Pół dekady temu Fundacja Paradis Judaeorum zaczęła przekonywać, że rotmistrz Pilecki zasłużył na Wawel. I chociaż idea spotkała się z gorącym przyjęciem ze strony wolontariuszy akcji społecznej „Przypomnijmy o Rotmistrzu” („Let's Reminisce About Witold Pilecki”), spowodowała także prawdziwą erupcję podłości. Pięć lat po naszym apelu prace ekshumacyjne na warszawskiej „Łączce” zostały zakończone i pojawiły się pogłoski o odnalezieniu szczątków Ochotnika do Auschwitz. Jeśli się potwierdzą, nie mam cienia wątpliwości, że ludzie złej woli i wąskich horyzontów nie zmarnują okazji, aby po raz kolejny pośmiertnie spostponować chrześcijańskiego rycerza XX wieku - patrona europejskich Bohaterów Walki z Totalitaryzmem. Nie zmarnują okazji, aby raz jeszcze zrobić na złość Polsce...
To, że rotmistrz Pilecki zasłużył na Wawel jest oczywiste dla wolontariuszy akcji „Przypomnijmy o Rotmistrzu” („Let's Reminisce About Witold Pilecki”) - inicjatywy obywatelskiej, która dla rozsławienia Witolda Pileckiego w skali międzynarodowej uczyniła o wiele więcej niż ktokolwiek inny, i która zapewne z tego powodu znienawidzona jest i darzona zawiścią przez samozwańczych „właścicieli” narodowej pamięci, dyskredytowana i objęta cenzurą w mediach III jak i IV RP.
Przypomnijmy podstawowe fakty. W styczniu 2008 r. Fundacja Paradis Judaeorum zainicjowała międzynarodową akcję społeczną „Przypomnijmy o Rotmistrzu” („Let's Reminisce About Witold Pilecki”). Trzy zasadnicze cele tej apolitycznej inicjatywy obywatelskiej to: a) upowszechnienie „Raportu Witolda”, b) lobbing na rzecz superprodukcji filmowej w rzetelny sposób opowiadającej losy Ochotnika do Auschwitz, c) ustanowienie 25 maja – rocznicy zamordowania Rotmistrza – Europejskim Dniem Bohaterów Walki z Totalitaryzmem. Od 17 września 2008 r. Fundacja Paradis Judaeorum zabiega także o wyniesienie na ołtarze chrześcijańskiego rycerza XX wieku, o wpisywanie jego imienia w topografię miast, zaś 6 lutego 2012 r. uzyskała od Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie obietnicę uzupełnienia ekspozycji stałej o informacje na temat autora pierwszych raportów z „planety Auschwitz”.
14 sierpnia 2012 r. Fundacja Paradis Judaeorum zwróciła się do Prezydenta RP, Prezesa IPN i Arcybiskupa Metropolity Krakowa z apelem o pogrzeb rtm.Pileckiego z najwyższymi honorami państwowymi w królewskiej katedrze na Wawelu.
W sondzie zorganizowanej 22.VIII.2012 przez „Gazetę Krakowską” aż 81 procent respondentów odpowiedziało twierdząco na pytanie „Czy szczątki rotmistrza Witolda Pileckiego powinny spocząć na Wawelu”, zaś w facebookowym wydarzeniu pt. „PILECKI NA WAWEL” wzięło udział ponad tysiąc trzystu internautów. Jakkolwiek nie zawsze rzetelnie, o sprawie informowały także inne – krajowe i zagraniczne – media.
Szczegóły w materiale z 26 września 2012 r. „Rotmistrz Pilecki zasłużył na Wawel”.
Niedługo przed prawdopodobnym ogłoszeniem nowiny o zidentyfikowaniu szczątków Rotmistrza warto przypomnieć rozdziały czwarty i piąty pierwszej części obszernej analizy z 12 października 2012 r.:
„Rozdział 4. WAWEL JEST KRÓLEWSKI
W rzeczonym onetowskim tekście znajdujemy cytat z anonimowego urzędnika Kancelarii Prezydenta RP (czy niepodanie personaliów świadczy o tym, że ów urzędnik jest osobą prywatną, ewentualnie wstydzi się swego nazwiska, albo obawia zdemaskowania jako kłamca?), który miał powiedzieć: „Pilecki to świetlana postać. Można go pochować w Alei Zasłużonych na Powązkach (…) Wawel jest przede wszystkim królewski, choć uczyniono odstępstwa dla marszałka Józefa Piłsudskiego i prezydenta Lecha Kaczyńskiego wraz z żoną. Listę tych wyjątków można zamknąć. Poza tym to rodzina jako pierwsza ma głos ws. pochówku.”
Tytułem komentarza:
Punkt 1. Królewska Katedra na Wawelu to coś więcej niż jedna z wielu szacownych polskich nekropolii. Wawel to miejsce najświętsze dla polskiej kultury i polskiej historii.
Punkt 2. Fundacja Paradis Judaeorum i wolontariusze akcji społecznej „Przypomnijmy o Rotmistrzu” („Let’s Reminisce About Witold Pilecki”) stoją na stanowisku, iż dokonania Ochotnika do Auschwitz stawiają go w rzędzie równych królom.
Punkt 3. Witold Pilecki jest autorem jednego z najważniejszych tekstów dla kultury polskiej – „Raportu Witolda” z 1945 r. Oddanie Ochotnikowi do Auchwitz najwyższego hołdu to idea, która może i powinna łączyć Polaków. Ponad wszelkimi podziałami. O królewskiej randze świadectwa i dokonań Rotmistrza, inicjator akcji „Przypomnijmy o Rotmistrzu” mówił między innymi 20 maja 2008 r. w Pałacu Działyńskich w Poznaniu, zob. tekst wykładu pt. „Witold Pilecki – miles christianus, patron Bohaterów Zmagań z Totalitaryzmem”:
http://michaltyrpa.blogspot.com/2008/05/witold-pilecki-miles-christianus-patron.html
Punkt 4. Autor „Raportu Witolda” zasłużył na Wawel co najmniej w takim stopniu, jak Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki i Cyprian Kamil Norwid.
Punkt 5. Rotmistrz z całą pewnością nie zasłużył na pochówek obok takich „zasłużonych” jak pochowani na Powązkach Julian Marchlewski i Bolesław Bierut.
Punkt 6. Cytowany przez Onet.pl anonimowy urzędnik Kancelarii Prezydenta RP był łaskaw orzec, że to rodzina Bohatera „jako pierwsza ma głos”. Otóż nic bardziej błędnego. Wolontariusze akcji „Przypomnijmy o Rotmistrzu” zwracali uwagę, że byłoby czymś wręcz niestosownym, gdyby rodzina Witolda Pileckiego sama zabiegała o pochówek ich Krewnego na Wawelu. Fundacja Paradis Judaeorum wielokrotnie podkreślała natomiast, że do rodziny Rotmistrza będzie należało ostatnie słowo w sprawie miejsca złożenia Jego doczesnych szczątków.
Punkt 7. Warto przy tym mieć na uwadze wymiar i okoliczności, na które zwrócili uwagę m.in:
a) Pan Maciej Pietraszczyk – warszawski pełnomocnik Fundacji Paradis Judaeorum ds. akcji społecznej „Przypomnijmy o Rotmistrzu” („Let’s Reminisce About Witold Pilecki”): „pytanie, czy rodzina naprawdę chce, żeby cichy cmentarz stał się miejscem narodowych pielgrzymek? Bo taka będzie rzeczywistość. Prawie każdego dnia przy grobie Rotmistrza spotkają kogoś, kto będzie chciał oddać Mu hołd. Czy nie lepiej więc, by spoczywał w Narodowym Sanktuarium, gdzie każdy, czy to Polak, czy cudzoziemiec będzie MUSIAŁ przeczytać i usłyszeć od przewodnika, z kim ma do czynienia. Co będzie lepsze dla sprawy, o którą walczył Rotmistrz? Przecież on chciał, żeby o Auschwitz usłyszał świat. I chciałby, żeby o zbrodniach komunistów też świat usłyszał. Czy usłyszy z mogiły na jednym z wielu polskich cmentarzy? Czy ten krzyk Sprawiedliwego nie będzie lepiej słyszalny z krypty na Wawelskim Wzgórzu? Co jest lepsze, skuteczniejsze dla Prawdy i co jest bardziej w interesie Narodu? Czy indywidualne pragnienia i uczucia mają stać nad Sprawą Narodową, którą dziś jest prawda o odpowiedzialności za II wojnę światową i Holocaust?”
b) Pan Piotr Muszyński – pełnomocnik Fundacji Paradis Judaeorum ds. akcji społecznej „Przypomnijmy o Rotmistrzu” („Let’s Reminisce About Witold Pilecki”) we Francji i w Niemczech: „Grupa wolnych obywateli ma prawo nie pytając nikogo o zgodę występować z inicjatywami uczczenia bohaterów. Przywykłych być może do odmiennego trybu inicjowania akcji, (…) wypada uświadomić, że (…) masowa inicjatywa nie istnieje zanim nie stanie się masową właśnie. Skąd można wiedzieć przed rozpropagowaniem akcji, czy ma szansę powodzenia? Jak może wolny obywatel zapytać rodaków o zdanie inaczej niż organizując akcję jak ta o której mowa? Nikt nie twierdzi, że wola nawet całego narodu ma wiązać Rodzinę Rotmistrza, ale wolny naród ma prawo wyrazić opinię i czepianie się tego pachnie totalniactwem (…)”
c) Pan Artur Szulc – pełnomocnik Fundacji Paradis Judaeorum ds. akcji społecznej „Przypomnijmy o Rotmistrzu” („Let’s Reminisce About Witold Pilecki”) w Skandynawii: „Czy Pilecki powinien być pochowany na Wawelu? (…) jeżeli nie on to kto? (…) Wawel to miejsce na wieczny spoczynek dla ludzi ktorzi uczynili wielkie zasługi dla Polski. Pilecki to Wielki Syn Polski: prawdziwi bohater, a bohaterstwa nie szukał. Poszedł dobrowolnie do oświęcimskiego piekła. Walczył z Sowietami, z Niemcami. Nie robił tego za medale, robił te rzeczy bo kochał Polskę. Robił to wszystko z poczucia obowiązku wobec innego człowieka.
Punkt 8. Do 11.X.2012 w facebookowym wydarzeniu „PILECKI NA WAWEL” wzięło udział ponad tysiąc trzysta osób, natomiast w sondzie przeprowadzonej pod koniec sierpnia 2012 przez „Gazetę Krakowską” aż 81 procent respondentów odpowiedziało twierdząco na pytanie: „Czy szczątki rotmistrza Witolda Pileckiego powinny spocząć na Wawelu?”
Rozdział 5. SCEPTYCZNA RODZINA
Punkt 1. Historia relacji inicjatora akcji „Przypomnijmy o Rotmistrzu” z krewnymi Witolda Pileckiego.
a) W 2006 roku w Krakowie na promocji książki Adama Cyry (którą Zofia Pilecka-Optułowicz opatrzyła specjalnie dla Michala Tyrpy autografem), obiecał on dzieciom Rotmistrza, że uczyni co w jego mocy, by ich Ojca wydobyć z niepamięci.
b) 10 stycznia 2008 r., w rozmowie telefonicznej z p.Andrzejem Pileckim poinformował go o zainaugurowaniu akcji społecznej „Przypomnijmy o Rotmistrzu”. Pan Andrzej zaznaczył nawet swą obecność na blogu Michała Tyrpy w portalu Salon24.pl, vide komentarze:
http://mementomori.salon24.pl/13240,volunteer-for-auschwitz#comment_305625
http://mementomori.salon24.pl/13240,volunteer-for-auschwitz#comment_305626
c) W ciągu kolejnych miesięcy na bieżąco - za pośrednictwem emaili, a także, gdy się udało, telefonicznie - informował dzieci Rotmistrza o rozwoju naszej inicjatywy.
d) Pani Zofii i panu Andrzejowi zostały wysłane zaproszenia m.in. na poznańskie uroczystości 60.rocznicy śmierci Ochotnika do Auschwitz (w tym sesję naukową pt. „Między dwoma totalitaryzmami”, która odbyła się 20 maja 2008 r. w Pałacu Działyńskich, i w której obok wykładu Michała Tyrpy na temat Rotmistrza, wystąpili z wykładami o innych bohaterach pracownicy poznańskiego IPN),
e) Dzieciom Rotmistrza wysyłane były także zaproszenia na Mszę Św. z modlitwą o beatyfikację Rotmistrza, odprawioną z inicjatywy Fundacji Paradis Judaeorum w Katedrze Wawelskiej 25 stycznia 2009 r.
f) Zofię i Andrzeja Pileckich spotkał Michał Tyrpa osobiście:
- 15 października 2008 r. w Belwederze (wręczył im wówczas m.in. pocztówki i ulotki naszej akcji),
- 3 lutego 2010 r. w Tarnowie podczas uroczystej prezentacji wydanej na nasz wniosek przez NBP srebrnej monety z wizerunkiem twórcy Związku Organizacji Wojskowej,
- 3 września 2010 r. na uroczystej Sesji Rady Miasta Oświęcim, oraz
- 14 października 2011 r.na uroczystości nadania Szkole Podstawowej w Jodłówce k.Bochni imienia Rotmistrza.
Przy każdej z wymienionych okazji Michał Tyrpa zabiegał o rozmowę z dziećmi Rotmistrza.
g) Jednocześnie nasza inicjatywa spotykała się z konsekwentnym wieloletnim wsparciem ze strony takich osób, jak Pan Kazimierz Piechowski - podwładny i przyjaciel Rotmistrza z Auschwitz (który po raz kolejny wyrażał wdzięczność za akcję „Przypomnijmy o Rotmistrzu” i wolę jej kontynuacji) i środowiska Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Rodzin Oświęcimskich
h) Z należnym szacunkiem dla dzieci Rotmistrza i wszystkich Jego krewnych, Witold Pilecki jest Bohaterem NARODOWYM. Natomiast setki aktywnych uczestników akcji „Przypomnijmy o Rotmistrzu” oraz miliony naszych rodaków, to członkowie wspólnoty, którą Rotmistrz ukochał i dla której poświęcił wszystko co najcenniejsze. W związku z tym to my - Polacy, a nawet, o czym staramy się przekonywać od niemal 5 lat - my współcześni, jesteśmy Jego dłużnikami. I to przede wszystkim my - wolni, świadomi obywatele Rzeczypospolitej mamy wobec ś.p. Witolda Pileckiego OBOWIĄZEK. I nie wypełnią go za nas ani mało wrażliwi na Sprawę politycy, ani utrzymywani z naszych kieszeni - urzędnicy IPN i Muzeum Auschwitz.
i) Z uwagi na powyższe, nie czujemy się zmuszonymi zabiegać u krewnych Rotmistrza o akceptację każdego kroku, jaki należy wykonać, aby cele akcji społecznej „Przypomnijmy o Rotmistrzu” („Let's Reminisce About Witold Pilecki”) zostały osiągnięte. Tym bardziej, że w tym dziele otrzymaliśmy moralne wsparcie wielu ludzi dobrej woli, a przede wszystkim towarzyszy niedoli i towarzyszy broni Rotmistrza - byłych więźniów Auschwitz.
Punkt 2. Zabiegi wolontariuszy akcji o spotkanie z rodziną Bohatera
a) 31 sierpnia 2012 r. Pani Zofia Pilecka-Optułowicz przekazała mediom oświadczenie następującej treści:
Szanowni Państwo, zwracam się do wszystkich, gdyż jestem zmuszona zareagować na działalność pana Tyrpy, który od długiego czasu, nie konsultując z rodziną rotmistrza Pileckiego swoich zabiegów, zajmuje się bardzo intensywnie postacią mojego ojca. Aktywność tego człowieka, rozmaite zabiegi oraz nadawanie im medialnego rozgłosu nie są w mojej opinii właściwą formą upamietniania mojego ojca. Był on człowiekiem szlachetnym, prawym, ale też - bardzo skromnym i uczciwym polskim patriotą. Od lat miałam - jak i reszta mojej rodziny - nadzieję na to, że uda nam się odnaleźć miejsce pochówku ojca i będziemy mogli złożyć jego szczątki do grobu rodzinnego, tam gdzie pochowana została jego ukochana Żona. Tak, aby móc przyjść, zapalić znicz, położyć kwiaty, pomodlić się i pamiętać o nich. Za wspaniałe uważam inicjatywy, które - często nie szukająć żadnego rozgłosu - upamiętniają życie oraz działalność rotmistrza Pileckiego. Staram się odwiedzać szkoły, które przybierają jego imię. Myślę, że taka forma pamięci, połączona z edukacją jest bardzo stosowna i dobra. Pozostaję w dobrych i wzajemnie życzliwych kontaktach z nauczycielami i uczniami tych szkół, które przybrały imię mojego ojca. Staram się, na miarę moich sił, współpracować z różnymi osobami oraz instytucjami, zajmującymi się przypominaniem wspaniałego człowieka, jakim był rotmistrz Pilecki. Pan Tyrpa do tego grona nie należy. Mam nadzieję, że zrozumiecie wszyscy moją reakcję i tę formę wypowiedzi. Nie chciałabym ani ja, ani moja rodzina sprzeciwiać się żadnym inicjatywom upamiętniania postaci rotmistrza Pileckiego. Ważne jest dla mnie jednak - utrzymywanie dobrego kontaktu z naszą rodziną, przejrzystość i uczciwość działania oraz szacunek dla postaci mojego ojca. Zofia Pilecka-Optułowicz, córka.
b) W odpowiedzi, również noszącej datę 31 sierpnia b.r., Pani Joanna Płotnicka – pełnomocnik Fundacji Paradis Judaeorum na Dolnym Śląsku przesłała do córki Rotmistrza tej treści list:
Wielce Szanowna Pani Zofio. Smutno mi było bardzo to czytać. Nasze intencje w akcji są jasne, czyste i szlachetne - tak jak słowa Bóg Honor Ojczyzna. . Cel - podobnie, Pana Michała Tyrpę znam od lat i mogę być świadkiem Jego intencji i bezinteresownego zaangażowania, uczciwości w tym co robi. Tysiące ludzi dzięki niemu dowiedziały sie kto to Rotmistrz, nazwano ulice, szkoły. Bo to samo się nie robi. Zawsze potrzebuje człowieka. Ja również o Rotmistrzu - wiem od niego...I bardzo mu jestem wdzięczna za wszystko - co pomimo wszystko uparcie robi. Zwłaszcza - że za nami - nie stoi żadna partia. Po prostu - jesteśmy Polakami, którzy kochają rotmistrza. Aby poznali Go i pokochali Polacy . Teraz i w następnych pokoleniach. Bo ciągle słyszę na spotkaniach - a kto to? Nie rozumiem - czy to przestępstwo - kochać i przypominać Rotmistrza nie będąc z Jego rodziny? A ja kocham. Bo jestem dumna Polka i wiem- że umarł - też za mnie. Dlaczego ? Zamiast robić cos dobrego razem po Bożemu ...Skąd i po co te ciągłe nieporozumienia ? Płakać mi się chce. Nie ma większego uhonorowania Bohatera Narodowego w Polsce niż Święte Wzgórze Wawelskie. On na nie zasłużył. Wystąpić o to nie może rodzina - tylko Polacy - którym poświęcił życie. Sprawę powierzamy Opatrzności Bożej. Będzie - jak Ona zechce. My pragniemy oddać hołd największej wdzięczności Wielkiemu Świętemu Człowiekowi. Nagłaśniając Sprawę - upowszechnić Jego zasługi. Jego postać i dokonania. Poza tym, co napisali, Michał mówił dziś dziennikarzom, że oczywiście ostatnie, decydujące słowo będzie należało do krewnych Witolda Pileckiego. To przecież oczywiste. Tak jak oczywistym jest, oczywistym dla nas, że Rotmistrz to narodowy bohater zupełnie wyjątkowy. Jeżeli czymkolwiek poczuła się Pani urażona - to przepraszam w imieniu nas wszystkich uparcie przypominających i Rotmistrzu - którego kochamy. Wszystko było robione z całego serca. W najlepszych intencjach. Z ogromnym szacunkiem dla Państwa. Z wyrazami najwyższego szacunku, Joanna Płotnicka
c) Do 11 października b.r. serdeczny list Joanny Płotnickiej nie doczekał się odpowiedzi.
d) Po 23 sierpnia b.r. Joanna Płotnicka podjęła intensywne starania o zorganizowanie spotkania wolontariuszy akcji społecznej „Przypomnijmy o Rotmistrzu” z przedstawicielami rodziny Witolda Pileckiego. Pani Joanna kontaktowała się w tej sprawie z takimi osobami jak: Pani Anna Ostrowska (krewna Rotmistrza), Pan Krzysztof Kosior (prawnuk Witolda Pileckiego), Pan Milosz Lodowski (znajomy rodziny Witolda Pileckiego), Pani Alicja Molisak (sąsiadka Zofii Pileckiej-Optułowicz). Pomimo próśb ponawianych w okresie kilku tygodni, wymienieni członkowie i znajomi rodziny Rotmistrza odmówili pomocy w zorganizowaniu spotkania, którego celem byłoby wypracowanie modus vivendi.
e) O szczegółach odnośnie wysiłków wolontariuszy akcji i odzewie ze strony osób, które odmówiły pomocy w zorganizowaniu spotkania, można przekonać się z dyskusji liczącej (do 11.X.2012) sto pięćdziesiąt dziewięć komentarzy pod materiałem pt. „Czy rtm.Pilecki zasłużył na Wawel?”, vide:
http://mementomori.salon24.pl/442510,czy-rtm-pilecki-zasluzyl-na-wawel
f) 22 września 2012 r. podczas Biegu o Puchar Rotmistrza Pileckiego na warszawskim Żoliborzu córka Witolda Pileckiego oświadczyła Panu Michałowi Kamińskiemu wprost, że w roku obecnym nie ma woli spotykać się z wolontariuszami akcji społecznej „Przypomnijmy o Rotmistrzu”.
Punkt 3. Polskie piekło
a) Warto zapoznać się z materiałem opublikowanym na blogu Siłaczki 9.X.2012 noszącym tytuł „Polskie Piekiełko, a Pilecki na Wawel – czyli Wojna Światów”, vide:
http://aoobfk.salon24.pl/453894,polskie-piekielko-a-pilecki-na-wawel-czyli-wojna-swiatow
b) Wszystkich którzy nie zdają sobie sprawy ze skali polskiego piekła wypada zachęcić do przemyślenia prawdziwych festiwali pogardy i nienawiści, które miały miejsce między innymi za sprawą tekstów Izabeli Brodackiej-Falzmann pt. „Jemioła czy szakal?”oraz „Causa finita” i sprowokowanych przez nie dyskusji, vide:
http://izabela.nowyekran.pl/post/73412,jemiola-czy-szakal
http://izabela.nowyekran.pl/post/76145,causa-finita
c) Zob. także materiały archiwalne pt. „Przypomnijmy o Rotmistrzu tchórzom z NOPu” oraz „Fundacja Paradis Judaeorum – to jest zawsze podejrzane”:
http://mementomori.salon24.pl/434174,przypomnijmy-o-rotmistrzu-tchorzom-z-nopu
http://mementomori.salon24.pl/13231,fundacja-paradis-judaeorum-to-jest-zawsze-podejrzane
Całość w materiale „Przypomnijmy o Rotmistrzu z biskupem Mendykiem”.
Dla pełni obrazu wypada wspomnieć i o wystosowanym miesiąc przed Wigilią Bożego Narodzenia 2012 liście do dzieci Rotmistrza: „Chcemy rozmowy i podania rąk”, odpowiedzi jakiej 4 lutego 2013 udzielił pan Andrzej Pilecki: „Odpowiedź na list do syna bohatera”, a także kolejnych oszczerstwach jakich zamiast odpowiedzi doczekaliśmy się ze strony pani Zofii Pileckiej-Optułowicz w „Naszym Dzienniku” z 25 maja 2013 r.: „Ucałuję szczątki ojca”.
