Postać Ochotnika do Auschwitz powoli toruje sobie drogę do świadomości ogółu. Witold Pilecki staje się mniej nieznany polskiej młodzieży, a prawda o jego dokonaniach dociera do mieszkańców globalnej wioski.
W dniach 28 listopada – 2 grudnia b.r. na zaproszenie Diecezji Legnickiej oraz Miejskiego Impresariatu Kultury w Lubinie miałem okazję przybliżyć postać Witolda Pileckiego uczniom szkół średnich na Dolnym Śląsku. Spotkania odbyły się w szkołach lubińskich – w Salezjańskim Liceum Ogólnokształcącym, I Liceum Ogólnokształcącym, Gimnazjum nr 4 oraz w II Liceum Ogólnokształcącym, a także w legnickim Liceum i Gimnazjum im. św. Franciszka i w tamtejszym Zespole Szkół Budowlanych.
Wykłady skoncentrowane były na biografii i dokonaniach Witolda Pileckiego. Młodzież otrzymała także nasze polsko-angielskie ulotki. Nie zabrakło informacji na temat akcji „Przypomnijmy o Rotmistrzu” („Let’s Reminisce About Witold Pilecki”), projektu europejskiego Dnia Bohaterów Walki z Totalitaryzmem, oraz listów do papieża Benedykta XVI i do waszyngtońskiej Rady Muzeum Holocaustu.
Młodzi lubinianie i legniczanie dowiedzieli się o wydanej po polsku przed dwoma miesiącami, książce Marco Patricellego pt. „Ochotnik” (zob. materiał z 7 października 2011 r. na stronie www.michaltyrpa.blogspot.com ). Pani Małgorzata Życzkowska-Czesak – dyrektor Miejskiego Impresariatu Kultury w Lubinie, we współpracy z panią Joanną Płotnicką – pełnomocnikiem Fundacji Paradis Judaeorum, sprowadziły dla lubińskich szkół egzemplarze biografii Rotmistrza.
28 listopada w legnickiej Kurii miało miejsce spotkanie, w którym udział wzięli ks. bp Marek Mendyk, pani Joanna Płotnicka oraz piszący te słowa. Jego Ekscelencja raz jeszcze zapewnił o swoim mocnym poparciu dla akcji społecznej „Przypomnijmy o Rotmistrzu” (bp Mendyk odprawiał Mszę św., którą rozpoczął się tegoroczny lubiński Marsz Rotmistrza – relacja video dostępna tutaj ) i zaproponował konkretne działania.
Wypada w tym miejscu wspomnieć, że gimnazja i licea w Lubinie wzięły udział w tegorocznym, jubileuszowym Marszu Rotmistrza 13 maja 2011 r. Raduje, że po wizycie w szkołach prowadzonych przez legnickich Franciszkanów, pojawił się projekt zorganizowania w przyszłym roku pierwszego Marszu Rotmistrza w Legnicy.
Korzystając z okazji, jaką był pobyt na Dolnym Śląsku, postanowiłem przekonać się o dostępności „Ochotnika” w tamtejszych księgarniach. Okazało się, że jest z tym bardzo krucho. Jedyną księgarnią, gdzie udało mi się znaleźć egzemplarz książki, był sklep sieci Matras w Legnicy przy ul.Złotoryjskiej. Warto w tym miejscu zauważyć (patrz ostatnie zdjęcie w powyższej galerii) w jaki sposób „Ochotnik” jest eksponowany. Tym bardziej, że identyczny sposób ekspozycji zaobserwowałem wcześniej w kilku krakowskich empikach...
Niemniej są powody do optymizmu.
Mimo postawy polityków (którzy solidarnie, ponad wszelkimi podziałami zignorowali prośby o wsparcie apelu skierowanego w Narodowy Dzień Pamięci 14 czerwca do premiera Tuska, zob. np. ten link), mimo niechęci ze strony (zamilczających owoce naszej akcji) mediów, prawda o dokonaniach polskich Bohaterów ze Związku Organizacji Wojskowej w KL Auschwitz, toruje sobie drogę do świadomości współczesnych.
I nie tylko uczniów dolnośląskich szkół. I nie tylko przy okazji kolejnych rocznic, jak np. za sprawą udziału Mateusza Luśni i Jacka Januszewskiego - warszawskich pełnomocników Fundacji Paradis Judaeorum, w wiecu, który 12 grudnia b.r. odbył się na Placu Konstytucji w Warszawie.
Prawda o Rotmistrzu rozprzestrzenia się znacznie szerzej.
Od 16 listopada b.r. prowadzimy na całym świecie intensywną kampanię informacyjną. Postać Rotmistrza wraz z informacją o liście do Rady Muzeum Holocaustu trafiła do mieszkańców kilku kontynentów. Szczegóły w materiale z „Dziennika Parafialnego”, który nosi tytuł „Chcemy rtm.Pileckiego w Muzeach Holocaustu”:
http://dziennikparafialny.pl/2011/chcemy-rtm-pileckiego-w-muzeach-holokaustu/
Wkrótce miną 4 lata od zainaugurowania naszej apolitycznej inicjatywy obywatelskiej. Wszystkich, którym Sprawa stała się bliską, zachęcam do aktywności w propagowaniu treści, na które nie ma miejsca w mediach i które ani trochę nie interesują polskich polityków.
To od nas zależy, czy Witold Pilecki i jego towarzysze broni ze Związku Organizacji Wojskowej zajmą należne miejsce w świadomości współczesnych i przyszłych pokoleń.
Przypomnijmy o Rotmistrzu! Trzeba dać świadectwo..
Zob. także:
http://mementomori.salon24.pl/posts/
Inne tematy w dziale Polityka