Pan Bronisław Komorowski, prezydent, mawia, że jest z całej Polski, a nawet z Litwy. Jego młodszy kolega Donald Tusk, premier, podkreśla, że nie jest z Polski, tylko z Kaszub. Na potwierdzenie wybrał kaszubskie truskawki do promowania polskiej prezydencji. Pewnie ktoś na tym zarobi i nie będzie to słynne 2 zł za kilo ministra Sawickiego, mimo tak hurtowego zakupu. Pewnie każdy z nas jest w stanie w detalu zapłacić 4-5 zł za kilo, ale premier Tusk, który pańskim gestem za 3,5 tony chętnie płaci po złotych 7,5; pardon - za które my płacimy oczywiście, bo przecież pan premier i tak woli chorwackie.
Jestem człowiekiem w średnim wieku, mieszkam w średnim mieście, jeżdżę średnim samochodem i średnio się we wszystkim orientuję.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka