Pan Leszek Miller, były premier, zaproszony dziś został jako komentator do TVN24. Dlaczego on, tego nikt pewnie nie dojdzie. Fakt, że miał okazję wypowiedzieć się w sprawie Trybunału Stanu dla Kaczyńskiego i Ziobry za potajemne narady mające na celu eliminację pewnych osób. Rzecz jasna sprawa wg niego do trybunału się nadaje, wszechpanujący wówczas kaczyzm spowodował atmosferę itd itp.
No to dla przypomnienia panie sekretarzu cytat z Wikipedii (żeby i pan prezydent zrozumiał) nt afery Orlenu:
Zdaniem Kaczmarka, który ujawniając kulisy zatrzymania Modrzejewskiego chciał oczyścić się z zarzutów o pozaprawne działania w czasie urzędowania na stanowisku ministra Skarbu, decyzję o zatrzymaniu podjęto w gabinecie premiera w trakcie nieformalnego spotkania, w którym obok Kaczmarka udział wzięli premier Leszek Miller, minister sprawiedliwości Barbara Piwniki szef UOP Zbigniew Siemiątkowski.
W czerwcu 2006 roku sąd uniewinnił Modrzejewskiego z zarzutu ujawnienia poufnej informacji Wieczerzakowi, zaś w grudniu 2006 sąd uwolnił Modrzejewskiego i Wieczerzaka od kolejnych zarzutów (niegospodaraności w IX NFI).
Rozumiem więc, że teraz pan Leszek również grzecznie znajdzie grupę posłów, która zechce mu postawić zarzuty przed Trybunałem Stanu. Bo też się spotykał, też w celu eliminacji pewnych osób, na dodatek - tu wątek zdecydowanie odmienny - stojących na przeszkodzie w sprzedaży polskiego sektora naftowego Rosjanom. Wiele też wskazuje, że nieformalnie działał też w porozumieniu z prywatnym przedsiębiorcą, drem Janem Kulczykiem.
W sprawie tej u niezawodnej redaktor Olejnik wypowiedział się również Aleksander Kwaśniewski, ten sam, który jeszcze w dniu zatrzymania Modrzejewskiego telefonował wieczorem do ministra Siemiątkowskiego z pytaniem o rezultat operacji.
W ten sposób historia w pięknym stlu zatoczyła koło.
Jestem człowiekiem w średnim wieku, mieszkam w średnim mieście, jeżdżę średnim samochodem i średnio się we wszystkim orientuję.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
