Co przyniosła dzisiejsza „Rzepa”, wiemy wszyscy. Pytany o to Edmund Klich powiedział:
To, że nie ma głosu, to nie znaczy, że nie był w kabinie,bo przecież Rosjanie mówili – dodał. No tak, ale mówili też o wielokrotnym podchodzeniu do lądowania i o narządach Wassermanna …
Ten sam pułkownik Klich mówił ponad półtora roku temu, w maju 2010:
jeśli jest głos na minutę przed i osoba jest, to znaczy świadomość obecności tej osoby,to tam musiała być wywierana presja.
Znaczy się: słyszał taśmy, a na taśmach Błasika. Teraz nagle przyznaje, że mógł nie słyszeć, a tak w ogóle to dowiedział się o tym od dziennikarzy i powtórzył, zakładając (w najlepszej wierze, a jakże!), że mają dobre źródła (sic!). Na szczęście są nagrania ...
Po raz kolejny poważnie można wątpić w wiarygodność akredytowanego, o czym pisałem już jakiś czas temu w jednej z notek. Rzecz jednak może być poważniejsza, bo jeśli przyjąć, że pułkownik Klich jest zdrowy psychicznie i te zmiany opinii nie wynikają z występowania jakiejś jednostki chorobowej, to trzeba się zastanowić, czemu to wszystko ma służyć. Krótko mówiąc, czy nie potwierdza się wątek agenturalny.
W tym kontekście może warto więc pochylić się nad słynnymi nagraniami z „wieży szympansów”, które podobno Klich zdobył nieoficjalnie od Rosjan. Znając choć trochę rosyjskie realia można wątpić, że ktokolwiek ot tak przekaże tam jakiś materiał, zwłaszcza w sytuacji, gdy dotyczy tak poważnej katastrofy. A jeśli i ten materiał okaże się klasyczną wrzutką? Czyżby element maskirowki?
Ciekawe.
Póki co poczekajmy do poniedziałku, zobaczymy, co przyniesie Rzepa, pułkownik Rzepa.
Jestem człowiekiem w średnim wieku, mieszkam w średnim mieście, jeżdżę średnim samochodem i średnio się we wszystkim orientuję.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości