Polityczna droga do upadku Kukiz 15’
Kolejna kadencja parlamentu zbliża się do końca, a skoro tak, to można kilka spraw podsumować, kto wygrał na tym nowym rozdaniu, a kto stracił. Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że bezapelacyjnie cztery ostatnie lata zdominowała partia Jarosława Kaczyńskiego, co więcej jest ona siłą polityczną, która wygra kolejne wybory na jesieni i jeszcze bardziej umocni się w strukturach rządowych i administracyjnych państwa. Jedyną kwestią, jaka może zaprzątać głowę Kaczyńskiemu jest to, czy będzie konieczna budowa koalicji, czy też nadal PiS będzie rządził samodzielnie. W wypadku realizacji pierwszego scenariusza już teraz trwają przymiarki do szukania potencjalnego sojusznika do sprawowania władzy i wydaje się, że długo taką opcją miał być Kukiz 15’, historia wyborów do PE pokazała jednak, że szanse na przetrwanie tego ugrupowania są raczej niewielkie i jeśli nadal będzie istnieć na parlamentarnych salonach, to tylko dlatego, że zostanie wciągnięte na listy Zjednoczonej Prawicy, tak jak się to stało z Porozumieniem Jarosława Gowina i Solidarną Polską Zbigniewa Ziobry. Kukiz stanie się więc satelitą PiS, ale jest rzecz jasna wariant raczej optymistyczny. Bardziej realne, wydaje się to, że to środowisko w ogóle przestanie istnieć!
Jak Kukiz 15’ staczał się po równi pochyłej społecznego poparcia
Jak to się stało, że obywatelski ruch, na którego czele stanął znany rockowy muzyk w ciągu zaledwie czterech lat straciło praktycznie całkowicie poparcie polityczne ? Wystarczy przypomnieć, że Paweł Kukiz startował do wielkiej polityki z kapitałem 20% poparcia w wyborach prezydenckich. W walce o mandaty do Sejmu było trochę gorzej, bo komitet wyborczy, na którego czele stał wspomniany wyżej polityk uzyskał prawie 9% i była to trzecia siła polityczna w polskim parlamencie Kukiz mógł być w pewnych warunkach przysłowiowym języczkiem u wagi, bo PiS nie miał wielkiej przewagi w izbie poselskiej, by mieć absolutną pewność, że w kluczowych głosowaniach nie zabraknie mu szabel do przeforsowania takiej, lub innej ustawy. W tym celu potrzebował zasilenia swojego klubu o nowe nazwiska, a największe szanse na tego typu działanie dawał właśnie klub Kukiz 15’. Kaczyńskiemu dało się wyciągnąć z tego środowiska posłów, głównie dlatego, że już na drodze selekcji kandydatów na listy wyborcze popełniono fundamentalne błędy, które później skutkowały utratą społecznego zaufania. Kukiz nie wprowadził bowiem do Sejmu światopoglądowo jednorodnej grupy ludzi, którzy mogliby budować jednolity przekaz polityczny, wzmacniając tym samym pozycję samego lidera. Stało się wręcz odwrotnie. W sejmie znalazły się osoby od „Sasa do Lasa”, czy reprezentujące prawie całe spektrum sceny politycznej.
W jednym klubie politycznym wspólny język musiał znaleźć, chociażby wolnorynkowiec Jakub Kulesza z Kornelem Morawieckim, który był i jest zwolennikiem budowy państwa opiekuńczego. W takim środowisku wcześniej czy później musiałoby dojść do politycznego rozłamu, zwłaszcza, że na dodatek złego w sejmowych ławach pojawiły się osoby mało spolegliwe wobec lidera, które nieraz otwarcie wyrażały sprzeciw wobec wdrażanej koncepcji politycznej. Marek Jakubiak, Piotr Marzec, czy Robert Winnicki, to politycy, którzy widzieli funkcjonowanie Kukiz 15’ inaczej niż lider, a tam, gdzie jest wielu generałów, a brakuje szeregowców żadna wojna nie może zostać wygrana. W klubie sejmowym, któremu przynajmniej formalnie przewodził Paweł Kukiz, szybko te fakty zaczęły wychodzić na światło dzienne w postaci personalnych przepychanek o stanowiska, czy to w Sejmie, czy samym klubie. Symbolem tych salonowych wojen była pozycja Stanisława Tyszki, który był powszechnie krytykowany przez kolegów z klubu, na początku anonimowo, a potem już znacznie bardziej otwarcie w mediach rządowych i opozycyjnych. Drugim poważnym błędem, jaki popełnił Kukiz na początku swojej politycznej drogi, była decyzja o niepobieraniu subwencji przysługującej partiom politycznym. Wówczas Kukiz argumentował, że jest to podyktowane wyłącznie tym, że jego ruch jest obywatelskim wyrazem sprzeciwu wobec metod partyjniackich, jakie obowiązują w państwie i w związku z tym decyduje się na budowę nowej jakości politycznej, która nie będzie ulegać tego typu degrengoladzie moralnej.
Partie miały być kwintesencją owych patologicznych zjawisk, które niszczyły tak samo państwo, jak i ograniczały prawa jednostki wobec jego omnipotencji. Rzeczywistość polityczna okazała się jednak bardzo brutalna. W polityce bowiem liczy się siła, a siłę w dzisiejszych czasach dają przede wszystkim pieniądze, dzięki subwencji budżetowej możliwe było zbudowanie takich wielkich machin partyjnych, jakimi dysponuje PiS i PO, a nawet PSL. Machiny te aktywowane są przede wszystkim w czasie wyborów, a odniesienie zwycięstwa zależy przede wszystkim od tego, jak poszczególne sztaby funkcjonują w regionach i na prowincji. Kukiz 15’ nie zbudował struktur wojewódzkich ani powiatowych, bo zabrakło przede wszystkim pieniędzy. Ludzie nawet bardzo ideowi nie będą przecież wiecznie pracować za darmo, a taka praca była potrzebna, by przekonać do siebie wyborców niezdecydowanych, lub nieaktywnych politycznie. Pieniądze niestety jak wiadomo trzymają też tych polityków, którzy już do parlamentu się dostali, jeśli nie widzą szans na reelekcję w ramach ugrupowania, z którego startowali, to zaczną wcześniej czy później szukać alternatyw. Niektórzy posłowie startujący z list Kukiz 15; już w pierwszym roku swojej sejmowej bytności zmienili barwy polityczne, przechodząc do konkurencyjnych formacji, lub zakładając własne koła w Sejmie. Symptomatycznym przykładem jest tu casus Adama Andruszkiewicza, który zaczynał swoją karierę w Młodzieży Wszechpolskiej, potem został posłem z ramienia Ruchu Narodowego w ramach Kukiz 15’ by kolejno zmienić barwy polityczne na ugrupowanie Kornela Morawieckiego – Wolni i Solidarni, a na koniec swojej czteroletniej przygody z polityką znalazł ciepłą posadkę w Ministerstwie Cyfryzacji.
Paweł Kukiz główny problem Kukiz 15’
Trzecim problemem Kukiz 15’ jest sam lider tego ugrupowania, Paweł Kukiz na początku zachłysnął się sukcesem, jaki uzyskał w wyborach prezydenckich, zapomniał o własnych wadach i ograniczeniach wynikających z braku doświadczenia politycznego. Kukiz wprawdzie grawitował wokół elit decyzyjnych w ramach PO, nawet pomógł Donaldowi Tuskowi w starciu z Jarosławem Kaczyńskim, podsuwając temu pierwszemu pomysł z zapytaniem o ceny jabłek, co miało wykazać oderwanie od realiów życia zwykłych Polaków szefa PiS. Doradzanie, a realne podejmowanie decyzji i budowa strategii politycznej to dwie różne rzeczy. Brak zmysłu politycznego i zręczności na salonach sejmowych było widać, chociażby w częstych zmianach zdania na różne, ważkie tematy polityczne. Kukiz potrafił być czasami jak były prezydent Wałęsa jednego dnia za, by o poranku następnego oświadczyć, że jest jednak przeciw. W tym miejscu warto przywołać stosunek Kukiza do kwestii ukraińskiej, lider Kukiz 15’ popierał aspiracje Ukraińców protestujących na Majdanie, by później forsować nowelizację ustawy o IPN dotyczącej negacji zbrodni ludobójstwa na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej w czasach II wojny światowej. Podobnie było również w przypadku polityki migracyjnej państwa; początkowo Kukiz wyrażał swój radykalny sprzeciw wobec przyjmowania jakichkolwiek migrantów z państw Bliskiego Wschodu, by potem uznać, że przyjęcie dwóch tysięcy migrantów do Polski nie jest wielkim zagrożeniem dla bezpieczeństwa państwa. Niestabilność tego typu była często przedmiotem krytyki ze strony kolegów z klubu parlamentarnego, jaki i obserwatorów życia publicznego. Postępowanie takie nie miało też pozytywnych skutków w sondażach poparcia dla ugrupowań i partii politycznych zasiadających w sejmie. Wyborcy sukcesywnie na skutek błędów popełnianych przez lidera Kukiz 15’ zaczęli odpływać do innych formacji politycznych.
Pożegnanie anystystemu, czyli Kukiz w koalicji z PSL?
Smutnym epilogiem tego procesu jest wynik, jaki osiągnęło ugrupowanie w czasie ostatnich wyborów do Parlamentu Europejskiego w tych wyborach Kukiz 15’ zanotował wynik gorszy od Konfederacji i faktycznie schodzi ze sceny politycznej. Paweł Kukiz chce jeszcze ratować swoją karierę polityczną negocjując z PiS, czy ostatnio z PSL ewentualną koalicję. Polityczni koledzy Kukiza zaś widząc, że okręt tonie sami szukają miejsca na listach wyborczych w ramach Zjednoczonej Prawicy, tak przynajmniej donoszą różnego rodzaju media. Wyborcy zaś w większości zwyczajnie zawiedli się na Pawle Kukizie i albo poprą Konfederację, albo zwyczajnie zostaną w domu. Obywatelski ruch, jaki stworzył były rockmen stracił to, co miał najlepszego – zaufanie wyborców w projekt przebudowy sceny politycznej, poprawy jakości życia publicznego przez wniesienie do debaty nowych haseł programowych, zadań dla polityków i obywateli. Wszystko to prysło jak mydlana bańka, a wyborcy już drugi raz na takie szczytne idee nie dadzą się nabrać. Tym w istocie jest zejście Pawła Kukiza poniżej progu wyborczego i szukanie koalicji z partiami systemowymi, które wcześniej tak zajadle krytykował. Przykład Pawła Kukiza jest też nauczą dla następców, takich jak np. Konfederacja, która też jest bytem wysoce eklektycznym i przez to tak samo, choć być może w mniejszym stopniu niż Kukiz 15 narażona jest na stopniowy rozpad…
Inne tematy w dziale Polityka