Problem pojawia się wtedy gdy mówi się o walce o prawa najsłabszych,mniejszości,biednych itd.a jednocześnie jako symbol lewicowości prezentuje się prawo do braku odpowiedzialności za swoje czyny,jak i prawo dżungli,gdzie silniejszy obywatel: biologiczna matka(zaznaczam,że zabójstwo własnego dziecka jest sporym uszczerbkiem na słowie "matka") jest silniejsza(nosi i uzależnia od siebie dziecko)od tego obywatela,który sensu stricte należy do grupy najbardziej bezbronnej i niewinnej spośród wszystkich obywateli. Lewicowość dla mnie choćby tylko z tego powodu jest najbardziej czytelnym uosobieniem największej schizofrenii,jaka może człowieka ogarnąć. Głosimy ochronę słabych jednostek jednocześnie zabijając najniewinniejszą i najbezbronniejszą jednostkę,w społecznej hierarchii. W imię prawa wyboru wykreśla się prawo do życia. Tym samym wolność (a dokładnie - komfort) silniejszego stawia się nad życiem słabszego.
Jestem świadomym Polakiem, Europejczykiem i obywatelem tego świata. Możesz mnie też nazwać czujnym recenzentem rzeczywistości.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka