Mida Mida
56
BLOG

Prawda, wolność i serce

Mida Mida Rozmaitości Obserwuj notkę 2

 Obejrzałam ostatnio film Mela Gibsona “Braveheart”.
I od tamtej chwili historia Williama Wallace’a nie daje mi spokoju. Ciągle do niej wracam w myślach, do tej postaci, do jego ideałów…

Przejrzałam parę opracowań o Wallace’ie i zauważyłam, że wiele scen w filmie jest swobodną interpretacją wydarzeń historycznych. O dzieciństwie Williama nic nie wiemy. Czy naprawdę zobaczył na swoje własne oczy zbrodnię Edwarda Długonogiego dokonaną na szkockiej szlachcie?... Czy naprawdę ożenił się z Marion, czy nie?... W opracowaniach, które przejrzałam, nie znalazłam ani słowa o romansie francuskiej żony młodego królewicza z Wallacem.

Ale sama sobie odpowiadam, że te szczegóły wcale nie muszą mieć potwierdzenia w historii. Są częścią innej opowieści, która może nie jest co do joty zgodna z rzeczywistością, ale nie traci przez to nic ze swego przesłania, ze swego znaczenia, ze swej wartości.

Mel Gibson zrobił wielką rzecz tym filmem. Tak, jak wcześniej pokazywał ekstremalnie trudne sytuacje w MadMaxie. Tak, jak później “Pasją”. Odmienił życie wielu ludzi.

Pokazał tu człowieka, który chciał normalnie żyć. A nie mógł, bo mu to uniemożliwiono. Który nie schował głowy w piasek, tylko stanął do walki. Bo, jak to powiedział jeden ze Szkotów z jego wioski: jeśli teraz nie staniemy do walki, to nie będziemy mieli domu, by móc do niego wracać...

I ten człowiek, powodowany wieloma względami, staje na czele powstania. Walczy za Ojczyznę, która jest zniewolona. Ojczyzna może się wielu wydać wielkim i abstrakcyjnym słowem. Ideałem, a może utopią. On jednak wie, co to znaczy – wie, że tu chodzi o dom, o rodzinę, o to, by mieć nadzieję na jakieś jutro…

Przypominają mi się słowa, które mój ojciec wypowiedział, decydując się, że weźmie udział w strajku studenckim: że to dlatego, by każdego kolejnego dnia móc bez wstydu spojrzeć w lustro – na siebie samego.

Przypominają mi się Ci, którzy nie poddali się komunizmowi i żyjąc w PRLu walczyli o wolną Polskę.
I inny film: “Popiełuszko. Wolność jest w nas”.

Przypomina mi się prezydent Kaczyński i moment, w którym zginął.
Że jechał do Katynia, by tam świadczyć o prawdzie.

William Wallace walczył o wolność. To to samo? Czy to po prostu tak mocno jest ze sobą związane?

Nie ma wolności bez prawdy i nie ma prawdy bez wolności. Tak myślę.

I potem, jakiś czas po obejrzeniu filmu przeze mnie, ukazał się ten artykuł w “Fakcie”: Piloci tuż przed śmiercią krzyczeli: Jezu! Jezu!

Przypomniało mi się, że William Wallace miał krzyczeć: Mercy!, a krzyknął: Freedom!

Jezus przed śmiercią powiedział pierwszy wers psalmu 22. Psalmu o Zmartwychwstaniu. O zawierzeniu.
Panie mój, Panie, czemuś mnie opuścił?
Tam potem są słowa:
Lecz Ty, o Panie, nie stój z daleka;
Pomocy moja, spiesz mi na ratunek!

Jaką cenę ma wolność i prawda? Czy trzeba aż oddawać za nią swoje życie, jak Ci, których tu wymieniłam?

William się nie wahał. Wiedział, że jego gniew jest słuszny, że idzie w dobrą stronę. Jak Anioł z mieczem ognistym zabijał setki ludzi.Nie robiłby tego, gdyby nie musiał.
A potem zabito jego. I cierpiał bez krzyku.

Kiedy patrzyłam na tę scenę, jak wiozą go przez tłum przywiązanego do belki, a ludzie go opluwają i z niego szydzą – stanęła mi w oczach droga krzyżowa.

I wiecie, jakie pytania pojawiły się w mej głowie? Na przykład…

Co William dostał za swe poświęcenie?...
Wszyscy go opuścili. Potem szydzili z niego, odwrócili się i tak jak wcześniej on pokazał tyłek Anglikom, tak potem inni pokazali tyłek jemu. Bo woleli łatwe tytuły i ziemie zamiast wolności i ciężkiej pracy.
Wszystko przegrał. Został sam. I zabito go w okropny sposób. Nie umarł niewinnie, przecież tylu ludzi zabił. Ale umarł bez słowa skargi. Bez wyrzutów.

Czy przegrał swoje życie? Czy wszystko, o co walczył, jego ideały i wiara były mrzonką, a jego trudy nic nie dały? Zmarnował czas, siły, młodość?

Myślę, że nie.

W końcu niewielu ze współczesnych może się pochwalić takim pomnikiem, jak ten bohater odległych czasów:
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Wfm_wallace_monument.jpg&filetimestamp=20050731232055
Niewielu bohaterów zmienia swą historią świat stulecia później.

Prawda nie umiera, nie ginie. Wraca do człowieka w najmniej oczekiwanym momencie i zmienia losy świata.
Tak myślę.

Mida
O mnie Mida

30-latka z rodziny wielodzietnej, z otwartym umysłem i sercem, magister Nauk o rodzinie z licencjatem z jęz. niemieckiego. Żona, matka córeczki. Mam stały światopogląd i konserwatywne zasady. Interesuję się pisaniem różnych dziwnych rzeczy, w tym pamiętnika, wierszy, piosenek i opowiadań; uwielbiam rysować i śpiewać. Od nostalgii ratuje mnie wrodzony rozsądek i poczucie humoru. Kontakt: na FB do wyszukania też pod nickiem by Katrine *** My jesteśmy prawdziwe damy, bo przy jedzeniu nie mlaskamy, grzecznie dygamy i się słuchamy mamy Nic nie wiemy, nic nie znamy za to ładnie wyglądamy Kiedy trzeba zrobić dyg My zrobimy go jak nikt Na sukienkach żadnej plamy Przy jedzeniu nie mlaskamy Dama z damą, ty i ja Mama z nas pociechę ma Dama mamie nie nakłamie Wierszyk powie, zna na pamięć Dama grzeczna jest jak nikt No i pięknie robi dyg *** Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną Na klombach mych myśli sadzone za młodu Pod słońcem, co dało mi duszę błękitną I które mi świeci bez trosk i zachodu. Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety Rozdaję wokoło i jestem radosną Wichurą zachwytu i szczęścia poety, Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. (Kazimierz Wierzyński) *** Każdy twój wyrok przyjmę twardy Przed mocą twoją się ukorzę Ale chroń mnie Panie od pogardy Od nienawiści strzeż mnie Boże Wszak tyś jest niezmierzone dobro Którego nie wyrażą słowa Więc mnie od nienawiści obroń I od pogardy mnie zachowaj Co postanowisz niech się ziści Niechaj się wola twoja stanie Ale zbaw mnie od nienawiści Ocal mnie od pogardy Panie (N. Tenenbaum, J. Kaczmarski "Modlitwa o wschodzie słońca") *** Śnić sen, najpiękniejszy ze snów, Iść w bój, w imię cierpień i krzywd I nieść ciężar swój ponad siły, Iść tam, gdzie nie dotarłby nikt. To nic, że mocniejszy jest wróg, Że twierdz obległ setki i miast, Lecz bić, bić się aż do mogiły. Iść wciąż, aby sięgnąć do gwiazd To jest mój cel - dosięgnąć chcę gwiazd, Choć tak beznadziejnie daleki ich blask. By zdobyć swój cel i do piekła bym mógł Pod sztandarem swym iść, Gdyby chciał w tym dopomóc mi Bóg! Właśnie to posłannictwa jest sens, Więc ślubuję tu dziś Mężnym być i nie skalać się łzą, Gdy na śmierć przyjdzie iść. I nasz świat lepszy stanie się, niż Dawniej był, nim rycerski swój kask Wdział i ten, co ślubował niezłomnie Wciąż iść, aby sięgnąć do gwiazd! The Impossible Dream, Joe Darion THE VERY BEST OF Bajka. Co się wydarzyło pod sklepem z lampami - bajka dziewczynce Kasi i dżinie Flinie Coś głupiego (o studiach) - o wierze w siebie O III urodzinach Salonu24 Sierotka Mida na wakacjach - o wakacyjnych wojażach Bajka wakacyjna - o elfach Walcząc w słusznej sprawie - o moich poglądach Przypomina Ciebie mi... Część 5. Pola, las i droga Niejasne bajdurzenie o dorosłości Matura. Krótkie studium poznawcze Pasja odkrywania - wspomnienia z dzieciństwa Wierszyk. Dla odmiany - o królewnie Przypomina Ciebie mi... Część 4. Wiatr O moim pisaniu - właśnie Naiwna. Głupia - o zaufaniu Przypomina Ciebie mi... Część 2. Osiemnastka Przypomina Ciebie mi... Część 1. Dom. Rodzina Urok staroci - tylko koni żal... - o domu na wsi. Wspomnienia Dni Powstania - Warszawa 1944 - o wystawie Kraków inaczej - o wyprawie do Krakowa "Tam skarb Twój..." - o domu na wsi. Przyjazd Oto właśnie ta Noc - o Passze Historia pewnego cudu - o moich narodzinach Okruchy życia - o mnie Starsza Siostra - o siostrze :) Uwielbiam wiatr w każdej postaci - o wietrze. Wiersz Pamiętnik - po co to właściwie? - o pamiętniku Zagiąć psora - o nauczycielach Zwykła ludzka życzliwość - o ludziach

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Rozmaitości