Wobec podobnych przestępstw polskie organa ścigania są bowiem zupełnie bezradne.
Taki wniosek płynie z zakończonej przed dwoma dniami przed sądem sprawy wybryku sympatyków NOP pod Krzyżem Katyńskim w Krakowie. Sprawa, o której na bieżąco informowałem od grudnia ubiegłego roku, mimo wysiłków prokuratury i policji zgodnie zmierzających do jej „ukręcenia”, mimo postawy mediów, które – nie licząc PAP oraz paru wyjątków za granicą – postanowiły ją zamilczeć, odbiła się niejakim echem. W kilku miejscach (nie tylko) w Sieci wzbudziła dyskusję o tym, co dopuszczalne w ramach polskiej tradycji patriotycznej. Jednym uświadomiła różnicę między obyczajowością członków SS i gestapo, a zachowaniem żołnierzy Armii Krajowej, Narodowych Sił Zbrojnych i Batalionów Chłopskich, innym zwróciła uwagę, że zachowań charakterystycznych dla narodowych socjalistów nie wolno utożsamiać z obyczajami godnymi ludzi prawicy. Niektórym wreszcie pozwoliła wyostrzyć wrażliwość i wyobraźnię miłosierdzia względem milionów ofiar niemieckiego ludobójstwa.
Jednocześnie od strony praktyki funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w RP, finał sprawy po raz kolejny przekonuje, że de facto ostateczną instancją w ściganiu przestępstw jest dobra wola policji i prokuratury oraz „widzimisię” specjalistów w zakresie zarządzania informacją. Przypomnijmy, że kiedy po dwóch latach od zdarzenia gazeta „Dziennik” napisała o ekscesach neonazistów na zabrzańskiej działce, larum zgodnie podniosły wszystkie media. W sprawie publikacji prasowych wypowiadali się najwyżsi urzędnicy w państwie… Inaczej w przypadku opisywanego przeze mnie wydarzenia, którego świadkiem było wiele osobistości nie tylko lokalnej polityki. Wydarzenia, którego przebieg został utrwalony przez przedstawicieli kilkunastu redakcji prasowych, w tym przez stacje telewizyjne oraz fotoreporterów.
W sprawie wybryku NOP pisałem również do kilku ministrów (MON, MSWiA, MEN, MS), marszałków Sejmu i Senatu, prezesa IPN, premiera i prezydenta. W dniu 29 stycznia 2007 z Biura Prasowego Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego otrzymałem komentarz, w którym znalazły się słowa:
„Nie ma praktyki odnoszenia się przez Pana Prezydenta do poszczególnych publikacji prasowych. Pragniemy jednocześnie zwrócić uwagę, że Prezydent Lech Kaczyński wielokrotnie publicznie dawał wyraz potępienia dla ekscesów o charakterze antysemickim, rasistowskim czy neofaszystowskim.”
A oto sentencja umarzającego sprawę orzeczenia:
„Postanowienie z dnia 14 listopada 2007 roku.
Sąd Rejonowy dla Krakowa – Śródmieścia w Krakowie Wydział II Karny w składzie:
Przewodniczący: ASR Barbara Sikora
Protokolant: Anna Garzeł referent stażysta
przy udziale Prokuratora Macieja Indyki
w sprawie o przestępstwo z art.133 k.k., 137 par.1 k.k., 196 k.k. i art.256 k.k. w zw. z art.11 par.2 k.k.
na skutek zażalenia Michała Tyrpa z dnia 8 czerwca 2007 r.
na postanowienie Prokuratora Prokuratury Rejonowej Kraków Śródmieście Zachód z dnia 24 maja 2007 r. sygn. 4 Ds.284/06/S o umorzeniu śledztwa
na podstawie art.329 par.1 i 2 k.p.k., art437 par.1 k.p.k., art. 456 par 1 i 2 k.p.k. w zw. z art.306 par.1 k.p.k.
postanawia:
zażalenia nie uwzględnić i zaskarżone postanowienie utrzymać w mocy zmieniając podstawę umorzenia na art.17 par.1 pkt 9 k.p.k. w zw. z art.322 par.1 i 2 k.p.k.”
W uzasadnieniu postanowienia krakowski sąd – choć usankcjonował indolencję organów ścigania oraz potwierdził nieznajomość prawa, jaką wykazał prokurator Prokuratury Rejonowej Kraków Śródmieście Zachód – stanął jednakowoż po stronie zdrowego rozsądku. Jak zauważyła sędzia Sikora, „Nie sposób zgodzić się ze stanowiskiem Prokuratora, że nie można mówić o zrealizowaniu znamienia podmiotowego skoro nie ustalono sprawców, nie przesłuchano ich – a więc nie jest możliwe ustalenie stosunku psychicznego sprawców do czynu zabronionego. Treść znamienia podmiotowego może być ustalona nie tylko w oparciu o wyjaśnienia samego sprawcy, który sam określa że ‘chciał znieważyć, propagować’ czy wyjaśnia, że ‘propagowanie, znieważanie’ było jego celem. Przyjęcie takiej koncepcji oznaczałoby w praktyce, że o tym czy po stronie sprawcy zachodzi dolus directus coloratus [zamiar bezpośredni kierunkowy, znamienny pobudką, motywem – przyp.MT] decydował by fakt, czy sprawca zechce się do działania z zamiarem bezpośrednim przyznać. W rzeczywistości treść znamion podmiotowych może i powinna być rekonstruowana także w oparciu o znamiona przedmiotowe tj. o sposób zachowania sprawcy. To ze sposobu zachowania sprawcy można wywnioskować, czy działał on umyślnie, czy chciał realizacji swojego zachowania. W niniejszej sprawie zdaniem Sądu nie może budzić wątpliwości, iż zachowanie polegające na wyciągnięciu ręki w geście neonazistowskiego pozdrowienia podczas oficjalnych obchodów, wobec symbolu czci religijnej i sztandaru może stanowić realizację znamion typu czynu zabronionego z art.133 k.k., 137 par.1 k.k., 196 k.k. i 256 k.k. uzasadniającą wszczęcie i prowadzenie postępowania przeciwko sprawcom tych czynów.”
Zobacz plakat "Narodowego Odrodzenia Polski": "Faszyzm?!? My jesteśmy gorsi!!!":
http://www.nop.org.pl/?o=start
Zobacz także:
http://mementomori.salon24.pl/2556,index.html
http://mementomori.salon24.pl/8285,index.html
http://mementomori.salon24.pl/19245,index.html
Zainteresowanych odsyłam także do innych moich tekstów opatrzonych tagami „Krzyż Katyński”, „patriotyzm”, „media”, „NOP”
Krzyż Katyński (z prawej) podczas krakowskich uroczystości 11 Listopada 2007 (fot. Michał Tyrpa)
Inne tematy w dziale Polityka