Postanowiłem dziś przypomnieć kilka dziwnych zgonów. Mają one na celu uświadomienie niedowiarkom co robi się z tymi którzy za dużo wiedzą. To tak apropo Leppera i ogólnie tego co dzieje się (i będzie się działo) w III RP jeśli tego nie zmienimy.
WALERIAN PAŃKO Od 1989 roku poseł na Sejm RP z listy OKP, przewodniczący sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego. 23 maja 1991 roku został wybrany prezesem Najwyższej Izby Kontroli.
7 października 1991 roku w Słostowicach, na trasie szybkiego ruchu Warszawa-Katowice, doszło do zderzenia rządowej Lancii z nadjeżdżającym z przeciwnego kierunku samochodem marki BMW. W wyniku wypadku zginął prof. Walerian Pańko oraz dwie inne osoby. Rządowa lancia, którą jechał, rozpadła się na dwie części. Od początku istnieją podejrzenia, że nie był to zwykły wypadek, ale zamach na jego życie.
Zginął na kilka dni po udzieleniu wywiadu dla "Polityki" pod tytułem "Wiem za dużo" a kilka dni przed wystąpieniem Sejmowym, w którym miał przedstawić raport na temat nieprawidłowości związanych z FOZZ
Pańko był jednym z pierwszych, który publicznie miał wypowiedzieć się o nadużyciach związanych z Funduszem, który dziś nazywany jest matką polskich afer. FOZZ, który miał spłacać zagraniczne długi państwa, w rzeczywistości je wykupywał w sposób nielegalny przez spółki pośredniczki. Szefami spółek byli ludzie związani z PRL-owskimi służbami specjalnymi, przede wszystkim z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi. Oni właśnie stali się głównymi beneficjentami finansowych operacji, bo to na ich prywatne konta trafiały pieniądze.
Wokół tego wydarzenia narosło wiele wątpliwości, związanych z zeznaniami osób uczestniczących w wypadku, którzy mówili o wybuchu poprzedzającym kolizję, oraz z tym, że Najwyższa Izba Kontroli prowadziła w tym okresie dochodzenie związane z aferą FOZZ.
Ostatecznie winą za wypadek obarczono kierowcę rządowej Lancii, którego Sąd Wojewódzki w Piotrkowie Trybunalskim skazał na trzy lata pozbawienia wolności w zawieszeniu.
Kierowca przeżył kilka miesięcy - potem nagle zmarł. Policjanci, którzy byli obecni na miejscu zamachu na szefa NIK po kilku miesiącach zmarli.
Na podstawie oględzin zdjęć wraku, zasugerowano, że samochód Pańki miał założone wokół poprzecznej osi ładunki wybuchowe, które w momencie eksplozji miały dosłownie rozkroić samochód na pół.
Inne tematy w dziale Polityka