Mefi100 Mefi100
85
BLOG

Powstanie

Mefi100 Mefi100 Powstanie Warszawskie Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

 

Notatka została napisana parę lat temu. Teraz minęła kolejna rocznica Powstania Warszawskiego. Myślę, że warto pamiętać tamte zdarzenia. Zwłaszcza z pierwszej ręki.

  Obecnie przebywam od jakiegoś czasu na turnusie rehabilitacyjnym. Nad morzem. Pogoda nawet dopisała. Jest prawie cały czas słonecznie. Gorzej z temperaturami. Chociaż było parę dni upalnych. Najgorsze jest jednak to, że pokój jest od północnej strony. Cały czas lodówa. Na dworze cieplej.
Żeby chociaż się trochę ogrzać wychodzę posiedzieć na słonecznych ławkach przed budynkiem ośrodka. Raz usiadł obok mnie pewien starszy człowiek. Od słowa do słowa i zaczęła się rozmowa.
Dawny powstaniec. Warszawski. Miał 15 lat gdy walczył na barykadach stolicy. Na Starym Mieście. Jeśli się nie mylę to w batalionie „Gustaw”.
Lubię posłuchać takich opowieści z pierwszej ręki. Rozmawiając z nim często używałem słowa bohater. W końcu zareagował:
-„ Jaki tam ze mnie bohater. Po prostu każdy przyzwoity człowiek by tak zrobił na moim miejscu. Inna sprawa, że najbardziej żądni zaszczytów są ci, którzy najmniej na to zasługują. Kiedyś walczyłem z Niemcami, a teraz z hemoroidami i innymi chorobami. Państwo mi mało pomaga. Dobrze jeśli nie przeszkadza. Czasami, ale to rzadko, zastanawiam się czy aby walczyłem po właściwej stronie. Moi przeciwnicy z drugiej strony barykady mają chociaż zapewnioną godną starość. Ja nie. Nie skarżę się tylko stwierdzam fakty. Jak walczyłem to miałem 15lat i stopień zwykłego strzelca. Teraz chcą mi nadać kapitana. Po co mi to? Lepiej niech dodadzą 100zł. do emerytury.
Polityka interesuje mnie tyle co każdego. Patrz Pan jaki chichot historii. Koledzy pewnego dziadka niszczyli ten biedny kraj. Do końca im się to nie udało. Był ktoś kto im się postawił. Teraz wnuk dokańcza to co nie udało się dziadkowi. I niestety nie ma już się komu się postawić. Inne pokolenie.
Niemcy wytłukli nas trochę. Ale więcej nas się wykończyły „reformy” pewnego rudego szaleńca. I nikt go nie może ubezwłasnowolnić.
Jak mówiłem, miałem wtedy 15 lat. Nie myślałem zbyt wiele jak będzie wyglądała Polska później. Nastały czasy komuny. Szok. A później przyszły tak upragnione „wolność” i „demokracja”. I dopiero wtedy się przekonałem co to znaczy beznadzieja.
W czasie powstania Niemcy puścili na naszą dzielnicę czołg załadowany materiałami wybuchowymi. Widziałem to na własne oczy. Zginęło tedy ponad 300 osób. Była chyba 40-ta rocznica powstania. Przyszła pewna reporterka z tv. Chciała wiedzieć jak to było naprawdę. Koledzy wskazali na mnie mówiąc jej, że byłem naocznym świadkiem. Opowiadałem ze szczegółami. Chyba z pół godziny czasu. W telewizji to skrócili do paru sekund. Pokazali tylko jak mówiłem „byłem wtedy na trzecim piętrze”. Nic więcej.
Po roku znowu przyszła ta redaktorka tv. Znowu chciała ze mną rozmawiać. Powiedziałem wtedy: też to Pani skrócę do paru słów. Pocałuj mnie w dupę”.
Skopiował: Zenon Mantura
89
Mefi100
O mnie Mefi100

Świat ten jest już tak zbudowany: rządzą nim nie najmądrzejsi lecz najbardziej bezwzględni, Często też, zwyczajni głupcy. Niestety, nie jestem jeszcze wystarczająco stary żeby mi skleroza pozwoliła o tym zapomnieć.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura