Mida Mida
442
BLOG

Wiersz o Wodzu (mój, wbrew pozorom)

Mida Mida Rozmaitości Obserwuj notkę 9

[Inspirowane historią Lwa Holszańskiego opisaną przez M. Rodziewiczównę w “Błękitnych” i niektórymi historiami opowiadanymi ostatnio o Lechu Kaczyńskim, wszystko raczej w świecie współczesnym. Oraz, faktycznie, nawiązania do królowania Jezusa.]


Nasz

Motto: 
“[Król Luna do królewicza Kora, następcy tronu Archenlandii:] Oto, co znaczy być królem: trzeba być pierwszym w każdym rozpaczliwym ataku i ostatnim w każdym rozpaczliwym odwrocie; a kiedy w kraju nastanie głód (jak to się raz po raz zdarza w złych latach), trzeba nosić piękniejsze stroje i śmiać się głośniej, ale jeść mniej niż jakikolwiek z twoich poddanych.”
C. S. Lewis, “Koń i jego chłopiec”




Temu to dobrze. Nic nie musi robić.
Cały czas dobrze się bawi i jeszcze go w telewizji pokazują.



On cały dzień głowę sobie łamał,
co postanowić w tej trudnej sprawie,
jak przekonać tych wszystkowiedzących,
– którzy jak zwykle będą wiedzieć lepiej – 
żeby poczekać, by się zastanowić,
bo takie wyjście nikomu nie służy,
za to zaszkodzić może wielu… A oni
głusi na jego słuszne argumenty
krzykną, że on znów dba tylko o siebie.
A sami, kiedy nikt nie widzi,
ukradkiem napełniają swe kieszenie…


***


Siedzi na forsie jak pies ogrodnika, sam nie korzysta, drugiemu nie da…


On dzień i noc poświęcił rozmyślaniom
komu pieniędzy udzielić i ile,
tak by nikogo niczym nie urazić,
tak by nikomu nic nie brakowało,
i skąd je w ogóle wziąć, bo wciąż za mało…

***


Temu tylko zazdrościć: młody, piękny, sławny…



On swoją młodość poświęcił nauce,
by swe zadanie wypełnić najlepiej.
A gdy raz wieczór spędził na zabawie,
zauważono i zapamiętano
każdy gest, ruch, grymas, zachowanie
i wnet, ze złością i wyrachowaniem
historię do nich własną dowiązano,
tak by go zgnębić i ośmieszyć... A przecież
on nic godnego wzgardy nie uczynił.
On woli pracy siły swe poświęcać,
niż tracić czas na pustych rozrywkach,
które spokoju nerwom nie przynoszą
i więcej zła z nich niż dobra wynika.


***


Wszyscy go kochają i uwielbiają!...



Gdzie nie obejrzał się, tam widział oczy
w niego wpatrzone jak w obraz, jak w boga
a on za boga się nie uważał
i wcale tego uwielbienia nie chciał...
Lecz nie miał wyjscia – mógł wybierać tylko
pomiędzy pustym uwielbieniem ślepym
a równie ślepą i jeszcze do tego
zajadłą, wściekłą, podłą nienawiścią.
Nie mógł zobaczyć obok siebie prawdy,
szczerości albo ludzkiej życzliwości.
Tylko pozory, banały, maniery
wielkoświatowe, wrogością podszyte.


***


Jak on wszystko dobrze wie, dobrze umie, ja to bym się bał tak ważne decyzje podejmować.



Gdy trzeba było, musiał działać szybko.
Przebić się przez mur złośliwych uprzedzeń
podjąć decyzje ważące na losach
ludzkich, mówiące o życiu lub śmierci.
Potem sam jeden za nie odpowiadał
i wiedział o tym, że za wszystkie błędy
słono zapłacić będzie musiał. Nikt mu
łatwo nie wybaczy. O ile wybaczy.
A ze wszystkiego dokładnie rozliczą.


***


Szczęściarz z niego…



Nauczył się szybko, że wyśniona władza
ani pieniędzy ni sławy nie daje,
a tylko odpowiedzialność za tych,
którzy zostali jemu powierzeni.
Z odpowiedzialności będzie rozliczony.
I wie, że nikt mu dopomóc nie może
że jego władza samotność oznacza.



***


I dnia pewnego w końcu się przekonał,
co jego czyny i decyzje znaczą,
kiedy usłyszał z ludu: “on nasz!”. Pojął,
że tym najmniejszym jest potrzebny właśnie.
Że im się dobrym i mądrym wydaje,
jest im szlachetnym i łaskawym panem.
Wtedy zobaczył wielkość swojej służby
i do tych ludzi z serca się uśmiechnął
oni miłością mu odpowiedzieli,
w której nie było kłamstwa ani krzywdy,
krztyny pozoru albo komedianctwa.

Wtedy zrozumiał i to zapamiętał,
że dobrze rządzić to znaczy – być ojcem.

 

28 IV 2010 Warszawa

 

 

 

P.S. Możecie to interpretować jakkolwiek chcecie, gdyż poeta w tym wypadku sam nie wie, co miał na myśli. Jestem ciekawa wszystkiego, co komukolwiek przyjdzie na myśl przy okazji...

Mida
O mnie Mida

30-latka z rodziny wielodzietnej, z otwartym umysłem i sercem, magister Nauk o rodzinie z licencjatem z jęz. niemieckiego. Żona, matka córeczki. Mam stały światopogląd i konserwatywne zasady. Interesuję się pisaniem różnych dziwnych rzeczy, w tym pamiętnika, wierszy, piosenek i opowiadań; uwielbiam rysować i śpiewać. Od nostalgii ratuje mnie wrodzony rozsądek i poczucie humoru. Kontakt: na FB do wyszukania też pod nickiem by Katrine *** My jesteśmy prawdziwe damy, bo przy jedzeniu nie mlaskamy, grzecznie dygamy i się słuchamy mamy Nic nie wiemy, nic nie znamy za to ładnie wyglądamy Kiedy trzeba zrobić dyg My zrobimy go jak nikt Na sukienkach żadnej plamy Przy jedzeniu nie mlaskamy Dama z damą, ty i ja Mama z nas pociechę ma Dama mamie nie nakłamie Wierszyk powie, zna na pamięć Dama grzeczna jest jak nikt No i pięknie robi dyg *** Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną Na klombach mych myśli sadzone za młodu Pod słońcem, co dało mi duszę błękitną I które mi świeci bez trosk i zachodu. Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety Rozdaję wokoło i jestem radosną Wichurą zachwytu i szczęścia poety, Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. (Kazimierz Wierzyński) *** Każdy twój wyrok przyjmę twardy Przed mocą twoją się ukorzę Ale chroń mnie Panie od pogardy Od nienawiści strzeż mnie Boże Wszak tyś jest niezmierzone dobro Którego nie wyrażą słowa Więc mnie od nienawiści obroń I od pogardy mnie zachowaj Co postanowisz niech się ziści Niechaj się wola twoja stanie Ale zbaw mnie od nienawiści Ocal mnie od pogardy Panie (N. Tenenbaum, J. Kaczmarski "Modlitwa o wschodzie słońca") *** Śnić sen, najpiękniejszy ze snów, Iść w bój, w imię cierpień i krzywd I nieść ciężar swój ponad siły, Iść tam, gdzie nie dotarłby nikt. To nic, że mocniejszy jest wróg, Że twierdz obległ setki i miast, Lecz bić, bić się aż do mogiły. Iść wciąż, aby sięgnąć do gwiazd To jest mój cel - dosięgnąć chcę gwiazd, Choć tak beznadziejnie daleki ich blask. By zdobyć swój cel i do piekła bym mógł Pod sztandarem swym iść, Gdyby chciał w tym dopomóc mi Bóg! Właśnie to posłannictwa jest sens, Więc ślubuję tu dziś Mężnym być i nie skalać się łzą, Gdy na śmierć przyjdzie iść. I nasz świat lepszy stanie się, niż Dawniej był, nim rycerski swój kask Wdział i ten, co ślubował niezłomnie Wciąż iść, aby sięgnąć do gwiazd! The Impossible Dream, Joe Darion THE VERY BEST OF Bajka. Co się wydarzyło pod sklepem z lampami - bajka dziewczynce Kasi i dżinie Flinie Coś głupiego (o studiach) - o wierze w siebie O III urodzinach Salonu24 Sierotka Mida na wakacjach - o wakacyjnych wojażach Bajka wakacyjna - o elfach Walcząc w słusznej sprawie - o moich poglądach Przypomina Ciebie mi... Część 5. Pola, las i droga Niejasne bajdurzenie o dorosłości Matura. Krótkie studium poznawcze Pasja odkrywania - wspomnienia z dzieciństwa Wierszyk. Dla odmiany - o królewnie Przypomina Ciebie mi... Część 4. Wiatr O moim pisaniu - właśnie Naiwna. Głupia - o zaufaniu Przypomina Ciebie mi... Część 2. Osiemnastka Przypomina Ciebie mi... Część 1. Dom. Rodzina Urok staroci - tylko koni żal... - o domu na wsi. Wspomnienia Dni Powstania - Warszawa 1944 - o wystawie Kraków inaczej - o wyprawie do Krakowa "Tam skarb Twój..." - o domu na wsi. Przyjazd Oto właśnie ta Noc - o Passze Historia pewnego cudu - o moich narodzinach Okruchy życia - o mnie Starsza Siostra - o siostrze :) Uwielbiam wiatr w każdej postaci - o wietrze. Wiersz Pamiętnik - po co to właściwie? - o pamiętniku Zagiąć psora - o nauczycielach Zwykła ludzka życzliwość - o ludziach

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Rozmaitości