Dzisiaj, dziesięć lat od podjęcia przez Fundację Paradis Judaeorum starań o ustanowienie Europejskiego Dnia Bohaterów Walki z Totalitaryzmem i wyniesienie Ochotnika do Auschwitz na ołtarze (zob. dokumentację na stronie „Chcemy beatyfikacji Witolda Pileckiego”), pięć lat od pojawienia się w przestrzeni publicznej hasła „Pilecki na Wawel!”, dwa lata od ukazania się obszernie wyjaśniającej przyświecające nam idee książki „To jest zawsze podejrzane. O Polakach, Żydach, Niemcach (i nie tylko) – bez politycznej poprawności” i w przededniu prawdopodobnego ogłoszenia nowiny o znalezieniu szczątków Rotmistrza, przeprowadzone dla Polskiego Radia badanie wykazało że aż 66 (!!!) procent Polaków nie kojarzy nazwiska Ochotnika do Auschwitz, zob. Sondaż Polskiego Radia 24: „Czy wiemy, kim był Witold Pilecki?”.
Ani trochę nie przeszkadza to politycznej i medialnej władzy postponować, oczerniać, niszczyć i cenzurować działalność wolontariuszy dziesięcioletniej akcji społecznej „Przypomnijmy o Rotmistrzu” („Let's Reminisce About Witold Pilecki”). Polskie piekło wygrywa.
I nie mam wątpliwości, że i w sprawie pochówku największego bohatera II wojny światowej, to ono ostatecznie wygra. Że i tym razem zatriumfują pomniejszacze.
Tak jak w przypadku schowanego na Żoliborzu dla swoich swojaków obrzydliwego „monumentu” przedstawiającego harcerza opuszczającego wychodek, który postawiono z a m i a s t dostojnego pomnika w centralnym punkcie stolicy, na Placu Wileńskim (zob. stronę „Witold Pilecki na konne pomniki”).
Fundacja Paradis Judaeorum i rozsiani po świecie wolontariusze akcji społecznej „Przypomnijmy o Rotmistrzu” („Let's Reminisce About Witold Pilecki”), a między nimi włoski biografa Rotmistrza, (któremu zawdzięczamy także pierwszy poza Polską park noszący imię Witolda Pileckiego), jak 5 lat temu, tak i dziś nie przestaną powtarzać, że Rotmistrz Pilecki zasłużył na Wawel!, zob. notkę z 22 maja 2013 r.: „Marco Patricelli: Oczywiście, że Pilecki zasłużył na Wawel!”.
Naturalnie i tym razem nasz głos zostanie zepchnięty w niebyt. A jeśli się nie uda – zakrzyczany, zdyskredytowany. Patroni zakazu Mazurka Dąbrowskiego pod Ścianą Śmierci KL Auschwitz i ich kolaboranci, i tym razem z cynizmem i wprawą strażników dyskursu zagrają bałamutną tezą, iż „rotmistrz Pilecki był s k r o m n y m człowiekiem”. Zagrają przeciwko Polsce…
Wy, panie i panowie na urzędach, dalej róbcie na złość ukochanej Ojczyźnie Witolda Pileckiego.
Powtarzajcie z uporem wrogów tego za co Ochotnik do Auschwitz walczył i oddał życie, że to co robimy jest „ p r z e d w c z e s n e ”...
My zaś nadal, wbrew arogancji politycznej, urzędniczej, medialnej władzy, na na różne sposoby, w miarę sił i kreatywności, będziemy ludzi dobrej woli wzywać Herbertowskim pozdrowieniem, które towarzyszy nam od la:
Przypomnijmy o Rotmistrzu! Trzeba dać świadectwo..
Zob. także:
1. Album z akcji „Przypomnijmy o Rotmistrzu w Światowe Dni Młodzieży”
2. Materiał „Narodowe Czytanie 'Raportu Witolda'”
3. Kuriozalne pismo Kancelarii Prezydenta RP do Fundacji Paradis Judaeorum z 9.VI.2017
Zapraszam do dyskusji na stronie głównej naszej akcji:
https://www.facebook.com/Przypomnijmy-o-Rotmistrzu-Lets-Reminisce-About-Witold-Pilecki-300842628258
Inne tematy w dziale Polityka