Łódź, 20 VI 2007
Na wstępie, gwoli jasności i dla tych, którzy trafili na tę stronę przypadkiem (chociaż trudno powiedzieć, czy znajdzie się tutaj dla nich coś interesującego).
Ilość prób, jakie podejmowałem na polu „pamiętnikarstwa" - prób zorganizowania się, uregulowania - przekracza wszelkie zdroworozsądkowe normy. Trudno i darmo, teraz sytuacja zmusza mnie do pewnego uporządkowania myśli i znalezienia dla nich w miarę publicznego kanału. Jest to dobra okazja do połączenia przyjemnego z pożytecznym: przyjemność zasadza się w samym kanalizowaniu myśli - pożyteczny jest natomiast aspekt publicystyczny, który każe szlifować formę refleksji, układać je w zwarte, logiczne konstrukcje.
Wpis niniejszy jest wstępem i znalazł się tutaj zawczasu, na wszelki wypadek - tak, żebym później mógł już zacząć pisać bez zabawy w konwenanse. Tym niemniej nie będę się tutaj przedstawiał, streszczał siebie i swojej sytuacji - co pasuje do specyfiki „salonu24" (i co zresztą zaważyło na moim wyborze tego serwisu).
Tyle na początek. Perspektywy są szerokie, czasu niewiele, a realia poganiają. W najbliższej przyszłości zapraszam serdecznie do lektury.
Inne tematy w dziale Kultura