Chcieliście to macie.. okres całkiem na to dobry, żeby móc spokojnie oceniać ew. podatkowe pomysły nowego rządu. Zgodnie z obietnicą czas zacząć tłumaczyć co tak naprawdę płacimy Królowej.
Podstawowe, co każdego interesuje, to oczywiście podatek dochodowy (income tax). Jego stawka jest tak ustalona, że praktycznie większość osób pracujących na pełny etat płaci 22 albo 40 procent podatku. Kwota zależy oczywiście od wysokości dochodu, ale już zarabiający minimalną pensję zapłaci 22 procent - bo pierwsza stawka podatkowa wynosząca 10% odnosi się do pracujących raczej na część etatu. Wynika to z faktu, że kwota odliczana od podstawy, czyli wolna od podatku wynosi obecnie 5225 funtów, w przyszłym roku podatkowym (od kwietnia do kwietnia) ma wzrosnąć do 5435 funtów rocznie. Dalej skala podatkowa wygląda następująco (pozostawiam angielskie nazwy, bo wiele mówią o systemie):
strating rate (stawka początkowa) od 0 do 2150 (0 do 2230 w przyszłym roku pod.)
basic rate (stawka podstawowa) od 2151 do 33300 (2231 do 34600 w przyszłym roku)
higher rate (stawka wyższa) powyżej 33300 (pow. 34600 w przyszłym roku pod.)
Ponieważ zaś minimum wage, czyli minimalne wynagrodzenie wynosi 5.52 (właśnie podniesiono od 1 października, do końca września było 5.35) widać wyraźnie, że osoba pracująca na pełnym etacie (co maks. wg prawa oznacza 48 h tygodniowo, średnio oscyluje ok. 40 - ja np. mam w kontrakcie zapisane 42 godziny) licząc 40 godzin tygodniowo i minimalną pensję, zarobi 11128 funtów (11481,6 funtów z nową stawką) przed podatkiem rocznie.Odjąwszy kwotę wolną wychodzi 5903 funty dochodu (6046.6 z nową stawką i przyszłorocznym progiem). W ten sposób ląduje w stawce podstawowej, czyli 22 %.
W następnym odcinku o National Insurance, czyli (z braku lepszego porównania) naszym ZUS-ie, który także zmniejsza nieco nasze pensje w UK (aczkolwiek znacznie mniej niż można się spodziewać po polskich doświadczeniach). W kolejnych odcinkach o podatkach pośrednich, lokalnych oraz o tym, co Królowa daje potrzebującym, czyli zasiłkach. Oddzielny odcinek poświęcę pracującym na własny rachunek oraz małym firmom. Postaram się także napisać coś o sile nabywczej tutejszej minimalnej pensji, czyli o tym czy dużo to czy mało.
(wszystkie dane liczbowe pochodzą z HM Revenue & Customs czyli tutejszego Urzędu Skarbowego oraz moich własnych doświadczeń, jeśli to zaznaczyłam)
Reklamy na tej stronie sprzedawane są przez widget z AdTaily.com (PLBLOADTAILY0001)
Written on Mac ;)
Normalna. Z zastrzeżeniem - jak na zwierzę polityczne jednak. Żegluję, czasami po internecie, czasami po morzu, czasami po morzu informacji .. politycznej (nieskutecznie leczony nałóg, nawet Anglia nie dała mu rady). Nieuleczalna legalistka. Wreszcie PO PROSTU pracująca, aby móc kontynuować swoje pasje (np. MINI TRANSAT 201x)
Po prostu żyję.
Życie to jest teatr, mówisz ciągle, opowiadasz
Maski coraz inne, coraz mylne się zakłada
Wszystko to zabawa, wszystko to jest jedna gra
Przy otwartych i zamkniętych drzwiach - to jest gra.
Życie to nie teatr - ja ci na to odpowiadam.
Życie to nie tylko kolorowa maskarada.
Życie jest straszniejsze i piękniejsze jeszcze jest.
Wszystko przy nim blednie, blednie nawet sama śmierć.
Ty i ja - teatry to są dwa, ty i ja.
Ty, ty prawdziwej nie uronisz łzy.
Ty najwyżej w góre wznosisz brwi
Nawet kiedy źle ci jest, to nie jest źle,
bo ty grasz.
Ja dusze na ramieniu wiecznie mam
Cała jestem zbudowana z ran
Lecz kaleka nie ja jestem tylko ty
Bo ty grasz.
Jutro bankiet u artystów. Ty się tam wybierasz.
Gości będzie dużo, nieodstępna tyraliera.
Flirt i alkohole, może tańce będą też.
Drzwi otwarte potem zamkną się, no i cześć.
Wpadnę tam na chwile, zanim spuchnie atmosfera.
Wódki dwie wypije, potem cicho się pozbieram.
Wyjdę na ulicę, przy fontannie zmoczę łeb.
Wyjdę na przestworza, przecudowny stworzę wiersz.
Ty i ja - teatry to sa dwa, ty i ja.
Ty, ty prawdziwej nie uronisz łzy.
Ty najwyżej w góre wznosisz brwi
Nawet kiedy źle Ci jest, to nie jest źle,
bo ty grasz.
Ja duszę na ramieniu wiecznie mam
Cała jestem zbudowana z ran
Lecz kaleką nie ja jestem tylko ty
Bo ty grasz.
Stachura
Dyskusja zarówno z fanatykami religijnymi (a za takich uważam zapalczywych obrońców wszelkich utopii) tudzież z ludźmi chorymi (a wszelkie manie prześladowcze sytuują się w tej grupie) mija się z celem. Wyciągając wyrwane z kontekstu stwierdzenia, fakty zaistniałe na przestrzeni kilkunastu lat oraz zasłyszane "opinie" bez podania źródeł - jestem w stanie przedstawić każdą organizację/rząd/grupę na świecie jako zepsutą, sterowaną przez nie wiadomo jakie siły. Na czele z Kościołem. Ale ponieważ nie mam zamiaru takich bzdur czytać, omijam podobne blogi. I dlatego też, nauczona doświadczeniem, blokuję od dziś takim osobom dostęp do komentowania na moim blogu, bo swojego nie mam zamiaru omijać. Bawcie się dobrze gdzie indziej i beze mnie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka