- Jarosław Kaczyński, jeszcze zanim wygrał wybory, już rozpoczął wojnę, i to z poważnymi partnerami. Póki co na słowa -taką opinię wygłosił chwilę temu Donald Tusk. To kolejny obrzydliwie kłamliwy występ premiera po zautoryzowaniu naładowanego nienawiścią i wykluczeniem spotu wyborczego "oni pójdą na wybory". Typowe dla niego posługiwanie się kłamstwem i jątrzeniem sięgnęło kolejnego szczytu (lub dna). Wierzcie mi, nie cofnie się przed niczym, tak jak nie cofnął się przed użyciem policji, prokuratury i sądów do ścigania osób za krytykowanie go.
W sutyacji, gdy usłużni dziennikarze już pytają ministra Westerwelle o reakcję na słowa Kaczyńskiego, gdy Kamiński w zabiegach o podrzędną ambasadę setny raz się szmaci, gdy redaktor Szuller (nomen omen) nadaje z Warszawy jakieś brednie o "złej kanclerz" i pomocy Stasi, warto zadać sobie pytanie, co takiego powiedział prezes PIS, że konkurujące tygodniki akurat dziwnym zbiegiem okoliczności równocześnie zaczęły pytać go o to samo zdanie z obszernej książki, zupełnie jak w przypadku dosadnego określenia RAŚ w słynnym raporcie.
Otóż Jarosław Kaczyński stwierdził tylko, że Angela Merkel nie została kanclerzem przez przypadek. Nie bardzo wiadomo, jak te słowa mogą ją obrażać; co więcej, obrażałoby ją przypuszczenie odwrotne, że awanse w partii i państwie zawdzięcza ślepemu losowi, a nie osobistej wartości. Pewnie mniej znam Niemcy niż red. Schuller, ale nie uwierzę, że w jego kraju cokolwiek dzieje się ot tak, stało się i już. Zwłaszcza jeśli chodzi o powoływanie rządu. Niemcy są narodem bardzo dobrze zorganizowanym, planują wszystko (tego uczy historia) co najmniej 50 lat do przodu i należy im się za to ogromny szacunek.
Najśmieszniejsze w tej sprawie jest jednak to, że gdy rok temu padły znane słowa, że Komorowski został prezydentem przez przypadek, to był zamach na demokrację, świętokradztwo i choroba psychiczna. Gdy Merkel nie została kanclerzem przez przypadek, jest jeszcze gorzej.
Panowie i panie z niezależnych mediów, zdecydujcież się wreszcie - przez przypadek to dobrze, czy źle.
Jestem człowiekiem w średnim wieku, mieszkam w średnim mieście, jeżdżę średnim samochodem i średnio się we wszystkim orientuję.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka