przyznaję z żalem, nie mamy tam internetu bezprzewodowego. I na pewno mamy gorszy bufet. No cóż, straty muszą być, jak nie w ludziach, to w sprzęcie...
Ale podziwiam hart ducha bratowej, że wytrzymała tamże 5 lat. Ja nie wiem, czy bym umiała...
W dobry humor wprawiło mnie dziś także, a może przede wszystkim, podziwianie mojej najmłodszej siostrzenicy, która została do nas przyniesiona w tym samym nosidle i obfotografowana na tej samej kanapie, co swego czasu jej siostry. Historia lubi się powtarzać. Mała N. ma w tej chwili 3 dni i jest absolutnie prześliczna. Taka kruszynka malutka z oczami koloru ultramaryny. Małe dziecko - cud niecodzienny. Wprawiła nas w zachwyt (dziecko, które nie płacze!), po czym jej rodzice zabrali komplet dzieci (cztery córy!) do domu i u nas zrobiło się nareszcie spokojnie.
A ja stwierdziłam, że całkiem nieźle idzie mi niepisanie bloga, pamiętnika i wszelkich możliwych tekstów, ale mogłabym to nareszcie zmienić. No bo co w końcu, kurczę blade. Więc piszę teraz takie małe cokolwiek, korzystając z faktu, że mam nienajgorszy humor. Jak na złość wracają do mnie przeklęte huśtawki nastrojów. Nie znoszę tego, ale jakoś sobie z tym nie radzę. Więc dobry nastrój wykorzystuję, jak się da...
Jakoś przestawiam się z trybu wakacyjnego na zajęcia, choć daleko mi jeszcze do pilności i wytężonej pracy. Jak na razie tęsknię za swobodą, wolnym czasem, za naszym domem na wsi. Zapominanie zabiera mnóstwo czasu i energii. I stanowczo psuje humor. Ale rodzice zamierzają wpaść tam na Wszystkich Świętych - więc nie muszę się martwić, że przyjedziemy do Chaty dopiero na przyszłe lato. To jakiś pozytyw.
Ponieważ nie idzie mi w ogóle rozwiązywanie problemów i formułowanie wniosków, pozostawię ten tekst taki bez ładu i składu. Może następny będzie lepszy. Na razie proszę o wyrozumiałość.
Chociaż wniosek pewien jest: mimo wszystko studia są fajne!
Co za banał.
30-latka z rodziny wielodzietnej, z otwartym umysłem i sercem, magister Nauk o rodzinie z licencjatem z jęz. niemieckiego. Żona, matka córeczki.
Mam stały światopogląd i konserwatywne zasady. Interesuję się pisaniem różnych dziwnych rzeczy, w tym pamiętnika, wierszy, piosenek i opowiadań; uwielbiam rysować i śpiewać. Od nostalgii ratuje mnie wrodzony rozsądek i poczucie humoru.
Kontakt: na FB do wyszukania też pod nickiem
by Katrine
***
My jesteśmy prawdziwe damy, bo przy jedzeniu nie mlaskamy, grzecznie dygamy i się słuchamy mamy
Nic nie wiemy, nic nie znamy
za to ładnie wyglądamy
Kiedy trzeba zrobić dyg
My zrobimy go jak nikt
Na sukienkach żadnej plamy
Przy jedzeniu nie mlaskamy
Dama z damą, ty i ja
Mama z nas pociechę ma
Dama mamie nie nakłamie
Wierszyk powie, zna na pamięć
Dama grzeczna jest jak nikt
No i pięknie robi dyg
***
Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną
Na klombach mych myśli sadzone za młodu
Pod słońcem, co dało mi duszę błękitną
I które mi świeci bez trosk i zachodu.
Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną.
(Kazimierz Wierzyński)
***
Każdy twój wyrok przyjmę twardy
Przed mocą twoją się ukorzę
Ale chroń mnie Panie od pogardy
Od nienawiści strzeż mnie Boże
Wszak tyś jest niezmierzone dobro
Którego nie wyrażą słowa
Więc mnie od nienawiści obroń
I od pogardy mnie zachowaj
Co postanowisz niech się ziści
Niechaj się wola twoja stanie
Ale zbaw mnie od nienawiści
Ocal mnie od pogardy Panie
(N. Tenenbaum, J. Kaczmarski "Modlitwa o wschodzie słońca")
***
Śnić sen, najpiękniejszy ze snów,
Iść w bój, w imię cierpień i krzywd
I nieść ciężar swój ponad siły,
Iść tam, gdzie nie dotarłby nikt.
To nic, że mocniejszy jest wróg,
Że twierdz obległ setki i miast,
Lecz bić, bić się aż do mogiły.
Iść wciąż, aby sięgnąć do gwiazd
To jest mój cel - dosięgnąć chcę gwiazd,
Choć tak beznadziejnie daleki ich blask.
By zdobyć swój cel i do piekła bym mógł
Pod sztandarem swym iść,
Gdyby chciał w tym dopomóc mi Bóg!
Właśnie to posłannictwa jest sens,
Więc ślubuję tu dziś
Mężnym być i nie skalać się łzą,
Gdy na śmierć przyjdzie iść.
I nasz świat lepszy stanie się, niż
Dawniej był, nim rycerski swój kask
Wdział i ten, co ślubował niezłomnie
Wciąż iść, aby sięgnąć do gwiazd!
The Impossible Dream, Joe Darion
THE VERY BEST OF
Bajka. Co się wydarzyło pod sklepem z lampami - bajka dziewczynce Kasi i dżinie Flinie
Coś głupiego (o studiach) - o wierze w siebie
O III urodzinach Salonu24
Sierotka Mida na wakacjach - o wakacyjnych wojażach
Bajka wakacyjna - o elfach
Walcząc w słusznej sprawie - o moich poglądach
Przypomina Ciebie mi... Część 5. Pola, las i droga
Niejasne bajdurzenie o dorosłości
Matura. Krótkie studium poznawcze
Pasja odkrywania - wspomnienia z dzieciństwa
Wierszyk. Dla odmiany - o królewnie
Przypomina Ciebie mi... Część 4. Wiatr
O moim pisaniu - właśnie
Naiwna. Głupia - o zaufaniu
Przypomina Ciebie mi... Część 2. Osiemnastka
Przypomina Ciebie mi... Część 1. Dom. Rodzina
Urok staroci - tylko koni żal... - o domu na wsi. Wspomnienia
Dni Powstania - Warszawa 1944 - o wystawie
Kraków inaczej - o wyprawie do Krakowa
"Tam skarb Twój..." - o domu na wsi. Przyjazd
Oto właśnie ta Noc - o Passze
Historia pewnego cudu - o moich narodzinach
Okruchy życia - o mnie
Starsza Siostra - o siostrze :)
Uwielbiam wiatr w każdej postaci - o wietrze. Wiersz
Pamiętnik - po co to właściwie? - o pamiętniku
Zagiąć psora - o nauczycielach
Zwykła ludzka życzliwość - o ludziach
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości