Zadzwoniła siostra. Powiedziała, że mnie odwiedzi w Kombatancie. Po skończonej rozmowie telefonicznej zastanowiłem się: do dworca autobusowego miała z domu około dwóch kilometrów. Potem było blisko czterdzieści kilometrów jazdy. Dojście do Kombatanta też zapewne było trochę czasochłonne.
Postanowiłem się przebrać. Świeże ciuchy położyłem na łóżko. Drzwi zamknąłem na klucz ,by nikt mnie nie oglądał gołego. Przy mojej chorobie takie przebranie się musiało potrwać zapewne długo. Z kilkanaście minut. Tak przynajmniej sądziłem.
Przesiadłem się z wózka inwalidzkiego na łóżko w pobliżu świeżych ubrań. Podniosłem prawą nogę. Na ułamek sekundy szybko opuściłem ją z powrotem. Operację powtarzałem wielokrotnie. Potem przyszła kolej na lewą nogę. To samo. Nie mogłem utrzymać równowagi. Jak założyć spodnie? Założyłem nogę na nogę ,ale nogawka spodni leżała na podłodze. Mimo starań nie mogłem jej podnieść. Musiałem nogę położyć z powrotem i wcześniej złapać za nogawkę spodni. Eureka! Udało się. Jedną nogawkę miałem założoną. Z drugą chciałem zrobić to samo. Nie udało się. Jakby była żywa. Ja ją ciągnąłem w górę ,a ona stawiła opór i ciągnęła w przeciwną stronę. Użycie przeze mnie drugiej ręki nic nie dało. Noga wygrała. Musiałem wymyślić coś innego. A czas płynął nie ubłaganie. Byłem już z wysiłku zmęczony i spocony. Przyjechała siostra ,a drzwi były zamknięte. Musiałem działać szybko. Położyłem głowę na oparciu łóżka i w ten sposób miałem dwie ręce wolne. Mogłem spokojnie wciągnąć spodnie. Sposób nieco ryzykowny, dobry do skręcenia sobie karku. Miałem nadzieję że na amen. Nie będę kaleką. Sposób ten stosowałem z powodzeniem wielokrotnie. Trudności zaczęły się, gdy pojawiły się objawy parkinsona. Gdy opierałem głowę w łazience na płytkach ,to głowa tak mi uderzała, źe nie wiedziałem co prędzej pęknie: płytki czy ten niepotrzebny łeb.
Teraz już nie mam tych dylematów. Leżę sobie w łóżku i żadnych spodni już nie wciągam. Tylko łeb staje się coraz bardziej niepotrzebny.
Spisał: Zenon Mantura
324
317
Zadzwoniła siostra. Powiedziała, ze mnie odwiedzi w Kombatancie. Po skończonej rozmowie telefonicznej zastanowiłem się: do dworca autobusowego miała z domu około dwóch kilometrów. Potem było blisko czterdzieści kilometrów jazdy. Dojście do Kombatanta też zapewne było trochę czasochłonne.
Postanowiłem się przebrać. Świeże ciuchy położyłem na łóżko. Drzwi zamknąłem na klucz ,by nikt mnie nie oglądał gołego. Przy mojej chorobie takie przebranie się musiało potrwać zapewne długo. Z kilkanaście minut. Tak przynajmniej sądziłem.
Przesiadłem się z wózka inwalidzkiego na łóżko w pobliżu świeżych ubrań. Podniosłem prawą nogę. Na ułamek sekundy szybko opuściłem ją z powrotem. Operację powtarzałem wielokrotnie. Potem przyszła kolej na lewą nogę. To samo. Nie mogłem utrzymać równowagi. Jak założyć spodnie? Założyłem nogę na nogę ,ale nogawka spodni leżała na podłodze. Mimo starań nie mogłem jej podnieść. Musiałem nogę położyć z powrotem i wcześniej złapać za nogawkę spodni. Eureka! Udało się. Jedną nogawkę miałem założoną. Z drugą chciałem zrobić to samo. Nie udało się. Jakby była żywa. Ja ją ciągnąłem w górę ,a ona stawiła opór i ciągnęła w przeciwną stronę. Użycie przeze mnie drugiej ręki nic nie dało. Noga wygrała. Musiałem wymyślić coś innego. A czas płynął nie ubłaganie. Byłem już z wysiłku zmęczony i spocony. Przyjechała siostra ,a drzwi były zamknięte. Musiałem działać szybko. Położyłem głowę na oparciu łóżka i w ten sposób miałem dwie ręce wolne. Mogłem spokojnie wciągnąć spodnie. Sposób nieco ryzykowny, dobry do skręcenia sobie karku. Miałem nadzieję że na amen. Nie będę kaleką. Sposób ten stosowałem z powodzeniem wielokrotnie. Trudności zaczęły się, gdy pojawiły się objawy parkinsona. Gdy opierałem głowę w łazience na płytkach ,to głowa tak mi uderzała, że nie wiedziałem co prędzej pęknie: płytki czy ten niepotrzebny łeb.
Teraz już nie mam tych dylematów. Leżę sobie w łóżku i żadnych spodni już nie wciągam. Tylko łeb staje się coraz bardziej niepotrzebny.
Spisał: Zenon Mantura
Źródło:
http://niepoprawni.pl/blog/marian-stefaniak/wizyta
©: autor tekstu w serwisie Niepoprawni.pl | Dziękujemy! :). <- Bądź uczciwy, nie kasuj informacji o źródle - blogerzy piszą za darmo, szanuj ich pracę./
315
Zadzwoniła siostra. Powiedziała, ze mnie odwiedzi w Kombatancie. Po skończonej rozmowie telefonicznej zastanowiłem się: do dworca autobusowego miała z domu około dwóch kilometrów. Potem było blisko czterdzieści kilometrów jazdy. Dojście do Kombatanta też zapewne było trochę czasochłonne.
Postanowiłem się przebrać. Świeże ciuchy położyłem na łóżko. Drzwi zamknąłem na klucz ,by nikt mnie nie oglądał gołego. Przy mojej chorobie takie przebranie się musiało potrwać zapewne długo. Z kilkanaście minut. Tak przynajmniej sądziłem.
Przesiadłem się z wózka inwalidzkiego na łóżko w pobliżu świeżych ubrań. Podniosłem prawą nogę. Na ułamek sekundy szybko opuściłem ją z powrotem. Operację powtarzałem wielokrotnie. Potem przyszła kolej na lewą nogę. To samo. Nie mogłem utrzymać równowagi. Jak założyć spodnie? Założyłem nogę na nogę ,ale nogawka spodni leżała na podłodze. Mimo starań nie mogłem jej podnieść. Musiałem nogę położyć z powrotem i wcześniej złapać za nogawkę spodni. Eureka! Udało się. Jedną nogawkę miałem założoną. Z drugą chciałem zrobić to samo. Nie udało się. Jakby była żywa. Ja ją ciągnąłem w górę ,a ona stawiła opór i ciągnęła w przeciwną stronę. Użycie przeze mnie drugiej ręki nic nie dało. Noga wygrała. Musiałem wymyślić coś innego. A czas płynął nie ubłaganie. Byłem już z wysiłku zmęczony i spocony. Przyjechała siostra ,a drzwi były zamknięte. Musiałem działać szybko. Położyłem głowę na oparciu łóżka i w ten sposób miałem dwie ręce wolne. Mogłem spokojnie wciągnąć spodnie. Sposób nieco ryzykowny, dobry do skręcenia sobie karku. Miałem nadzieję że na amen. Nie będę kaleką. Sposób ten stosowałem z powodzeniem wielokrotnie. Trudności zaczęły się, gdy pojawiły się objawy parkinsona. Gdy opierałem głowę w łazience na płytkach ,to głowa tak mi uderzała, że nie wiedziałem co prędzej pęknie: płytki czy ten niepotrzebny łeb.
Teraz już nie mam tych dylematów. Leżę sobie w łóżku i żadnych spodni już nie wciągam. Tylko łeb staje się coraz bardziej niepotrzebny.
Spisał: Zenon Mantura
Źródło:
http://niepoprawni.pl/blog/marian-stefaniak/wizyta
©: autor tekstu w serwisie Niepoprawni.pl | Dziękujemy! :). <- Bądź uczciwy, nie kasuj informacji o źródle - blogerzy piszą za darmo, szanuj ich pracę.
309
305
Świat ten jest już tak zbudowany: rządzą nim nie najmądrzejsi lecz najbardziej bezwzględni, Często też, zwyczajni głupcy. Niestety, nie jestem jeszcze wystarczająco stary żeby mi skleroza pozwoliła o tym zapomnieć.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości