Feministki przeciwko kobietom. Za co one tak ich nie lubią?

Mimo tytułu mam na myśli nie tylko feministki,ale i cały ruch ogólnie zwany lewicą. Mam na myśli również konkretną grupę feministek,która zawłaszczyła sobie obronę praw kobiet w swojej specyficznej,spaczonej formie. Pytam się czemu pod sztandarami bronienia kobiet frontalnie się te kobiety właśnie w tych środowiskach atakuje? 1. "wyrównywanie" kobiet i mężczyzn". W postulacie tym próbuje się wmówić że kobiety są(lub kiedyś będą)równe mężczyznom i mężczyźni równi kobietom. Do czego to prowadzi? Do "wciskania" kobiet na niektóre stanowiska na siłę,jak kiedyś murzynów na amerykańskie uczelnie. Odbiera się również kobietom ich całą od wieków znaną i ogólnie pojęta "kobiecość". Prowadzi to również do jawnej dyskryminacji mężczyzn. Np.W Hiszpanii już dziś karze się bardziej mężczyzn niż kobiety za to samo przestępstwo. Często zmusza to również kobiety do podjęcia się pracy w sytuacji,gdy wolą ich byłoby zajęcie się dziećmi. Muszą jednak pracować,czasem same nawet nie wiedząc dlaczego. 2."Walka o "prawo" kobiet do aborcji"(użyłem cudzysłowia bo słowo "prawo" całkowicie tutaj nie pasuje). Postulat ten sugeruje,że zabicie przez kobietę własnego dziecka jest nie tylko czymś normalnym,ale i jej prawem. Wmawianie kobietom,że jej "prawem" jest zabicie własnego dziecka w imię własnego komfortu lub z jakiekolwiek innego powodu jest jej prawem. Zatrzymanie życia swojego dziecka jest JEJ PRAWEM.. Aborcja poza tym rozwala również fizycznie kobiety,a w wielu przypadkach prowadzi do samobójstw lub zakończenie reszty życia w stanie "duchowej śmierci". Wspomnę tylko jeszcze o tych milionach nienarodzonych małych kobiet,które w wyniku aborcji uśmiercono. 3."pornografia" w imię znowu spaczonej wolności artystycznej promuje się sprzedaż kobiecego ciała. Ostatnim głośnym przykładem była reklamowka partii Gretkowskiej. Dzisiaj feministki nie protestują gdy kobiety służą jako modele do fotografowania ich piesi i narządów intymnych nazywając to jeszcze..sztuką. Zresztą zdjęcia pornograficzne z czysto brukowych pism również nie są potępiane przez te "przodujące" feministki,mimo iż pornografia w każdej formie jest poniżeniem kobiety. Tak naprawdę jest to traktowanie ich jak (wybaczcię określenie)"chodzące macice".. 4.Ostatni problem związany z punktem 3,to "promowanie rozwiązłego trybu życia,jak i luźnych związków seksualnych". Jedynym warunkiem dla lewicy jest używanie środków antykoncepcyjnych. A do czego to prowadzi? Związki oparte jedynie na seksie prowadzą do utraty szacunku kobiety do mężczyzny i mężczyzny do kobiety,bo widzimy wtedy w sobie tylko własny egoizm i ciało fizyczne. Jest to również jawna ochrona nieodpowiedzialności mężczyzn i tej nieodpowiedzialności promocja. W końcu jak kobiety same walczą o to,by miały prawo być łatwiejszą,to i młodzi mężczyźni czują przyzwolenie ze strony tych właśnie "feministek" do nie ponoszenia odpowiedzialności za swoje czyny. Na końcu wspomnę o pozbawianiu kobiet nadziei przez negowanie religii i wiary,jako symbol "ciemnogrodu",podczas gdy wiara zawsze pomagała człowiekowi w codziennym przezwyciężaniu trudności,tak więc walka z religią,która jest ważna dla tylu kobiet,jest walką z tymi kobietami.. Wnioski? Czy naprawdę muszę je wypisywać?..