Bardzo podobają mi się słowa kpt. Wrony nt jego słynnego lądowania. Otóż gdzie może powtarza on, że to nie żadne bohaterstwo, że po prostu wykonywał swoją pracę.
Oczywiście wykonał ją nadzwyczaj dobrze, pokazał, że jest świetnym pilotem. Ale w istocie nie było tam heroizmu, był po prostu wspaniały profesjonalizm; tego tak naprawdę warto się od niego uczyć - wykonuj swoją pracę najlepiej jak umiesz.
Bo przecież nie miał innego wyjścia, musiał lądować. I naturalnie chciał ocalić życie wszystkich pasażerów, również swoje.
Jestem człowiekiem w średnim wieku, mieszkam w średnim mieście, jeżdżę średnim samochodem i średnio się we wszystkim orientuję.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości