Mida Mida
48
BLOG

Refleksja moja

Mida Mida Rozmaitości Obserwuj notkę 8

 Jeszcze parę tygodni myślałam o wypadku, w którym zginęła Anna Jantar. A innym razie o Aaliyah. I pomyślałam, że to bezsensowne strasznie, zginąć w katastrofie lotniczej.
Innym razem pomyślałam o braciach Kaczyńskich, zastanawiając się, ile mają lat i że ciekawe, kiedy umrą. Bez podtekstów, po prostu taka myśl.

Przypomina się i aż człowiekowi głupio.

* * *

Dziś na poczatku zajęć mieliśmy minutę ciszy, a potem robbiliśmy rzeczy zupełnie niespodziane. Przerabiamy teraz kurs “Kreatives schreiben”. W ramach tego pani mgr zadała pracę: “Kartka z pamiętnika z datą 10. 04. 2010” (po niemiecku, oczywiście).
A zadanie drugie brzmiało: skomentuj fragment wpisu z bloga, potem przetłumacz. Po polsku, co nieoczywiste, po to, by nie ograniczać swych myśli.

Wpis z bloga pani zacytowała: 

Najbardziej działa mi na wyobraźnię, że jeden z pasażerów samolotu być może wybierał się z wnukiem na mecza, inny miał do pogadania z nastoletnim synem, który ostatnio zaczął palić zielsko, a jeszcze inny planował, że gdy się skończy ta cała wyborcza zadyma, to sobie nareszcie przeczyta tego Larssona, o którym tak wszyscy trąbią, a na którego wciąż nie ma czasu.

Ktoś z nich pewnie planował wypożyczyć i obejrzeć tego durnego Avatara, podczas gdy innemu chodziło po głowie, że w poniedziałek odbiera nissana od lakiernika. I ciekawe, jak to będzie wyglądać, bo tamten merc to przecież przydzwonił porządnie. Spłycam? Oczywiście, ale niekoniecznie.

Pewnie niejeden z Nich miał dosyć tych wszystkich wycieczek, apeli poległych, defilad, rozliczania sowietów i przecinania wstęgi na otwarciu Trasy Łazienkowskiej, autostrady A4 albo innej oczyszczalni ścieków. Ktoś z nich być może miał w torbie świetny, nowy lek, który nareszcie miał przerwać udrękę i napieprzający kręgosłup. Inny obiecał dzieciom, że przestanie grzać i mocno w to wierzył.

Ktoś tam nasadził żonkili przed domem i po powrocie miał jeszcze tylko rzucić nawozu na grządki. Innemu na Wielkanoc nie dojechała córka, która siedzi już osiem lat w Kanadzie i tylko przez skajpa parę słów bąknie przy niedzieli. Ale obiecała, że na długi, majowy weekend to już na mur przyleci. Nawet już ma bilet.

I to jest Tragedia.

http://stardog.blog.pl/

Więc wzięłam ołówek i pisałam, aż przestałam. Wyszło mi coś takiego, chyba dla pokrzepienia serc. Przeczytałam, zapadła cisza, a pani powiedziała, że ładnie napisane. Więc chcę się tym podzielić...

* * *

Bo to jest to, co przemawia do nas, ludzi, najbardziej – cierpienie prostego człowieka. Takiego jak każdy z nas. Które dotyczy rzeczy codziennych, zwykłych, a przecież najważniejszych. Rzeczy, które znamy, rozumiemy i dlatego mocniej możemy współodczuwać ich brak.

A wielkie nazwiska, znane persony, twarze ze zdjęć – nawet jeśli są rozpoznawalne dla nas – pozostają obce, dopóki nie zobaczymy w nich tych zwykłych ludzi, podobnych do każdego z nas.

Póki nie przeczytamy o książce, którą znajomy dziennikarz pożyczył od Rzecznika Praw Obywatelskich; póki nie usłyszymy, że zginał tez proboszcz parafii naszej siostry, który był sercem, mózgiem życia parafialnego, który dawał ludziom ducha; póki nie przeczytamy wspomnień... znajomej, która z innym zmarłym w wypadku księdzem podrzucała zabawki do sufitu… lub znajomego, którego egzaminował Kurtyka…

Póki nie usłyszymy długiego sygnału w telefonie i rosyjskiej automatycznej sekretarki…

Póki nie spojrzymy na zdjęcie, na którym roześmiana Maria Kaczyńska przytula córeczkę...

A dziś ta córka ma w oczach łzy żalu i bólu. A jej stryj stoi jak skamieniały i nie mówi ani słowa.

Gdy politycy szczerze płaczą...

...Wtedy my próbujemy rozumieć, co oznacza śmierć.

Ale śmierć to nie jest KONIEC.
śmierć jest tylko przejściem.
I choć trudno pogodzić się z tragedią – odejściem tak nagłym wielu ważnych i mądrych ludzi – musimy pamiętać, że dla nich to początek Nowego Życia.
Im tam jest lepiej.

A co mamy robić my, pozostawieni sami, w żalu, rozpaczy?
Modlić się o zbawienie dla nich – i dla nas.
I działać, by to, w imię czego on zmarli, nie zostało zapomniane lub pozbawione znaczenia.

Bo to od nas żywych zależy, co będzie dalej, my musimy zadbać o przyszłość.

Zwykłe ludzkie cierpienie boli, śmierć każdego dotyka, ale musimy pamiętać, że my żyjemy i to nas do czegoś zobowiązuje.

* * *





 

Mida
O mnie Mida

30-latka z rodziny wielodzietnej, z otwartym umysłem i sercem, magister Nauk o rodzinie z licencjatem z jęz. niemieckiego. Żona, matka córeczki. Mam stały światopogląd i konserwatywne zasady. Interesuję się pisaniem różnych dziwnych rzeczy, w tym pamiętnika, wierszy, piosenek i opowiadań; uwielbiam rysować i śpiewać. Od nostalgii ratuje mnie wrodzony rozsądek i poczucie humoru. Kontakt: na FB do wyszukania też pod nickiem by Katrine *** My jesteśmy prawdziwe damy, bo przy jedzeniu nie mlaskamy, grzecznie dygamy i się słuchamy mamy Nic nie wiemy, nic nie znamy za to ładnie wyglądamy Kiedy trzeba zrobić dyg My zrobimy go jak nikt Na sukienkach żadnej plamy Przy jedzeniu nie mlaskamy Dama z damą, ty i ja Mama z nas pociechę ma Dama mamie nie nakłamie Wierszyk powie, zna na pamięć Dama grzeczna jest jak nikt No i pięknie robi dyg *** Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną Na klombach mych myśli sadzone za młodu Pod słońcem, co dało mi duszę błękitną I które mi świeci bez trosk i zachodu. Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety Rozdaję wokoło i jestem radosną Wichurą zachwytu i szczęścia poety, Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. (Kazimierz Wierzyński) *** Każdy twój wyrok przyjmę twardy Przed mocą twoją się ukorzę Ale chroń mnie Panie od pogardy Od nienawiści strzeż mnie Boże Wszak tyś jest niezmierzone dobro Którego nie wyrażą słowa Więc mnie od nienawiści obroń I od pogardy mnie zachowaj Co postanowisz niech się ziści Niechaj się wola twoja stanie Ale zbaw mnie od nienawiści Ocal mnie od pogardy Panie (N. Tenenbaum, J. Kaczmarski "Modlitwa o wschodzie słońca") *** Śnić sen, najpiękniejszy ze snów, Iść w bój, w imię cierpień i krzywd I nieść ciężar swój ponad siły, Iść tam, gdzie nie dotarłby nikt. To nic, że mocniejszy jest wróg, Że twierdz obległ setki i miast, Lecz bić, bić się aż do mogiły. Iść wciąż, aby sięgnąć do gwiazd To jest mój cel - dosięgnąć chcę gwiazd, Choć tak beznadziejnie daleki ich blask. By zdobyć swój cel i do piekła bym mógł Pod sztandarem swym iść, Gdyby chciał w tym dopomóc mi Bóg! Właśnie to posłannictwa jest sens, Więc ślubuję tu dziś Mężnym być i nie skalać się łzą, Gdy na śmierć przyjdzie iść. I nasz świat lepszy stanie się, niż Dawniej był, nim rycerski swój kask Wdział i ten, co ślubował niezłomnie Wciąż iść, aby sięgnąć do gwiazd! The Impossible Dream, Joe Darion THE VERY BEST OF Bajka. Co się wydarzyło pod sklepem z lampami - bajka dziewczynce Kasi i dżinie Flinie Coś głupiego (o studiach) - o wierze w siebie O III urodzinach Salonu24 Sierotka Mida na wakacjach - o wakacyjnych wojażach Bajka wakacyjna - o elfach Walcząc w słusznej sprawie - o moich poglądach Przypomina Ciebie mi... Część 5. Pola, las i droga Niejasne bajdurzenie o dorosłości Matura. Krótkie studium poznawcze Pasja odkrywania - wspomnienia z dzieciństwa Wierszyk. Dla odmiany - o królewnie Przypomina Ciebie mi... Część 4. Wiatr O moim pisaniu - właśnie Naiwna. Głupia - o zaufaniu Przypomina Ciebie mi... Część 2. Osiemnastka Przypomina Ciebie mi... Część 1. Dom. Rodzina Urok staroci - tylko koni żal... - o domu na wsi. Wspomnienia Dni Powstania - Warszawa 1944 - o wystawie Kraków inaczej - o wyprawie do Krakowa "Tam skarb Twój..." - o domu na wsi. Przyjazd Oto właśnie ta Noc - o Passze Historia pewnego cudu - o moich narodzinach Okruchy życia - o mnie Starsza Siostra - o siostrze :) Uwielbiam wiatr w każdej postaci - o wietrze. Wiersz Pamiętnik - po co to właściwie? - o pamiętniku Zagiąć psora - o nauczycielach Zwykła ludzka życzliwość - o ludziach

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Rozmaitości